Kolejna edycja Pucharu Świata za nami. Długi, obfitujący w niezapomniane emocje sezon wyniósł na piedestał nową gwiazdę - Gregor'a Schlierenzauer'a. 23-latek pobił rekord słynnego Fina Matti Nykaenen'a w ilości wygranych, kończąc tegoroczne zmagania z imponującą liczbą 50 zwycięstw. Ponadto Austriak po raz drugi z rzędu zajął pierwsze miejsce Turniej Czterech Skoczni, odebrał Małą Kryształową Kulę za rywalizację w lotach i Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej.
Dla wielu kibiców skoków narciarskich to właśnie Schlierenzauer będzie bezapelacyjną gwiazdą minionego sezonu. Dla nas, Polaków, jest nią jednak ktoś inny - Kamil Stoch.
Wyjazd na finałowe konkursy do Planicy był moim wielkim marzeniem, które w tym roku udało mi się zrealizować. Wraz z kilkoma członkami redakcji SkokiPolska.pl wyjechałam do przepięknej Słowenii, by w czasie ostatnich zmagań dopingować polskich zawodników, a w szczególności ich zakopiańskiego lidera.
(fot. FKKS)
Rozpierała mnie dumna, gdy mogłam podziwiać stojącego na najniższym stopniu podium Piotra Żyłę, który w czasie pierwszego konkursu popisał się naprawdę imponującymi lotami. To jednak było tylko przedsmakiem, wstępem do szczęścia jakie czułam w momencie, gdy Kamil Stoch stawał na trzecim miejscu, uhonorowany za pracę podczas całego sezonu. Myślę, że jak nikt inny zasługiwał na ten sukces. Udowodnił bowiem wszystkim niedowiarkom, że słaby początek rywalizacji to tylko drobne zachwianie, które po skorygowaniu przyniosło upragniony tytuł Mistrza Świata wywalczony w Val di Fiemme oraz dwa pucharowe zwycięstwa, odniesione w fińskim Kuopio i norweskim Trondheim.
Kiedy teraz odtwarzam momenty po ostatniej dekoracji, przypominam sobie Kamila biegnącego do swojej mamy, mającego łzy w oczach. Ta wzruszająca scena na pewno jeszcze na długo zostanie w mojej pamięci. Mogłam bowiem przyglądać jej się z bardzo bliskiej odległości, mając wokół siebie nowopoznanych, cudownych ludzi z Proszowickiego Fan Klubu.
Właśnie. Poznanie członków Fan Klubu było jedną z wielu niespodzianek jakich doświadczyłam w otoczonej Alpami Julijskimi Planicy. Fakt, wiedziałam, że Fan Klub współpracuje z naszą stroną, jednak nigdy wcześniej nie zagłębiałam się w jego działania, skupiając się na powierzanych mi, redaktorskich obowiązkach. Teraz wiem, że dawny stan rzeczy na pewno ulegnie zmianie.
(fot. FKKS)
Bardzo się cieszę, że mogłam spotkać tak wspaniałych ludzi jakimi są członkowie Klubu, na czele z panem Rafałem Chmielą. Dzięki nim miałam przyjemność poznać rodziców Kamila Stocha. Rozmowa z nimi, uściśnięcie sobie dłoni, wspólne zdjęcia to coś naprawdę niesamowitego. Cała ta sytuacja jeszcze bardziej uświadomiła mi jak bardzo skoki narciarskie jednoczą ludzi bez względu różnorakie bariery, jak chociażby wiek czy miejsce zamieszkania.
Wspólne kibicowanie wzbogaciło mnie o nowe doświadczenia, a ponadto mogłam dowiedzieć się więcej o działalności Proszowickiego Fan Klubu.
Kamil z rodzicami (fot. FKKS)
Gorąco zachęcam więc wszystkich miłośników skoków i kibiców naszych zawodników, a w szczególności Kamila Stocha, do przyłączenia się do tej wspaniałej grupy ludzi, nie tylko ze względu na korzyści związane z chociażby wyjazdami na konkursy, ale także na zwyczajne poznanie nowych osób, wśród których można odnaleźć dobrych przyjaciół. Do zobaczenia na skoczni wraz z Oficjalnym Proszowickim Fun Klubem Kamila Stocha!
