Proszowianka Proszowice - Legion Bydlin 5:2 (3:0)

Dzisiaj jest niedziela, 28 kwietnia 2024 r. (119 dzień roku) ; imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa	Ś. Dzień Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy

serwis

wydarzenia

informacje

skarby Ziemi Proszowskiej

tv.24ikp.pl

wiadomości
redakcyjne

archiwum


\|	2001-2003	\|	2004-2006	\|	2007-2009	\|	2010-2011	\|	2012-2013	\|	2014	\|	2015	\|	2016	\|	2017	\|	2018	\|	2019	\|	2020	\|	2021	\|	2022	\|	2023	\|

01-02
2012

03-04
2012

05-06
2012

07-08
2012

09-10
2012

11-12
2012

01-02
2013

03-04
2013

05-06
2013

07-08
2013

09-10
2013

11-12
2013

serwis IKP / redakcja / archiwum IKP / lata 2012-2013 / marzec - kwiecień 2012 / Proszowianka Proszowice - Legion Bydlin 5:2 (3:0)

O G Ł O S Z E N I A

godzinowa 45 dni

Kursy walut
NBP	2023-01-24
USD	4,3341	+0,23%
EUR	4,7073	-0,24%
CHF	4,7014	-0,22%
GBP	5,3443	-0,38%
Wspierane przez Money.pl

Proszowianka Proszowice - Legion Bydlin 5:2 (3:0)
wywiad z trenerem Proszowianki Andrzejem Kucharczykiem

(fot. ikp)

Proszowice, 12-03-2012

     Od samego początku to Proszowianka dyktowała warunki. Często niepokoiła bramkę Gorgonia, którego już w 10 minucie mógł pokonać T.Przeniosło, który w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza gości. Chwilę później mieliśmy otwarcie

     Bardzo dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się A.Przeniosło, który dokręcił piłkę na dłuższy słupek, a tam na 5 metrze dołożył nogę Perlik. Druga bramka padła po ładnej akcji zespołu, gdy A.Przeniosło ze środka pola dograł do Wrony, a ten wypatrzył wbiegającego w pole karne M.Przeniosło i ten nie dał szans Gorgoniowi. Jeszcze przed przerwą ponownie M.Przeniosło wpisał się na listę strzelców, a plac gry z powodu urazu barku musiał opuścić Sowa.

     Druga połowa praktycznie była identyczna. Cały czas podopieczni trenera Andrzeja Kucharczyka mieli przewagę, którą udokumentowali jeszcze dwoma trafieniami. Najpierw po świetnie wywalczonej piłce przez M.Przeniosło Stopiński dobił ją do pustej bramki, a niespełna 5 minut później sam asystent po ponownym podaniu A.Przeniosło ustrzelił hat-tricka. Legion pierwszą bramkę zdobył dzięki temu, że grał z wiatrem. Po strzale niemal z połowy boiska Kalarusa piłka skozłowała jeszcze przed Zawartką i wpadła mu za kołnierz. Drugą dołożył już w ostatniej minucie meczu Krzysztof Osowski głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Zwycięstwo gospodarzy mogło być jeszcze wyższe, ale bramka Stopińskiego nie została uznana, ponieważ napastnik Proszowianki był na spalonym.

PROSZOWIANKA: Zawartka - Wrona (74' Bucki), Jelonkiewicz, Szaporów, Sołek - Sowa (45' Stopiński), A. Przeniosło, Gorzkowski, T. Przeniosło - M. Przeniosło (71' Krawiec), Perlik.
LEGION: Gorgoń - Kulawik (80' Mędrek), Kalarus, Janikowski (71' Wdowik), Król (61' Karol Osowski) - Żelazny, Pandel, Kozieł, Petlic - Krzysztof Osowski, Demarczyk.

Bramki: 1:0 Perlik 13', 2:0 M. Przeniosło 29', 3:0 M. Przeniosło 41', 4:0 Stopiński 53', 5:0 M. Przeniosło 58', 5:1 Kalarus 65', 5:2 Krzysztof Osowski 90'.

Żółte kartki: Gorzkowski - Petlic.

Sędziował: Łukasz Mnich.

Wywiad z trenerem Proszowianki Andrzejem Kucharczykiem

Andrzej Kucharczyk (fot. dziennikpolski24.pl)

Proszowianka rundę jesienną zakończyła na dobrym 5 miejscu ze stratą 9 punktów do prowadzącej Jutrzenki Giebułtów i ze stratą 6 do miejsca barażowego z bardzo dobrą serią 10 meczów bez porażki. Czy w tej sytuacji na wiosnę możemy spodziewać się czegoś więcej?
Z obecną kadrą chyba na razie nie będziemy w stanie włączyć się do tej rywalizacji, choć jak nadarzy się taka okazja to na pewno powalczymy. Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.

Czy jest Pan zadowolony z przebiegu okresu przygotowawczego?
Niestety muszę powiedzieć, że nie za bardzo. Z powodu złych warunków atmosferycznych nie rozegraliśmy wszystkich meczów sparingowych. Z powodu wcześniejszych mrozów po prostu nie można było użytkować boiska nawet ze sztuczną nawierzchnią.

Może kilka słów na temat spotkań kontrolnych, które rozegraliście.
Jak już powiedziałem, wyskoczyły nam z planów trzy mecze, a ostatnie dwa nie napawały optymizmem. Najpierw wysoka porażka z Hutnikiem oraz porażka z Tramwajem trochę nas przygnębiły. Na szczęście zawodnicy na dzisiejszy mecz mistrzowski z Legionem Bydlin podeszli z należytym podejściem i dużym zaangażowaniem co udokumentowali kilkoma bramkami. Cieszy też, że do składu wchodzą juniorzy, którzy w co prawda krótkim odstępie czasowym mogli pokazać swoje umiejętności. Myślę, że zachęci ich to do dalszej pracy.

Jaki ma pan dziś zespół? Co jest jego silną, a co słabą stroną i kto jest jej liderem?
Liderem co nie ulega wątpliwości jest zdecydowanie Adam Przeniosło - to doświadczony zawodnik, który ma za sobą występy w Grabarni Kraków w II i III lidze i to głównie na nim opiera się gra. Liczę także na Olafa Gorzkowskiego, który miał udaną jesień i również ma predyspozycje do dobrego kreowania gry. Niestety naszym największym problemem jest pozycja bramkarza.

A teraz coś o zmianach kadrowych. Pojawiło się w przerwie trzech nowych zawodników, w tym dwóch juniorów. W jaki sposób mogą oni przydać się drużynie?
Kierunek jest jednoznaczny. Stawiamy na miejscowych zawodników, tym bardziej wychowanków. Ci, którzy grają w drużynie juniorów, po tym jak się wyróżniają mogą otrzymać swoją szansę w pierwszym zespole. Młodzi, którzy dołączyli wiosną są ambitni i walczą. Kto wie, czy kiedyś nie wygryzą kogoś z wyjściowego składu.

Niestety Maksymilian Kozerski wyjeżdża za granicę. Czy i jak duże może to osłabienie?
Maksiu to na pewno duże osłabienie. Jest zawodnikiem który albo wychodził w podstawowej "11" albo dawał dobre zmiany. Jest to bardzo ambitny chłopak, który walczy o pewne miejsce w tym składzie. Jednak sytuacja życiowa zadecydowała, że musiał wyjechać. Jeszcze w trakcie rundy jesiennej odszedł także dobrze zapowiadający się obrońca Kamil Przyjemski, który po kontuzji podjął naukę w szkole policyjnej.

Jak Pan uważa, jaki zespół lepiej funkcjonuje? Ten złożony z mocnych charakterów, z grupy facetów, spośród których każdy ma coś do powiedzenia czy zbieranina grzecznych, dobrze ułożonych chłopców?
Piłkarze muszą być zadziorni, nie mogą być ministrantami. Jest też i trener, który musi umieć nad nimi zapanować i niekiedy ostudzać ich temperamenty.

Co Pan zakłada sobie przed startem rundy wiosennej?
Jak już powiedziałem na wstępie, będziemy walczyć o czołówkę. Czas pokaże, osiągnięcie takiego celu jest realne. Jeśli będą nas omijać kontuzje i kartki, możemy sprawić niejedną niespodziankę.

Jak Panu pracuje się w klubie? Jakie są minusy i plusy pracy w Proszowicach?
Więcej widzę zdecydowanie plusów. Klub ma dobrą bazę szkoleniową. Są chłopcy z tutejszej okolicy, którzy tworzą dobrą atmosferę i uważam, że praca z nimi jest przyjemnością.

Kto jest trenerskim wzorem dla Pana?
W zasadzie ja nie wzoruję się na nikim, ponieważ to bezsensu powielać treningi z najwyższych lig w okręgówce, gdy wiemy że jest to zespół stricte amatorski.

Czego Panu i zespołowi możemy życzyć przed rundą rewanżową?
Szczęścia, zdrowia, żeby nas omijały kontuzje i aby zawodnikom gra sprawiała radość i żeby rozsławiali dobre imię Proszowianki.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Marcin

idź do góry

powrót