Dzieje Stanisława Kwiatkowskiego - uzupełnienie
    Dzisiaj jest niedziela, 05 maja 2024 r.   (126 dzień roku) ; imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara Dzień Europy    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   kontakt
z Redakcją 
 |   regulamin
serwisu 
 |   zespół red.   |   przyjaciele
Kuriera 
 |   logotypy   |   REKLAMA   |   patronaty   |   dziennikarstwo
w IKP 
 |   mapa
serwisu 
 |   wiadomości
redakcyjne
 
 |   archiwum   | 
 |   2001-2003   |   2004-2006   |   2007-2009   |   2010-2011   |   2012-2013   |   2014   | 
 2015 
 |   2016   |   2017   |   2018   |   2019   |   2020   |   2021   |   2022   |   2023   | 
 |   styczeń   |   luty   |   marzec   |   kwiecień   |   maj   |   czerwiec   |   lipiec   | 
 sierpień 
 |   wrzesień   |   październik   |   listopad   |   grudzień   | 

serwis IKP / redakcja / archiwum IKP / rok 2015 / sierpień / Dzieje Stanisława Kwiatkowskiego - uzupełnienie
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Dzieje Stanisława Kwiatkowskiego - uzupełnienie

pani Józefa Ziobro matka chrzestna Stanisława Kwiatkowskiego (fot. Zbigniew Jeleń)

Marcinkowice, 7-08-2015

     W dniu 18.04.2015r. w Dzienniku Polskim Region Proszowice ukazał się artykuł Pana Redaktora Aleksandra Gąciarza pt. "Ubranko w kolorowe kwiatki" - historia Kwiatkowskiego Stanisława z Ostrowa.

     Ponieważ historię tą odszukałem i częściowo materiały ustnie przekazałem Panu Gąciarzowi, czułem się zobowiązany do dalszego wyjaśnienia sprawy gdyż z treści artykułu wynika, że matka chrzestna Pani Józefa Ziobro żyje i mieszka w Marcinkowicach gmina Kazimierza Wielka.

     W dniu 2 lipca br. udałem się do Marcinkowic gdzie ustaliłem ze pani Józefa mieszka u swojej młodszej córki Marii, która jest żonata z Janem Kaliszem i gospodarują 20 ha.

     Panią Józefę zastałem w mieszkaniu pod troskliwą opieką, gdzie w obecności zięcia pana Jana, rozpytałem na okoliczność Stanisława Kwiatkowskiego z Ostrowa, który jako dziecko był porzucony przez rodziców w krzakach przy drodze na styku miejscowości Ostrów - Teresin w 1939r.

autor artykułu w poszukiwaniu nowych tematów (fot. Zbigniew Jeleń)
     Pani Ziobro z domu Czekaj urodziła się w dniu 25 grudnia 1920 r. w Ostrowie (95lat) i z uwagi na wiek było nam się trudno dogadać. Jednak z rozmowy można wnioskować, że informacje jakie w artykule podał pana Gąciarz są prawdziwe. Dodatkowo dowiedziałem się, że chłopczyk miał tłuczoną ranę na czole (gdy został znaleziony,obok leżała butelka z grubego szkła z mlekiem) ślad ten miał pozostać na zawsze. Chrzciny chłopca odbył się w dniu komunii z rówieśnikami w kościele parafialnym w Kościelcu po zakończonej II Wojnie Światowej.

     W czasie wojny pani Józefa Czekaj została zabrana na roboty przymusowe w głąb faszystowskich Niemiec gdzie poznała na robotach Franciszka Ziobro (pochodzącego z województwa rzeszowskiego), z którym na terenie Niemiec zawarła związek małżeński.

     Z tego związku urodziła im się córka Teresa, w 1945 r. powrócili do Ostrowa wynajmując mieszkanie u sołtysa p. Bujaka. Mieli możliwość wyjazdu do USA gdyż byli wyzwalani przez wojska Amerykańskie i Brytyjskie lecz odmówili.

Pani Józefa dosyć ciepło wypowiada się o swoim chrześniaku, że był dobrym chłopce, ojcem i dziadkiem oraz, że był pracowity.

    Po tych dodatkowych ustaleniach uważam, że sprawa została ostatecznie wyjaśniona i zamknięta, gdyż są przesłanki, że rodzice nigdy nie podjęli próby odszukania porzuconego chłopca po zakończonej wojnie.

Zbigniew Jeleń   

Ponieważ łatwiej będzie zrozumieć uzupełnienie o Stanisławie Kwiatkowskim, poniżej przytoczę artykuł Aleksandra Gąciarza:

Stanisław Kwiatkowski przy grobie swojego ojca Ostrów (fot. Zbigniew Jeleń)

Ubranko w kolorowe kwiatki

     Historia Stanisława Kwiatkowskiego, a przynajmniej jej początek, przypomina losy biblijnego Mojżesza. Jako dziecko został pozostawiony przez matkę, być może w nadziei, że to uratuje mu życie. I tak się stało.

     Pierwszy akt tej historii rozegrał się w 1939 roku przy drodze między Ostrowem a Teresinem. Drogą szła grupa osób, które z domów wygoniła wojna. Jest wielce prawdopodobne, że - tak samo jak tysiące innych pamiętnego września - uciekali przed nadchodzącymi Niemcami. W miejscowym wąwozie zatrzymali się na chwilę na odpoczynek. Po jakimś czasie poszli dalej. Jak się okazało, nie wszyscy.

Chłopiec porzucony w zaroślach

     Niedługo później drogą przechodził Stefan Kaczmarczyk, 23-letni wtedy mieszkaniec Ostrowa. reklama W pewnym momencie usłyszał dziecięcy głos, a za chwilę w zaroślach, przy których wcześniej zatrzymała się grupa uciekinierów, znalazł dziecko. Chłopczyk miał nieco ponad rok. Tak przynajmniej oceniono na podstawie wyglądu. Był opatulony w kwiecisty serdak bez rękawów. Dzień był ciepły. Stefan Kaczmarczyk postanowił zanieść chłopczyka do sołtysa.

     Sołtysem Ostrowa był 1939 roku Franciszek Korfel, zamożny jak na owe czasy gospodarz, ojciec trzech córek. - Skoro wychowaliśmy trzy córki, to i chłopca wychowamy - pomyślał wtedy być może i wspólnie z żoną Katarzyną postanowili zatrzymać dziecko. Tym bardziej, że po chłopca nikt się nie zgłaszał. Aby wszystko było po bożemu, jakiś czas potem chłopca ochrzszczono. Rodzice nadali mu imię Stanisław, a nazwisko wymyślił ówczesny kościelecki proboszcz ks. Jan Wójcik. - Ponieważ tata, gdy został znaleziony, miał na sobie to ubranko w kwiatki, postanowił, że będzie się nazywał Kwiatkowski - przypomina syn.

     Do chrztu trzymali malucha Bogdan Bujak i sąsiadka Józefa Ziobro. Ten pierwszy był później wieloletnim sołtysem Ostrowa oraz... szwagrem swojego chrześniaka. Ożenił się bowiem z jedną z jego przybranych sióstr. Józefa Ziobro, bardzo wiekowa osoba, żyje jeszcze w nieodległych Marcinkowicach.

     Staś Kwiatkowski oprócz imienia i nazwiska dostał też datę urodzenia - 1 lutego 1938 roku. Na podstawie wyglądu oceniono, że mógł się urodzić właśnie w okolicach tej daty. Od tamtej pory zawsze 1 lutego obchodził urodziny, a 8 maja, w dniu św. Stanisława, świętował imieniny.

Dwunastoletni mężczyzna

     Gdy minęła wojna i Staś miał jakieś siedem, może osiem lat, jego przybrany ojciec wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Chłopiec miał go już nigdy więcej nie zobaczyć. Po jakimś czasie rodzina otrzymała wiadomość, że Franciszek nie żyje. Katarzyna wyszła za mąż po raz drugi. Tym razem za Klasińskiego. I historia się powtórzyła. Ten również wyjechał do USA i nigdy nie wrócił.

- Babcia została sama z czwórką dzieci. Tata był jedynym mężczyzną w domu. Opowiadał mi później, że już jako dwunastolatek musiał pracować w gospodarstwie, kosić kosą, wyrzucać obornik. Śmiał się, że odrabiał to, że przybrani rodzice zaopiekowali się nim i dali dzieciństwo - wspomina Stanisław Kwiatkowski, syn Stanisława. Dodaje, że ojciec był przybranym rodzicom zawsze bardzo wdzięczny za to, że go przygarnęli i zajęli się nim jak własnym dzieckiem. - Gdy patrzył na zdjęcie dziadka Franciszka, zawsze mówił o nim ojciec. Z przybraną matką też był bardzo związany. Dla niego to oni byli prawdziwymi rodzicami.

Nigdy się nie dowiedział, kto go urodził

     W 1960 roku Stanisław Kwiatkowski ożenił się z Felicją Kaczmarczyk. Od teściów dostali hektar pola, sami kupili dom do remontu i kawałek ziemi. Urodziło im się czworo dzieci: dwie córki i dwóch synów. Jednym z nich, najmłodszym, jest właśnie nasz rozmówca Stanisław, który ożenił się z Agnieszką, córką Stefana Kaczmarczyka. Tego samego, który w 1939 znalazł w krzakach jego ojca.

     Stanisław Kwiatkowski pracował w dziale transportu Huty im. Lenina, opiekował się tzw. konikami, czyli żurawiami pompowymi, służącymi do wydobycia ropy naftowej, jakich sporo pracuje w okolicach Kościelca. W końcu zajął się już tylko własnym gospodarstwem. Swoich biologicznych rodziców nigdy nie poznał. Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku podejmowano próby ich odnaleźć za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża, ale bez skutku. Nie udało się natrafić na żaden ślad. Nie wiadomo zatem kim byli uciekinierzy, którzy na początku wojny przechodzili przez Ostrów. Dlaczego zdecydowali się pozostawić dziecko w przydrożnych zaroślach? Czy spowalniało ich podróż? Czy obawiali się, że przy nich - gdyby zostali złapani - może go spotkać coś złego? Odpowiedzi na te pytania już nigdy nie poznamy.

     Stanisław Kwiatkowski zmarł 8 czerwca 2010 roku. Jest pochowany na cmentarzu w Kościelcu. Katarzyna Klasińska, jego przybrana matka, zmarła w 1995 roku w wieku 94 lat. Felicja Kwiatkowska, jego żona mieszka w Ostrowie. Wkrótce skończy 73 lata.

Autor dziękuje Zbigniewowi Jeleniowi za pomoc w zebraniu materiałów do tekstu.

18 kwietnia 2015; Aleksadner Gąciarz (dziennikpolski24.pl)   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
maj  5  niedziela
maj  6  poniedziałek
[10.00]   (Pałecznica)
koncert, dzień otwarty w pałecznickiej szkole muzycznej
maj  7  wtorek
maj  8  środa
[19.00]   (Proszowice)
Paweł Chałupka w programie Widzę to inaczej
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ