Choć na Turbaczu msze święte odbywają się często, my wybieramy tę w drugą niedzielę sierpnia na "Święto Ludzi Gór", która ma najbardziej uroczysty charakter. Początkowo wiązała się ona z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, a od 1982 roku jest to Święto Ludzi Gór pod patronatem Związku Podhalan. I właśnie to święto upodobaliśmy sobie najbardziej, byliśmy już po raz piąty - taki mały jubileusz.
Wyjechaliśmy wcześnie rano, aby zdążyć na 11.00 na mszę - udało się, choć było trochę deszczu, błota, wysiłku i... sukces! Co roku tradycyjnie już żółtym szlakiem idziemy, a wracamy zielonym do Kowańca.
Po "trudach" całego dnia - obiad, obowiązkowo lody. W tym roku nasza wycieczka była jeszcze bardziej wyjątkowa - właśnie w niedzielę 14 sierpnia odbywał się w Nowym Targu Jarmark Podhalański - "zahaczyliśmy" o niego i wieczorem szczęśliwi wróciliśmy do domu.
Jak pisał w swoich dziennikach Seweryn Goszczyński - pisarz i poeta polskiego romantyzmu - ...Widok z Turbacza na wszystkie strony przecudny... - to prawda, nic się nie zmieniło.
