Wydarzyło się w Wierzbnie na placówce zrzutowej "Kos 407"
    Dzisiaj jest wtorek, 05 listopada 2024 r.   (310 dzień roku) ; imieniny: Balladyny, Elżbiety, Sławomira    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   wstęp   |   aktualności   | 
 artykuły, opracowania 
 |   wspomnienia   |   ludzie RP 1944   |   filmoteka   |   kalendarium   |   RP 44 w sztuce   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / RP 1944 / artykuły, opracowania / Wydarzyło się w Wierzbnie na placówce zrzutowej "Kos 407"
O G Ł O S Z E N I A


Wydarzyło się w Wierzbnie na placówce zrzutowej "Kos 407"

(fot. ckziumragowo.pl)

Proszowice, 17-05-2021

     Wprawdzie wydarzenie to miało miejsce jeszcze przed powstaniem Kazimiersko-Proszowickiej Rzeczpospolitej Partyzanckiej, jednak miało ono duży wpływ na to co działo się u nas w lecie 1944 roku. Zrzut (operacja "Weller 29") na pola Wierzbna (a konkretnie, częsciowo na polach Teofila Szańkowskiego wybitnego hodowcy zbóż). Miało ono duże znaczenie nie tylko dla naszej lokalnej historii, ale także dla historii całego kraju - przecież wylądował w kraju przyszły (ostatni) dowódca Armii Krajowej generał Leopold Okulicki i kilku przyszłych dowódców oddziałów partyzanckich, nie mówiąc już o przyjętym, tak potrzebnym sprzęcie wojskowym i pieniądzach.

     W maszynopisie wystąpienia przy pomniku gen. Okulickiego w Wierzbnie, kapitana Antoniego Sieleckiego z 2008 roku opisał on dokładnie wydarzenia z nocy 21/22 maja 1944 roku. Ze względu na zbliżającą się 77. rocznicę pamiętnych wypadków warto to opracowanie przypomnieć:

Andrzej Solarz   

pomnik w Wierzbnie
(fot. malopolska.uw.gov.pl)

11 maja 1944 roku dociera do Sztabu Inspektoratu Rejonowego AK "Maria" wiadomość o planowanym w nocy z 21 na 22 maja zrzucie na placówkę zrzutową "Kos 407". Zastępca Inspektora Rejonowego kapitan "Piotr" - Leopold Bochnak wzywa na odprawę komendanta zrzutów plut. pchor. "Kruka" - Jerzego Migasa. Informuje go o planowanym zrzucie i jego terminie.

Pchor."Kruk" jako komendant zrzutów Inspektoratu został zobowiązany do opracowania szczegółowego planu ubezpieczenia zrzutowiska i odbioru zrzutu. Ruszają przygotowania do tak ważnej akcji. Zostały wyznaczone grupy ubezpieczające teren zrzutowiska. Ich zadanie pierwszoplanowe to zablokowanie dojazdów od strony Krakowa, Nowego Brzeska i Proszowic oraz zatrzymanie wszelkimi dostępnymi środkami ewentualnych niemieckich oddziałów policyjnych i wojskowych. Zrzut ten bowiem bez względu na zaistniałą sytuację musi się odbyć.

Za ubezpieczenie zrzutowiska i niedopuszczenie sił niemieckich odpowiedzialnym został dowódca miejscowej "Dominiki" [takim kryptonimem określano oddziały dyspozycyjne, IKP] pchor. "Kłos" - Jerzy Biechoński. D-cą oddziału odbierającego zrzut był sierżant "Łoś" - Stefan Krzeczek.

Zabezpieczono także odpowiednią ilość furmanek, niezbędnych do sprawnego i szybkiego przewiezienia na ustalone meliny tak skoczków jak i zrzutową broń, amunicję, oporządzenie wojskowe i walory pieniężne.

Trwają intensywne prace planistyczne nad pełnym zabezpieczeniem wykonania w jakże trudnych warunkach tej ważnej i prestiżowej operacji. Nadchodzi 21 maja. O godzinie 15.30 na podsłuchu radiowym w mieszkaniu "Gryfa" - Stanisława Maja płyną z aparatu radiowego tak bardzo oczekiwane słowa znanej piosenki "Maszerują strzelcy, maszerują...". Słowa te to hasło wzywające do przyjęcia zrzutu najbliższej nocy.

Pchor. "Kruk" - Jerzy Migas zarządza alarm bojowy. Rozjeżdżają się łącznicy z rozkazami. Następuje pełna mobilizacja do wykonania operacji. W sztabie zrzutu trwa nadal gorączkowa praca, wzrasta napięcie. Powoli zbliża się godzina 21.30, tak bardzo wyczekiwana. I znów z głośnika radiowego rozlega się melodia "Maszerują strzelcy...". Zrzut się dzisiaj odbędzie. Polskie samoloty transportowe wyleciały już z bazy przerzutowej z Brindisi, z odległych Włoch. Oby tylko szczęśliwie dotarły do Wierzbna.

Sierżant "Łoś" - Stefan Krzeczek przystępuje do działania na polu zrzutowym. Rozstawia znaki orientacyjne i sygnalizacyjne. Sprawdza czy żołnierze znajdują się na wyznaczonych stanowiskach. Wydaje ostatnie rozkazy. Na zrzutowisku panuje przejmująca cisza. Po północy słychać nareszcie nasilający się warkot samolotowych silników. Pada rozkaz: Zapalić światła!

Za chwilę nadlatuje pierwszy - Halifax JP 236 "A", pilotowany przez sierżanta Niezręckiego. Zrzuca 12 pojemników i 12 paczek w dwóch nawrotach o godzinie 0.37 i 0.50.

Cztery minuty później zbliża się następny samolot Halifax JP 222 "E", pilotowany przez por. Kunowskiego. W ciągu 21 minut zrzucił w trzech nalotach sześcioosobową ekipę skoczków oraz 12 zasobników i 4 paczki. Jednym z sześciu cichociemnych był płk/gen. Leopold Okulicki ps. Kobra, Niedźwiadek. Odbiór cichociemnych oraz zaopatrzenia wojskowego przebiegł sprawnie.

Gen. Leopold Okulicki znalazł schronienie najpierw w domu Piotra Tomczyka w Szarbii. Jednak z uwagi na bezpieczeństwo został przekwaterowany do domu Jana Marcińskiego (ojca żołnierza tamtejszej placówki, a następnie Samodzielnego Batalionu Szturmowego "Suszarnia" 106 DP AK Fryderyka Marcińskiego) bardziej oddalonego od drogi głównej. Po krótkim pobycie na Ziemi Proszowickiej gen. Leopold Okulicki, zaopatrzony w "Kennkartę" przez Romana Nowaka ps. Nina - oficera d/s poruczeń odwieziony został przez sierżanta "Łosia" do stacji kolejowej w Łuczycach. Stąd bezpiecznie dotarł do Warszawy z por. Zbigniewem Wieruszyńskim.

Po upadku Powstania Warszawskiego i udania się gen."Bora" Tadeusza Komorowskiego do niemieckiej niewoli gen. Leopold Okulicki został Komendantem Głównym Armii Krajowej. Aresztowany podstępnie 27 marca 1945 roku przez sowieckie organy bezpieczeństwa został skazany w Moskwie na 10 lat więzienia. Zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach 24 grudnia 1946 roku w moskiewskim więzieniu.

A co z pozostałymi oficerami? Por. służby zdrowia Marian Golarz ps. Góral otrzymuje przydział do Okręgu Brześć. Rtm. Krzysztof Grodzicki ps. Jabłoń został oficerem wyszkolenia oddziałów partyzanckich w obwodzie Myślenice. Ppor. Władysław Marecki ps. Żabik udał się do Obwodu Miechów. Był d-cą 3 kompanii "Tobruk" w Samodzielnym Batalionie Szturmowym "Suszarnia" 106 Dywizji Piechoty AK "Dom". Ppor. Zbigniew Waruszyński ps. Dewajtis pełnił obowiązki z-cy d-cy kompanii w Batalionie Szturmowym "Skała" Krakowskiego Kedywu. Kpt. Tomasz Jan Wierzejski ps. Zgoda otrzymał przydział do Okręgu Warszawa, walczył w Powstaniu Warszawskim jako d-ca kompanii.

Wszyscy cichociemni, po zrzucie, zostali awansowani o jeden stopień wyżej.

Zrzut na pola Wierzbna był już szóstym zrzutem wykonanym na terenie Inspektoratu "Maria". Ogółem żołnierze Inspektoratu "Maria" odebrali w 1944 roku 11 zrzutów przeznaczonych dla Okręgu Kraków oraz 3 zrzuty dla Okręgu Kieleckiego Armii Krajowej.

Na historycznym terenie Inspektoratu Rejonowego AK "Maria" wylądowało 16 cichociemnych. W ramach zaopatrzenia zrzucono dla Okręgu Kraków 123 pojemniki z bronią oraz 94 paczki z zaopatrzeniem wojskowym. Część broni i materiałów wojskowych zasiliła arsenał Inspektoratu "Maria".

Wybranie zrzutowiska "Kos 407" w Wierzbnie dla odbioru tak ważnej osobistości jaką był gen. Leopold Okulicki było wyróżnieniem dla dowództwa i żołnierzy Inspektoratu Rejonowego AK "Maria". Wierzbno jest oddalone zaledwie o 20 kilometrów od krakowskiego Rynku, a wtedy Kraków jako siedziba rządu Generalnego Gubernatorstwa był nasycony wrażymi oddziałami tak policyjnymi jak i wojskowymi, co stanowiło poważne zagrożenie dla tej operacji.

W takich warunkach podjęcie decyzji przez Rząd Polski w Londynie o zrzucie generała właśnie tutaj, było wyrazem ogromnego zaufania do tutejszych mieszkańców, słynących od wieków z patriotyzmu.

Drugim czynnikiem była wysoka ocena naczelnych władz wojskowych sprawności organizacyjnej i bojowej żołnierzy Inspektoratu "Maria" oraz samego Inspektora Rejonowego, wówczas majora, a obecnie już generała brygady "Tysiąca" - Bolesława Michała Nieczuja-Ostrowskiego. Przypomnę również, że w Koniuszy wówczas było miejsce postoju Sztabu Inspektoratu Rejonowego "Maria".

pomnik w Wierzbnie
(fot. malopolska.uw.gov.pl)
jedna z tablic na pomniku
(fot. leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com)
W rocznicę tych historycznych wydarzeń, zgromadzeni przed pomnikiem poświęconym pamięci generała Leopolda Okulickiego i towarzyszącym mu oficerom, oddajemy hołd nie tylko im, ale wszystkim, jakże często bezimiennym bohaterom, którzy nie szczędzili w mrokach niemieckiej okupacji trudu, własnej krwi a nawet życia w walce o Wolną i Niepodległą Ojczyznę.

Zwracam się z tego miejsca z apelem do młodzieży, zwłaszcza szkolnej: - Pamiętajcie o czynie zbrojnym waszych pradziadów i dziadów, którzy podczas barbarzyńskiej okupacji niemieckiej podjęli jakże nierówną walkę z uzbrojonym po zęby wrogiem. Niech pamięć o żołnierzach podziemia będzie również tak żywa, jak żywa jest w tutejszej społeczności pamięć o generale Leopoldzie Okulickim.


opracowanie: Antoni Sielecki   



     Przytoczmy jeszcze wiersz jednego z uczestników operacji "Weller 29" cichociemnego, ppor. Zbigniewa Waruszyńskiego ps. Dewajtis. Wiersz został napisany 12 października 1944 r. pod wrażeniem przeżycia, jakie stanowiła dla Dewajtisa sceneria powrotu do ojczyzny:

Spadochroniarz

Serca w biciu zamarły
Gotowych do skoku trzech
Skurczem się szczęki zwarły
I zbiegła z twarzy krew...

Number One!

Woli ciało zaciążyło głazem,
Instynkt strachem obluźnił
Spazmem skrzepłe pięści.
Jedno stało się tobą,
Ostatnim nakazem:
Tam skoczyć, skoczyć w przepaść
Może Bóg poszczęści?
Number one, two, three - go!
Skowycząc obłędem, wyje w duszy - no!
Runął w otchłań eteru
Pierwszy, drugi, trzeci.
Runął wywrotną masą
W dynamicznym pędzie,
Krzyżem męki się rozpiął
Nad podniebną trasą
Śląc z przestworzy zdarzeń czasu
Ofiary orędzie...

Na dół!

Pikuj lawiną!
Pikuj wprost przed siebie
Pociski ciała, morderczym szaleństwem
Zawrotnych wirów, zatraceń brawurą
Precz śmierci, bo cię zadławię
Mocarnym przekleństwem
I wydrę, wydrę w życiu
A otchłań ponurą
Odmienię, przeobrażę
Nagle - trzask
I sam nie wiem
Czy krzyczeć w zachwycie?
Płyną, płyną nademną
Życiodajne żagle...
Hej, mocarzu - skarlałeś?
Nie bądź wniebowzięty.

Baczność!

Tam pod twą czaszą
- śmiercionośne skręty.
Dobrze... wolno wyprowadź,
Przyciąg szelki tylne
Baczność! Nowy fonogram
Pilne...bardzo pilne!
Gotuj się, ląd już blisko
Wybawczyń nakazem-
Głowę pochyl , patrz w dół,
Nogi... nogi razem.
Gotuj się, zryw ostatni.
Zbliża się już meta,
Strzała świateł placówki
Rozbłysła planeta
Spowita w mroku nocy
Aksamitną czernią.
Gotuj się! Syn powrócił
Ziemio... Polska Ziemio!




ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. archiwum kpt. Antoniego Sieleckiego ps. Ansiel, Wir

  2. zbiory IKP

  3. leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com
  4. malopolska.uw.gov.pl
  5. graedu.pl
  6. ckziumragowo.pl



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
5  listopada  wtorek
6  listopada  środa
7  listopada  czwartek
[9.30]   (Proszowice)
Przegląd Piosenki Patriotycznej (V. edycja)
[10.00]   (Proszowice)
gra edukacyjna "Droga do niepodległej"
8  listopada  piątek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ