Krzyż upamiętniający powstańczą bitwę w Wąsowie

(woj.: małopolskie / pow.: proszowicki / gm.: Koniusza)


(fot. Marcin Szwaja)
(fot. Marcin Szwaja)

Proszowice, 5-01-2023

     Powstanie Styczniowe, to bardzo odległy rozdział w historii zrywów patriotycznych, naszego narodu. Wtedy, będącego pod władaniem rosyjskiego i austriackiego zaborcy, ponieważ dotyczy to naszego regionu. Znane są bitwy i potyczki, uczestnicy, osoby zaangażowane itp. Te wydarzenia są utrwalane i przypominane w artykułach prasowych, podczas lokalnych patriotycznych wydarzeń w regionie.

     Jednak, moim zdaniem najcenniejsze są żywe pamiątki z tego okresu. I takim, namacalnym zabytkiem, bez wątpienia jest oryginalny krzyż. Jakiś czas temu, opisywałem krzyż z okresu powstania styczniowego, który stoi na wzgórzu u stóp wąwozu w Prandocinie Iły, w gminie Słomniki. Myślałem, że to jedyny taki unikalny relikt przeszłości i podobnego nie znajdę już w moich, "swojskich" stronach. Jednak warto szukać, interesować sie tym tematem bo...

     Wracając pamięcią do mych poszukiwań z grudnia 2018 roku, chciałbym przywrócić tą lekcję na nowo. I tak zgłębiając wiedzę terenową na temat bitwy pod Wąsowem (15.08.1863), odwiedziłem to miejsce na wzgórzu z laskiem. Jak wiadomo, na pierwszy rzut oka z sąsiedniej drogi, rzuca się w oczy metalowy krzyż, udekorowany wieńcem sztucznych kwiatów. Jak dowiedziałem się od mieszkańca wsi, jest postawiony na miejscu starego, drewnianego krzyża, który był od czasów pamiętnej potyczki do lat 80-tych XX wieku (?).

(fot. Marcin Szwaja)

     Z ciekawości i nadarzającej się sposobności, iż teren nie był jeszcze ogrodzony (jak to jest w obecnej chwili), chodząc po tym gaiku, wyobrażałem sobie to starcie. Wśród szumiącego wiatru między konarami drzew akacji, unikając prażących, letnich promieni słońca, w konturach cienia, padających od gałęzi i pni - "jestem tam i tu"...

     Po krótkiej wędrówce, znalazłem coś interesującego. Na ziemi, leżała część pionowa krzyża. Tej drugiej (poprzeczna), nie było nigdzie widać. To co pozostało, na moje oko, wyglądało bardzo wiekowo. Słup o długości ok 190 centymetrów, strasznie spękany ale cały, był pokryty zielonym mchem. I prawdopodobnie to był krzyż, wykonany z drzewa dębowego. Ale co istotne, dające nie podważalny dowód na odległą metrykę powstania - to gwóźdź stożkowy, kowalskiej roboty. Taki sam, jak na krzyżu w Prandocin Iły.

     I tak, przyjdzie czas na opis tej bitwy i partyzantów biorących w niej udział. Najistotniejsze, według mnie, byłoby zbadanie przez fachowców czy miłośników historii profesjonalnym sprzętem badawczym, tegoż miejsca. Na pewno, jest wiele reliktów w postaci militariów, zalegających w tej ziemi. A tych powinno być sporo, bo podobno, takich badań odkrywczych tutaj nigdy nie przeprowadzono. Można by i naukowo zbadać ten krzyż, a wszystkie znaleziska pozostałości bitwy umieścić w lokalnym muzeum.

(fot. Marcin Szwaja)

     Teraz nadarzyła się ku temu wyśmienita okazja, ponieważ od kilku miesięcy taka "miejscówka" działa w nieodległym Karwinie (budynek starej szkoły).

     Wiele jest podobnych, jakże inspirujących a nieodkrytych ciekawostek, z poszczególnych okresów dziejowych, w naszym rejonie. Jednak, dobrze by było, gdyby ten czas powstania styczniowego, a dokładnie bitwy pod Wąsowem i Czernichowem, wreszcie "ktoś wziął w swoje ręce". I wzbogaconą wiedzą wraz z widzialnymi dowodami, wpisał do powszechnego obiegu. I tak od skali lokalnej, po ogólnopolskie terytorium naszego kraju. Myślę, że to może udać, gdy pojawią się chęci i działania dla zrealizowania tego celu.

opracowanie: Marcin Szwaja   

zabudowania Wąsowa (fot. Marcin Szwaja)
Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/miejsca/krzyze/wasow_powstanczy/art.php