Z życia wzięte
    Dzisiaj jest niedziela, 05 maja 2024 r.   (126 dzień roku) ; imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara Dzień Europy    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   kontakt
z Redakcją 
 |   regulamin
serwisu 
 |   zespół red.   |   przyjaciele
Kuriera 
 |   logotypy   |   REKLAMA   |   patronaty   |   dziennikarstwo
w IKP 
 |   mapa
serwisu 
 |   wiadomości
redakcyjne
 
 |   archiwum   | 
 |   2001-2003   |   2004-2006   |   2007-2009   | 
 2010-2011 
 |   2012-2013   |   2014   |   2015   |   2016   |   2017   |   2018   |   2019   |   2020   |   2021   |   2022   |   2023   | 
 |   01-02
  2010 
 |   03-04
  2010 
 |   05-06
  2010 
 |   07-08
  2010 
 |   09-10
  2010 
 |   11-12
  2010 
 |   01-02
  2011 
 |   03-04
  2011 
 |   05-06
  2011 
 |   07-08
  2011 
 | 
 09-10
  2011 
 |   11-12
  2011 
 | 

serwis IKP / redakcja / archiwum IKP / lata 2010-2011 / wrzesień - październik 2011 / Z życia wzięte
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Z życia wzięte

Matka Boża Powstańcza (fot. powstanie-warszawskie-1944.pl)
3-10-2011

ELEGIA O... [CHŁOPCU POLSKIM]

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

(Krzysztof Kamil Baczyński)

     Powstanie Warszawskie trwało od 1 sierpnia do 3 października 1944roku. Było wystąpieniem militarnym związanym z akcją Burza przeciwko wojskom niemieckim, które okupowały Warszawę. Była to próba ratowania suwerenności państwa polskiego i sprzeciw Narodu Polskiego przed tworzeniem się nowego porządku politycznego w Europie.

     Gdy Hitler dowiedział się że w Warszawie wybuchło Powstanie wydał rozkaz który brzmiał. "...To miasto ma całkowicie zniknąć z powierzchni ziemi ma służyć jedynie jako punkt przeładunkowy dla transportu Wehrmachtu. Nie powinien pozostać kamień na kamieniu. Wszystkie budynki należy zburzyć aż do fundamentów. Pozostaną tylko urządzenia techniczne i budynki kolei żelaznej...".

     Niemcy do tłumienia Powstania Warszawskiego użyli jednostek, nad którymi ciężko było zapanować. W dużej mierze były to jednostki, w których służyli żołnierze zdemoralizowani. Żołnierze w nich służący nie postępowali zgodnie z konwencją Haską. Nie przestrzegali zasad prawa międzynarodowego w stosunku do niewalczącej ludności, kobiet, dzieci. Przykładami mogą być: rzeź Woli w dniach od 2 do 4 sierpnia, rzeź Ochoty 4-25 sierpnia, masowe egzekucje, spędzanie ludności cywilnej do piwnic domów i wybijanie ich przy pomocy granatów, pistoletów maszynowych, mordowanie chorych i rannych powstańców w szpitalach.

"Niemcy dokonali ponadto selekcji schwytanych cywilów, rozstrzeliwując starców i wszystkich niezdolnych do marszu. Mordowano też młodych mężczyzn i kobiety podejrzewanych o udział w powstaniu. Resztę wśród gwałtów i grabieży wypędzono z dzielnic. Od samego początku Niemcy traktowali schwytanych żołnierzy AK jako bandytów, których nie chronią żadne zapisy prawa międzynarodowego. Wziętych do niewoli powstańców mordowano bez względu na płeć i stan zdrowia. Powstańcze łączniczki i sanitariuszki nierzadko padały wcześniej ofiarą gwałtów".

Inne przykłady nieludzkiego traktowania mieszkańców Warszawy: "Atakowano domy mieszkalne, kościoły, zabytki kultury. Ze szczególną zaciekłością Niemcy bombardowali zwłaszcza powstańcze szpitale (świadkowie wspominali, że flagi czerwonego krzyża tylko wzmagały ogień wroga)". Wysyłano ludność cywilną do obozów koncentracyjnych i zakładów pracy w Generalnej Guberni i Rzeszy. Wykorzystywano ludność cywilną jako "żywe tarcze" w walce z Powstańcami.

     Taki właśnie obraz Warszawy wyłania się w dniach jej zbrojnego zrywu. Zryw ten zorganizowany był przez młodych ludzi (również dzieci brały w nim udział), którym nie były obce słowa Patriotyzm, Honor, Ojczyzna, Bóg. Los wcisnął im w ich ręce broń i barwy ojczyste na rękawach munduru. Tysiące z nich ginęło na barykadach, w domach, które bronili, ulicach, kanałach, którymi się przedzierali z dzielnicy na dzielnicę w obecności myszy, szczurów, trupów rozkładających się ciał samobójców, i tych którzy ginęli od środków dusząco - żrących (środków chemicznych), które wrzucane były przez SS-manów do kanałów.

     Powstanie Warszawskie to wielka katastrofa, ale i odwaga pokolenia, które wzięło na "swoje barki" ciężar wolności i miłości Ojczyzny. "Bo wolność krzyżami się mierzy".

     W swym życiu miałem okazję kilkakrotnie rozmawiać z Powstańcem Warszawskim. Danuta bo takie miała imię. Opowiadała, że jako mała dziewczynka gdy z koleżankami przybiegała pod Belweder do "Dziadka" (Józef Piłsudski) bo zawsze miał w kieszeni munduru słodkie cukierki którymi częstował dzieci. Gdy potem uczyła się w Szkole średniej profesorowie często powtarzali "musicie się uczyć języków swoich wrogów, aby wiedzieć co mówią o was" (były to słowa prorocze).

     Gdy wybuchło powstanie służyła w "Batalionie Chrobry I". Przyjęła pseudonim "Honorata" pełniła funkcje sanitariuszki i łączniczki w jednym. Walczyła na Woli, Śródmieściu i Starym Mieście. Gdy upadło powstanie została złapana w łapance, wywieziona do Łodzi, a stamtąd transportowana do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Po selekcji trafiła do grona młodych i silnych ludzi, którzy przewidziani byli do pracy na rzecz Rzeszy. Z obozu wywieziona została w głąb Niemiec na roboty przymusowe. Trafiła do gospodarstwa rolnego gdzie ciężko pracowała od świtu do zmierzchu. Spała w baraku na drewnianej pryczy. Gospodarz miał kilkoro dzieci, najmłodsze uczyło się w szkole podstawowej. Często wieczorami słychać było jego płacz. Pewnego razu gdy pracowała w polu przy drodze zauważyła młodego Niemca wracającego do domu, który szlochał.

     Zapytałam po niemiecku: "Czemu płaczesz Willi?" Młody Niemiec odpowiedział. Nie umiem matematyki, a mój Ojciec za to znów mnie będzie w domu bił. Odpowiedziała: Przyjdź do mnie wieczorem do Baraku. Będę cię uczyła po kryjomu matematyki. Młody Niemiec był trochę nieufny, jednak zgodził się na propozycje Danusi.

     Tak zaczęła się przyjaźń z młodym człowiekiem. Płacz w domu ucichł. Ojciec stał się mniej nerwowy i bardziej opanowany. Niemiecka nauczycielka zaczęła wpisywać do dzienniczka młodego Niemca coraz lepsze oceny. Pewnego razu zapytała go przy tablicy: Kto cię uczy matematyki? Młody Niemiec odpowiedział. Danusia. Kim Jest Danusia? Polką.

Gdy to usłyszały inne dzieci w klasie od razu podniósł się wrzask i przezwisko. Polacken (godny najwyższej pogardy). Tego dnia młody Niemiec wracał do domu cały poobijany. Walczył nie o to jak go przezywają lecz za tą, którą przezywają (walczył za Danusie). O całej sprawie dowiedział się Ojciec młodego człowieka. Odbyła się w domu gospodarza poważna rozmowa w gronie najbliższych. Gospodarz otworzył się przed Danusią i powiedział. "Mam syna, który służy w SS na wysokim stanowisku w Berlinie. Cała wieś się go boi również ja jego Ojciec. Przy nim nie można nic mówić na temat wojny".

     Po tym zajściu niemiecki gospodarz polecił najbliższym członkom rodziny aby Danusia mogła być traktowana jak członek ich rodziny. Miało się to zmieniać gdy ktoś obcy lub nie wtajemniczony przekroczy próg gospodarstwa (Danusia stawała się pokojówką). Wieczory i noce mijały na długich rozmowach w rodzinnej atmosferze, poruszano tematy wojny, historii obydwu narodów, gospodarki (oni uczyli się od niej, a ona od nich).

     Wiadomo już wtedy było, że Niemcy przegrają wojnę. Sam gospodarz uważał, że "skoro Hitler podeptał Krzyż, wojny i tak nie wygra". Pewnej niedzieli na obiedzie pojawił się najstarszy syn gospodarza, który przyjechał do rodziców na przepustkę. Przy stole toczyła się żywa rozmowa. SS-man zaczął ubliżać Polakom mówiąc "Jaki to jest głupi naród". Zapytał Danusie po niemiecku. Dlaczego wybuchło Powstanie? Odpowiedziała. Gdyby ci bito Matkę czy pozwoliłbyś na to? SS-man zamilkł zrobił się blady, wstał od stołu, wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i odjechał.

     Gospodarz po tym incydencie zaczął się nerwowo zachowywać trwało to kilka dni, jednak później wszystko wróciło do normy. Danusia pracowała u gospodarza do końca wojny. Po wojnie wróciła do Polski. Dobre przedwojenne wykształcenie dało jej możliwość godnej pracy. Zmarła w 2002roku. Została pochowana na cmentarzu na Brudnie. Krzyż na jej mogile przewiązany jest barwami ojczystymi (kolorem białym i czerwonym) to znak dla żyjących, którzy przechodzą że w tym miejscu spoczywa Powstaniec Warszawski.

Opracował: Paweł Staniszewski   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
maj  5  niedziela
maj  6  poniedziałek
[10.00]   (Pałecznica)
koncert, dzień otwarty w pałecznickiej szkole muzycznej
maj  7  wtorek
maj  8  środa
[19.00]   (Proszowice)
Paweł Chałupka w programie Widzę to inaczej
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ