Wspomnienia wojenne - ostatni wywiad z Czesławem Kozerą
    Dzisiaj jest czwartek, 03 maja 2024 r.   (123 dzień roku) ; imieniny: Jaropełka, Marii, Niny Święto Konstytucji 3 Maja,+NMP Królowej Polski    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   kontakt
z Redakcją 
 |   regulamin
serwisu 
 |   zespół red.   |   przyjaciele
Kuriera 
 |   logotypy   |   REKLAMA   |   patronaty   |   dziennikarstwo
w IKP 
 |   mapa
serwisu 
 |   wiadomości
redakcyjne
 
 |   archiwum   | 
 |   2001-2003   |   2004-2006   |   2007-2009   | 
 2010-2011 
 |   2012-2013   |   2014   |   2015   |   2016   |   2017   |   2018   |   2019   |   2020   |   2021   |   2022   |   2023   | 
 |   01-02
  2010 
 |   03-04
  2010 
 |   05-06
  2010 
 |   07-08
  2010 
 |   09-10
  2010 
 |   11-12
  2010 
 |   01-02
  2011 
 | 
 03-04
  2011 
 |   05-06
  2011 
 |   07-08
  2011 
 |   09-10
  2011 
 |   11-12
  2011 
 | 

serwis IKP / redakcja / archiwum IKP / lata 2010-2011 / marzec - kwiecień 2011 / Wspomnienia wojenne - ostatni wywiad z Czesławem Kozerą
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Wspomnienia wojenne - ostatni wywiad z Czesławem Kozerą

Proszowice, 21-04-2011

     6 stycznia 2011 roku Wojciech Bujakowski i Wojciech Pasek przeprowadzili wywiad z Panem Czesławem Kozerą, który przymusowo pracował przy budowie linii umocnień niemieckich na terenie Proszowic. Pana Czesława nie ma już wśród nas, odszedł do wieczności 10 kwietnia, był jednym z nielicznych już świadków tamtych dni...

Wojciech Pasek: Kiedy został pan skierowany do robót?
Czesław Kozera: W 1943 roku, były to roboty przymusowe. Skoszarowano nas w Prokocimiu, a pracowałem w Płaszowie przy budowie dworca kolejowego. Niemcy rozbudowywali dworzec i tam byliśmy zmuszani do pracy [tu pokazuje zdjęcia]. Przez cały rok 1943 mieszkaliśmy w barakach.

W.P.: Ilu was było z Proszowic?
C.K.: Z Proszowic to był Tomaszkiewicz, Kozuba, Duraj oraz Praszkiewicz, listonosz, on już nie żyje. Tych pamiętam...

Wojciech Bujakowski: Ale przy budowie umocnień i schronów w Proszowicach też pan pracował?
C.K.: Tak, pracowałem. Nie tyle przy budowie schronów, ale przede wszystkim okopów.

W.B.: Czy może pan wskazać jakiś konkretny schron, czy też przy wszystkich pan pracował?
C.K.: No nie, przy wszystkich to nie. Dużo ich było. Przy cegielni były trzy schrony w niewielkiej odległości od siebie. Niemcy przygotowywali się na większy opór, ale coś im nie wyszło. Schrony pewnie tam są do dziś, mają tylko zasypane wejścia.

W.B.: Do jednego już się dokopaliśmy. Można do niego wejść...
C.K.: ...tak, jeden był całkowicie wykończony, drugi w trakcie wykańczania, a trzeci w budowie.

W.P.: Czy słyszał pan o tunelu łączącym te schrony?
C.K.: Nie, o tunelu nic nie wiem.

W.P.: Jak długo pracował pan na terenie Proszowic?
C.K.: Od września do grudnia 1944. Niemcy wtedy przygotowywali się do odparcia ofensywy radzieckiej.

W.P.: Proszę nam powiedzieć coś o budowie tych schronów.
C.K.: To były schrony i okopy. Rów miał głębokość ok. 1,5 metra, szeroki na tyle, żeby się można było swobodnie poruszać. Schrony miały wielkość pokoju 3 na 6 metrów. Stalowe szalunki o konstrukcji zaokrąglonej zalewano od góry betonem. Od okopów były takie odnogi do schronów, gdzie Niemcy mogli się schować. Mieli tam stanowiska karabinów maszynowych. Niemcy pędzili wszystkich zdolnych do pracy na umówioną godzinę, rano. Każdemu przydzielano, co ma robić. Wymierzali krokami odcinki do wykopania i musieliśmy tak pracować.

W.B.: Czy widział pan budowę betonowych schronów, sposób zalewania betonem?
C.K.: Tego nie. Przy budowie drewnianych schronów to byłem, ale pozostałe były zamaskowane, tajne. Mieli do tego inną ekipę. Później, owszem, oglądaliśmy te schrony.

W.B.: Czy schrony miały nazwę?
C.K.: Nie wiem.

W.P.: Czy dużo było Niemców w Proszowicach?
C.K.: Było ok. 30 majstrów prowadzących budowę i ich ochrona. Zajęli ceglany budynek na rogu ulicy Kościuszki i Podgórze, tam byli skoszarowani. Zmuszali nas do pracy. Pamiętam jak byłem chory, osłabiony, miałem biegunkę, a oni wygonili mnie z łóżka do kopania rowów przeciwpancernych. Niemiec wymierzył krokami odcinek i kazał kopać, w przeciwnym wypadku straszył obozem koncentracyjnym. Ci, którzy tam pracowali, zlitowali się nade mną i chociaż byli już po pracy pomogli mi dokończyć kopanie. Po robocie nie miałem siły wyjść z rowu, więc szedłem nim do domu.

W.B.: Jak długo trwała budowa umocnień?
C.K.: Od lipca do grudnia 1944.

W.B.: Czy te umocnienia były dodatkowo zabezpieczane, np. drutem kolczastym, minami?
C.K.: Przed okopami w odległości 50 metrów był drut kolczasty.

W.P.: Jakie były kary za nieposłuszeństwo?
C.K.: Jak mówiłem, tylko obóz. Taki obóz był niedaleko, w Płaszowie.

W.P.: Czy pracował pan przy tym głównym rowie przeciwpancernym?
C.K.: Tak, dużo nas tam pracowało. Majstrami byli Niemcy, niektórzy mówili po polsku, mogli być ze Śląska. Do tego rowu ludzie po wojnie śmieci zwozili i go prawie całego zasypali, ale ślad pozostał.

W.B.: Co pan pamięta z września 1939?
C.K.: Byłem wtedy już zmobilizowany, ale Polacy nie zdążyli mnie umundurować i wyposażyć. Niemcy już byli. Pamiętam jak wpadł taki oficer, Rzeszutek się nazywał, mieszkał w Krakowie w Bronowicach. Mówił żeby go przebrać. Dałem mu moje świąteczne ubranie i wyruszyliśmy wczesnym rankiem łąkami do Szreniawy (była duża mgła), a potem do Kazimierzy Wielkiej, tam zostaliśmy ostrzelani przez Niemców. Odbiliśmy w Kierunku Koszyc do Łapszowa. Tam było polskie wojsko. Zgłosiliśmy się do dowódcy, ale wtedy każdy był podejrzany więc i nas aresztowali. Oglądali zdjęcie żony tego podporucznika i pytali, kto to? Odpowiedział, że żona, a oni że nieprawda bo to jest szpieg z Katowic. Aresztowali nas i prowadzili do..., jak się to nazywa, był tam most na Wiśle..., do Korczyna. Tam dowódca jednostki nas uwolnił i włączył do oddziału. Znów nie zdążyli mnie umundurować, ponieważ nasi się cofali i w końcu mnie zostawili. Wcześniej mnie nakarmili, bo przecież cały dzień byliśmy bez jedzenia i picia.

W.B.: A coś ze stycznia 1945, jak wkroczyli Rosjanie?
C.K.: Panie, tam gdzie dziś są busy były magazyny z gorzałką. Niemcy rozpijali nasz naród i za wszystko płacili wódką. A jak te magazyny Ruscy opanowali, to panie... Gorzałkę nosili w skrzyniach, do nas przyszli po szklanki. Siostra wtedy szykowała się do ślubu. Całe przyjęcie weselne to była wódka i galareta, tylko ślub i tyle. Wszędzie koszarowali Rosjanie.

W.P.: W lipcu 1944 była tu Republika Partyzancka, pamięta pan?
C.K.: Dwa lub trzy tygodnie tu była wolna Polska. Niemcy się wycofali, a rządzili partyzanci. Potem przyszli Niemcy i rozpoczęli budowę okopów i schronów.

W.P.: Były tu składy amunicji?
C.K.: W Jakubowicach, w stodole, tam gdzie był dwór. A sztab w budynku, jak się idzie do lasu. Niemcy budowali piec do wypalania cegły, ale nie zdążyli i nasi tam sobie biura zrobili.

W.B.: Jak wyglądała niemiecka obrona w 1945?
C.K.: Niemcy przygotowali obronę, ale nie za mocną. W mieście Rosjanie łatwo ich pokonali. Jedynie na tym rowie przeciwpancernym bronili się długo. Walki trwały trzy dni, było dużo Niemców, leżeli w rowie i się bronili.

W.P.: Czy były jakieś ofiary w czasie budowy umocnień?
C.K.: Przy budowie, nie. Pamiętam jak czterech partyzantów dostało urlop. Szli do Skały i tam ich dopadli Niemcy i zastrzelili. Tych Niemców potem wykończyli nasi partyzanci.

W.B.: Pamięta pan może kiedy wybudowano most kolejowy w Proszowicach?
C.K.: Ja pamiętam ten drewniany, w czasie wojny już był. Żelazny powstał ok. lat po wojnie.

W.P.: Czy dostał pan medal?
C.K.: Tak, dostałem dwa. Jeden jako Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny i jeszcze jeden, ale nie mogę go odnaleźć.

W.P.: Pamięta pan jeszcze coś ciekawego z czasów wojny?
C.K.: My byliśmy czymś w rodzaju zaplecza, tak by to należało rozumieć. Pamiętajcie, że na początku wojny miałem dopiero 16 lat...

W.B.: Dziękujemy panu za poświęcony czas i za te wszystkie cenne informacje.

tekst i opracowanie - Krzysztof Wojtusik   


idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
maj  3  piątek
[9.00]   (Proszowice)
obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja
maj  4  sobota
[...]   (Majkowice)
poświęcenie wozu strażackiego i zabawa taneczna
[19.00-23.00]   (Karwin)
"Noc w muzeum" - Izba Pamięci w Karwinie
maj  5  niedziela
maj  6  poniedziałek
[10.00]   (Pałecznica)
koncert, dzień otwarty w pałecznickiej szkole muzycznej
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ