Ostatnia droga kapitana "Czarnego"

(fot. Małgorzata Janiec, Jan Wnuk)
(fot. Małgorzata Janiec, Jan Wnuk)

Nowe Brzesko, 17-02-2020

     11 lutego 2020 roku pożegnaliśmy jednego z największych synów ziemi proszowicko - kazimierskiej kapitana Stanisława Cęckiewicza ps. "Czarny". Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele parafialnym p.w. Wszystkich Świętych przy Starym Rynku, którym przewodniczył ksiądz proboszcz Benon Olejnik, po czym odprowadziliśmy prochy zmarłego na miejsce wiecznego spoczynku. Śp. kapitan Stanisław Cęckiewicz został skremowany, a jego prochy spoczęły w Ojczystej ziemi, na której się urodził, za którą walczył i którą całe życie kochał.

     W uroczystości wzięły udział trzy poczty sztandarowe: z Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej w Krakowie ze Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej Koło w Miechowie i SŻAK Koło w Kazimierzy Wielkiej. W pogrzebie wzięła udział liczna rodzina, członkowie Stowarzyszenia Żołnierzy AK z Zarządu Głównego w Krakowie z Kół terenowych i liczni mieszkańcy Brzeska.

Po uroczystościach w kościele prochy spoczęły w grobowcu rodzinnym na cmentarzu w Brzesku.

(fot. Małgorzata Janiec, Jan Wnuk)

(fot. zbiory IKP)
Mowę pożegnalną wygłosił Jan Wnuk zastępca prezesa Zarządu Głównego SŻAK w Krakowie:

Idą leśni idą, kompas mają z gwiazd,
Nikt nie słyszy pieśni tylko jeden las,
Idą leśni idą, drogę leśnym daj,
Tam gdzie my jesteśmy tam jest wolny kraj!

Przewielebny księże proboszczu, droga naszym sercom Rodzino zmarłego tak mocno dotknięta tym odejściem, Przedstawiciele władz samorządowych, mieszkańcy Nowego Brzeska, członkowie Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej w Krakowie i innych organizacji kombatanckich.

Wypełniają się słowa żołnierskiej pieśni, dziś odchodzi na wieczną wartę kapitan Stanisław Cęckiewicz ps. "Czarny". Żegnamy dziś jednego z największych synów ziemi proszowicko - kaźmierskiej, który zapisał się złotymi zgłoskami za zasługi dla swojej ojczystej ziemi.

Urodził się 5 sierpnia 1918 roku w Nowym Brzesku. Dorastał w rodzinie gdzie wartości religijno patriotyczne były zawsze na pierwszym miejscu, doskonale wiedział czym jest rycerskie hasło "Bóg Honor Ojczyzna", miał je w sercu i wypełniał przez całe życie. Od 1 października 1940 roku do lutego 1942 służył w Narodowej Organizacji Wojskowej -Związku Walki Zbrojnej, od lutego 1942 roku do 17 stycznia 1945roku w Armii Krajowej Inspektorat "Maria" 106 Dywizji Piechoty 120 pułku IV batalionu 3 kompani Nowe Brzesko i terenach Inspektoratu AK Miechów.

Kochał Boga i ludzi ofiarnie im służąc, nigdy się nie zhańbił nawet podczas ucisków ubeckich, kiedy to czerwona zaraza chciała wyniszczyć zasłużonych synów umiłowanej Ojczyzny. Zawsze wierny słusznej sprawie, Polsce ! Nigdy się nie skarżył, nie narzekał, cieszył się tym co ma, nie pragnąc wiele. Był człowiekiem skromnym, nigdy nikim nie pogardził, nie unosił się.

Generał Bolesław Michał Nieczuja - Ostrowski ps. "Tysiąc" zawsze z dumą i wielką radością mówił o swoich żołnierzach takich jak Stanisław Cęckiewicz, bo to właśnie tacy jak On, w sposób właściwy i prawy zasłużyli się Rzeczypospolitej. Wielu z nas powinno brać przykład z niego.

Stanisław Cęckiewicz pomagał tym, którzy walczyli jako Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni i zasługuje to na właściwy komentarz, bo źle będzie jeśli oddamy pole na tym odcinku badań historycznych synom lub wnukom "ubeków", którzy zatają prawdę historyczną.

Dobrze się stało, że komórki organizacji kombatanckich przyczyniły się do uhonorowania Stanisława Cęckiewicza, ale ten piękny człowiek działający na odcinku zbrojnym i cywilnym odebrał je z właściwą dla siebie skromnością. Za działalność patriotyczną dla Rzeczpospolitej Ś.P. Kapitan Stanisław Cęckiewicz został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem z Mieczami Orderu Krzyża Niepodległości, Medalem "Pro Patria", Odznaką Pamiątkową Akcji Burza, Odznaką Weterana Walk o Niepodległość, Odznaką 106 DP AK.

Żegnaj Kapitanie, Drogi Przyjacielu, dziękujemy Ci za to dziedzictwo jakie nam zostawiasz, że możemy żyć i cieszyć się wolną Polską. My potomni obiecujemy nigdy nie zapomnieć o Was, o waszym trudzie i poniesionych ofiarach, a dziś dziękujemy za świadectwo jakie dałeś swoim pięknym życiem. Niech dobry miłosierny Bóg przyjmie Cię do grona zbawionych!

Cześć Twojej Pamięci!


Zdzisław Kuliś, Jan Wnuk   


Szli na karabiny i działa

Szli na śmierć wymęczeni
W cywilnych łachmanach.
Słabo uzbrojeni,
Czołgając się na kolanach.

Ich domem był las,
Który pokochali.
W ten wojenny czas
Takie życie wybrali.

Wróg coraz śmielej atakował,
Grabiąc i paląc wokół.
Nawet matek i dzieci nie pożałował.
Trzeba było stawić mu opór.

Szli na karabiny, a nawet działa,
Przerywając wroga akcje zbrojne.
Po to by Polska istniała,
A czasy były spokojne.

Ginęli przy tym masowo,
Ale i Niemcom straty zadawali.
Tracili życie honorowo
I za bliskich je oddawali.

Ale byli i tacy,
Którzy wolnej Polski doczekali.
Prawdziwi patrioci- Polacy,
Swój kraj bardzo kochali.

Teraz ich zostało niewielu.
Weszli do historii dziejowej.
Przez walkę doszli do celu
Żołnierze Armii Krajowej.

Zdzisław Kuliś; Donosy, listopad 2012


(fot. Małgorzata Janiec, Jan Wnuk)
Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/rp44/news/20200217pogrzeb_sc/art.php