Trwają zebrania w Ochotniczych Strażach Pożarnych działających na terenie powiatu Proszowickiego. W ostatnim czasie miniony rok podsumowali druhowie z OSP Jakubowice. Gościnność OSP i KGW Jakubowice znana jest powszechnie. Uprzejmi i kulturalni druhowie, świetna kuchnia, systematycznie remontowana remiza, której sala konferencyjna często gości wielu zacnych gości z Gminy i Powiatu. Jednak obok wysokiego poziomu logistyki w Jakubowicach ważna jest też gotowość bojowa druhów ochotników z Jakubowic. Od wielu lat prezesem OSP Jakubowice jest sołtys druh Józef Miernik, człowiek wielkiego formatu, niezwykle zasłużony dla pożarniczego stowarzyszenia i wioski.
(fot. Arkadiusz Fularski)
- W ubiegłym roku nie prowadziliśmy większych akcji, i dobrze. Zabezpieczaliśmy gminne zawody pożarnicze i prowadziliśmy pielęgnację drzew. Pozyskaliśmy radiotelefon, cztery pary "woderów" i latarkę do ratownictwa przeciwpowodziowego. Współpracowaliśmy z Urzędem, z klubem sportowym, KGW, Bankiem Spółdzielczym i Radą Sołecką. Wszystkim dziękujemy za pomoc i współpracę - mówił prezes Miernik na zebraniu.
W 2015 roku ochotnicy z Jakubowic chcieliby pozyskać agregat prądotwórczy i halogeny, buty bojowe, ubrania bojowe "Nomex". Druhom marzy się naprawa dachu na remizie i ocieplenie strażnicy.
Kiedy wszystkim wydawało się, że zebranie zakończy się standardowym udzieleniem absolutorium dla Zarządu, głos zabrali młodsi druhowie, którzy w krótkich strażackich słowach sprecyzowali swoje oczekiwania wobec Zarządu na bieżący rok.
- Niezbędne są szkolenia dla strażaków z kierowania ruchem drogowym i szkolenia z pierwszej pomocy medycznej, chcemy być ratownikami medycznymi. Potrzebujemy cztery komplety umundurowania bojowego "Nomex" i obuwie, zdejmijmy ze stanu starą pompę "Polonia", a starego Żuka zamieńmy na mniejszy osobowy wóz. Najpilniejszą sprawą wydaje się naprawa dachu nad remizą - mówili druhowie Adam Raś i Piotr Miernik (syn prezesa).
Zebranie, w którym udział wzięło wielu zaproszonych gości zakończyło się smacznym strażackim bigosem i dyskusją, która pokazała, że prezes Miernik nie musi się martwić o godnych następców w swojej jednostce.
