Jesień jest okresem gdzie drzewa stają się na krótki okres przedmiotem zachwytu ludzi kochających różnobarwność. Niestety po tym jakże pięknym okresie przebywania na drzewach liście opadają na trawniki, ulice, chodniki, groby... itd. Właściciele "zaliścionych" terenów zaczynają sprzątać. Grabią, zamiatają, używają dmuchaw, a po tych działaniach powstają sterty kolorowych liści.
Nikt już się nimi nie zachwyca, nikogo nie cieszą. Są zmorą zarządców (właścicieli) terenów. Po świętach związanych z naszymi zmarłymi dodatkowym miejscem, nagromadzenia się dowodów złotej polskiej jesieni stały się nekropolie.
Wiadomo, że palenie liści jest zabronione (chyba, że zostaną spełnione odpowiednie warunki ppoż.) ponieważ ciężko je spełnić najlepiej po prostu zapakować w worki i oddać je firmom zajmującym się wywozem śmieci.
Jednaka na ogrodzeniu parafialnego cmentarza w Bejscach (powiat Kazimierza Wielka) istnieje "instrukcja" postępowania z kłopotliwymi liśćmi (na zdjęciu powyżej).
