Proszowice, moja młodość - życie po maturze
    Dzisiaj jest sobota, 27 kwietnia 2024 r.   (118 dzień roku) ; imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   struktura powiatu   |   nasze parafie   |   konkursy   |   prossoviana   |   zaduszki ZP   |   poszukujemy   |   okaż serce INNYM   |   różne RAS   |   porady, inf.   |   RAS-2   |   RAS-3   | 
 |   zapraszamy   | 
 on-line 
 |   monografie...   |   biografie...   |   albumy...   |   okazjonalne...   |   beletrystyka...   |   nasi twórcy   |   inne...   |   filmoteka   | 

serwis IKP / informacje / prossoviana / on-line / Proszowice, moja młodość / Proszowice, moja młodość - życie po maturze
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Proszowice, moja młodość - życie po maturze
odc. 8

Górnośląska 14 (fot. pl.m.wikipedia.org)

Proszowice, 5-04-2023

Mój współlokator w akademiku na Górnośląskiej
odcinek 8

     Pierwsze półrocze 1954 roku spędzałem na urlopie dziekańskim w rodzinnym domu w Proszowicach, czekał mnie wyjazd do Warszawy w celu wznowienia studiów od nowego roku. Po wakacjach rok akademicki (1954/55) rozpocząłem od wizyty w Dziekanacie, tam dowiedziałem się, że jestem na liście kandydatów do Domu Akademickiego na ul Górnośląskiej 14.

     Byłem po poważnej operacji kręgosłupa, znalazłem się więc w gronie studentów, którym ze względów zdrowotnych zapewniano lepsze warunki mieszkaniowe niż w innych domach studenckich. Mieszkali w nim studentki i studenci różnych uczelni warszawskich, wyżywienie było lepsze i dyscyplina większa niż w innych akademikach! Dostałem pokój dwuosobowy, miałem w nim prawo zamieszkać od 5 października z nieznanym mi współlokatorem.

     Przyjechałem w terminie, otrzymałem klucze do pokoju i informację, że współlokator już tam jest. Przyjechał wcześnie rano z Bielska - Białej i śpi. Wszedłem do pokoju, byłem ciekaw nowej znajomości - i nie zawiodłem się, była naprawdę interesująca!

     Jestem Andrzej Dzierżyński powiedział przedstawiając się nowy kolega. Widząc moje zaskoczenie dodał - Feliks to brat rodzony mojego dziadka. Jestem synem Olgierda i Julii.

fragmenty drzewa genealogicznego Andrzeja Dzierżyńskiego
(źródło: zbiory autora)

     Były to czasy w których nazwisko mojego współlokatora robiło na każdym duże wrażenie. Na mnie również. Pamiętałem opowiadania taty z czasów jego młodości o złowrogim Feliksie szefie "czerezwyczajki" i "GPU". Oboje moi rodzice pochodzili z polskiej rodziny na Białorusi, znali więc dobrze to nazwisko.

     Starszy brat mojego ojca, Władysław Zbieranowski został rozstrzelany w 1919 r w Bobrujsku przez funkcjonariuszy tych organów! Należał do grupy młodzieży gimnazjalnej w Bobrujsku związanej z POW-em, przez kogoś zostali zdradzeni i w wyniku śledztwa skazani na śmierć przez bolszewików. Dziadek Aleksander błagał komisarzy na kolanach o życie syna, kazali mu przyjść następnego dnia obiecując, że mu go oddadzą - gdy przyszedł o świcie dowiedział się, że właśnie zostali wszyscy rozstrzelani w bobrujskiej twierdzy.

Wzmianka o tym znajduje się w tzw. Cegiełkach Wawelskich, oraz w informacji nieznanego mi autora zamieszczonej w "Tygodniku Illustrowanym" z 6 lipca 1922 r.

tzw. Cegiełki Wawelskie
(źródło: zbiory autora)
"Tygodnik Illustrowany" z 6 lipca 1922 r.
(źródło: bcul.lib.uni.lodz.pl)

     W tej sytuacji było mi trudno osiągnąć typowy dla studentów stopień bezpośredniości wobec kolegów, z którymi razem się mieszka.

     Bliżej zapoznaliśmy się dopiero po jakimś czasie. Ponieważ obaj chodziliśmy na różne zajęcia na swoich uczelniach, on na Uniwersytet a ja na Politechnikę, na rozmowy zostawały nam tylko wieczory. Powoli poznawałem dzieje jego krewnych. Było dla mnie zaskoczeniem, że tak wielu z nich było związanych, w sensie pozytywnym z polską kulturą.

     Jeszcze będąc na urlopie zdrowotnym w domu w Proszowicach czytałem książkę napisaną przez Feliksa Dzierżyńskiego "Listy do siostry Aldony". O skutkach działalności Feliksa jakie ona miała na losy mojej rodziny w tym czasie jeszcze nie wiedziałem, dopiero kilkadziesiąt lat później udało mi się powiązać z sobą wspomnienia mojego taty i innych krewnych z wiadomościami z internetu przy opracowywaniu naszego drzewa genealogicznego.

     Z Andrzejem Dzierżyńskim mieszkaliśmy zresztą krótko, zdążyliśmy tylko pogadać o naszych niektórych kłopotach zdrowotnych i po kilku tygodniach wspólnego mieszkania w akademiku rozstaliśmy się. Pozostałem sam w pokoju, Andrzej się gdzieś przeniósł, później go już nie spotkałem.

Włodzimierz Zbieranowski   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  27  sobota
kwiecień  28  niedziela
[5.00]   (Proszowice)
proszowickie giełdy: kwiatowa i niedzielna
[17.00]   (Proszowice)
spektakl komediowy Żona do adopcji
[17.00]   (Kraków)
koncert orkiestry dętej "Sygnał" z Biórkowa Wielkiego "na Szklanych Domach"
kwiecień  29  poniedziałek
kwiecień  30  wtorek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ