Dom pod specjalnym nadzorem - kup ''zimowe'' ubezpieczenie
12-02-2015
(fot. Michał Kuklis)
Sezon grzewczy już na półmetku. Chociaż słyszymy doniesienia o zatruciach czadem czy licznych pożarach obejmujących budynki mieszkalne, wiele osób wciąż lekceważy podstawowe zasady bezpieczeństwa. Czasami też wina nie leży po naszej stronie i mamy po prostu pecha, bo nasz dom stoi na terenie podmokłym lub narażonym na silne działanie wiatru. Każdy z wymienionych powodów (i nie wymienionych) wskazuje na to, że warto przemyśleć zakup polisy chroniącej nasze zdrowie i majątek. Bo "wypadki chodzą po ludziach"...
Zima, mrozy, a tu z naszej kratki wentylacyjnej zawiewa przy każdym wejściu do łazienki. W czym problem? Wystarczy ją przecież zamknąć lub uszczelnić. Otworzy się, kiedy mrozy miną... Ile osób kierowało się takim tokiem myślenia? Ilu z nich uległo poważnemu zatruciu lub nie zdążyło uchronić od śmierci siebie i całej rodziny...?
Pamiętajmy o systematycznym sprawdzaniu stanu technicznego piecyka, a także o właściwej wentylacji pomieszczeń. Można również zakupić specjalne czujki, które wykryją zagrożenie, kiedy stężenie czadu będzie jeszcze niskie. Doskonale wiemy, że gaz ten jest bezwonny i bezbarwny - właśnie dlatego jest tak niebezpieczny i ofiary zazwyczaj nie są świadome zagrożenia. Ryzyko pożaru w zimie jest wysokie, co również może mieć tragiczne skutki.
Ubezpiecz się, bądź bezpieczny
Najrozsądniej jest ubezpieczyć swoją nieruchomość - mieszkanie czy dom - aby mieć pewność wypłacenia ewentualnego odszkodowania. Co prawda, w sytuacjach kryzysowych pewne zapomogi z rządu dostają również osoby bez polis, ale taka forma odszkodowania jest niższa i - co najważniejsze - nie jest pewna, gdyż zależy od dobrej woli rządzących. Na polskim rynku funkcjonuje wiele firm ubezpieczeniowych, oferujących kompleksową ochronę. Są to uznane marki, takie jak Allianz czy PZU, a także te, które wybrały węższą specjalizację. W niektórych wypadkach koszt roczny ubezpieczenia domu lub mieszkania to nawet niecałe 100 zł.* Warto porównać oferty jak największej ilości towarzystw ubezpieczeniowych, by dokonać dla siebie jak najbardziej optymalnego wyboru. Czasami lepiej poświęcić w skali roku przysłowiowe "parę złotych", po to, aby móc spać spokojnie.
