Do placówki Marcinowice trafił z Wielkopolski
Kazimierz Piątkowski ps. Poranek
(ur.: 19.02.1924 - zm.: 14.12.2006)

biogram

Kazimierz Piątkowski ps. Poranek
(fot. Rzeczpospolita Partyzancka)
Kazimierz Piątkowski ps. Poranek
(fot. Turystyczny przewodnik)

Proszowice, 20-04-2021

Porucznik Kazimierz Piątkowski ps. Poranek, urodził się 19 lutego 1924 roku w miejscowości Buk (Wielkopolska). Był synem Wincentego (z zawodu listonosz był powstańcem wielkopolskim) i Anny z domu Dzięciołowska. Przed wybuchem II wojny światowej był uczniem gimnazjum.

     Podczas wrześniowej wojny obronnej brał udział w ewakuacji z Poznania 7. wojskowego Szpitala Okręgowego, a później służył jako sanitariusz w szpitalu polowym Armii "Poznań" w Żyrardowie. W październiku 1939 roku wrócił do domu, do Bukowa, w połowie grudnia wraz z rodziną został przez Niemców przymusowo wysiedlony do obozu przejściowego w Młyniewie (pow. grodziski). Później, przez pewien czas mieszkał w Częstochowie i Sędziszowie - tu pracował w parowozowni. Później przebywał we wsi Marcinowice gm. Kozłów.

     Tutaj, w styczniu 1943 roku wstąpił do konspiracji i należał do miejscowej placówki AK o kryptonimie "Mors" - gdzie komendantem był ppor. Tomasz Adrianowicz ps. Pazur, był łącznikiem i kolporterem prasy podziemnej, gazetki BCh pt. "Czyn". Brał także udział w akcjach oddziału partyzanckiego BCh-AK im. B. Głowackiego ppor. Pazura. Wypełniał tez zadania wywiadowcze między innymi polegające na obserwacji transportów drogowych i kolejowych nieprzyjaciela.

     Tak tę działalność opisuje w swoich wspomnieniach plutonowy Poranek: [...] Pod koniec czerwca 1943 r. ściągnął mnie ppor. "Pazur" (Tomasz Adrianowicz) do siebie i miałem za obowiązek w ciągu dnia obserwować ludzi obcych przychodzących do wsi oraz zasilanie prądem akumulatorów i fabrykowanie baterii anodowych potrzebnych do uruchomienia radia. Wieś Marcinowice nie miała energii elektrycznej. Aby uzupełnić prądem wyładowany akumulator podczas nasłuchu "Pazura" postarał się o prądnicę samochodową, koło napędowe o średnicy około 2 metrów i pasek transmisyjny. Obracając ręcznie kołem napędowym uruchomiliśmy prądnica, która z kolei zasilała akumulator. W tym pomagali mi brat "Pazura" Stefan Goły i bracia Chećko, Jerzy ps. "Neron" i Kazimierz ps. "Żuk" [...].

     W okresie marzec-kwiecień 1944 Kazimierz Piątkowski wraz kilkoma żołnierzami placówki pod dowództwem Pazura przeszli szkolenie z tematu zasad walki partyzanckiej w oddziale "Henryka".

pierwszy oddział dywersji placówki "Mors" w Marcinowicach, od lewej ppor. Tomasz Adrianowicz "Pazur", strz. Jan Piątkowski "Poranek ", strz. Stanisław Tabor "Kogut", strz. Stanisław Sabat "Róg", strz. Piotr Tabor "Piotruś", strz. Jerzy Matuszkiewicz "Mirek", strz. Tomasz Obwiosło "Obrączka", strz. Bolesław Zwierzchowski "Jowisz", strz. Stefan Miechówka "Listek", strz. Stanisław Dudek "Sokół", strz. Władysław Obwiosło "Gołąb". Zdjęcie wykonane w lasach pradelskich przez nieznanego autora, pochodzi ze zbiorów Jerzego Matuszkiewicza "Mirka"
(fot. Ziemi Miechowskiej w pokłonie...)

     Wiosną 1944 roku na terenie działania placówki Marcinkowice powstał oddział partyzancki o kryptonimie "Skrzetuski" organizatorem i pierwszym dowódca był por. Alojzy Dziurski ps. Kmita, a od lipca 1944 roku - ppor. Stanisław Jazdowski ps. Żbik. Kazimierz Piątkowski został odkomenderowany do tego oddziału i pełnił w nim funkcję celowniczego karabinu maszynowego.

     Z chwilą powstania kazimiersko - Proszowickiej Rzeczpospolitej Partyzanckiej (lato 1944) oddziały placówki Marcinkowice utworzyły 6. kompanię 112. Pułku Piechoty w 106. Dywizji Piechoty Armii Krajowej "Dom" - mjr. Bolesława Nieczuja-Ostrowskiego ps. Tysiąc.

     Poranek uczestniczył w wielu akcjach bojowych, w których wyróżniał się dużą odwagą i ofiarnością. Do jednej z ważniejszych należy zaliczyć akcję odbicia więźniów 24 lipca 1944 roku pod miejscowością Cisia Wola na drodze do Miechowa.

     Tak akcję te opisuje gen. Nieczuja-Ostrowski w swojej książce "Rzeczpospolita partyzancka": [...] Podoficer, szef oddziału plut. "Borowik" (Tadeusz Pacyna), który wraz z gońcem zameldował się u "Żbika" stwierdza w relacji, że rozkaz por. "Słowika" był następującej treści: "...Niemcy dużymi siłami aresztowali w nocy działaczy komunistycznych (żandarmeria, policja granatowa z kieleckiego i krakowskiego). Należy odbić więźniów, których transportować będą prawdopodobnie szosą w kierunku Miechowa". [...]

Przy tej drużynie był zorganizowany punkt obserwacyjny w kierunku spodziewanego przyjazdu konwoju. Kpr. "Poranek" (Kazimierz Piątkowski), celowniczy ckm opisuje stanowisko ogniowe: "...Ppor. "Pająk" (Konrad Juszczyk) wybrał 8 ludzi, w tym mnie, jako celowniczego MG-42 [...], zajęliśmy stanowiska w samotnej stodole. Było to stanowisko dogodne gdyż posiadało niezasłoniony ostrzał szosy od strony Miechowa, jak również i od strony Książa Wielkiego, łącznie z dużą serpentyną w kształcie litery M, gdzie w środku serpentyny znajdował się mostek [...] Naszym zadaniem było odciąć Niemcom drogę odwrotu, zmusić ich do poddania się lub wystrzelania ich [...]

Trzeba stwierdzić również, że Niemcy z grup działających na zewnątrz pola zasadzki wykazali prawie zupełny brak należytej orientacji w odczytaniu pola walki, stąd ich niezdecydowane działanie, co znowu w znacznym stopniu ułatwiło partyzantom nie tylko odbicie więźniów, ale szybkie oderwanie się od rosnącego w coraz większą siłę nieprzyjaciela.

Wynik akcji należy ocenić jako bardzo korzystny. Zadanie zostało wykonane, uwolniono 14 aresztowanych, ubezpieczono ich wycofanie się w bezpieczne miejsce. Z aresztowanych został zabity Bolesław Stachura, a wśród partyzantów było tylko dwóch rannych. Ze strony wroga było co najmniej kilku rannych żandarmów i policjantów granatowych [...]
.

     Za męstwo wykazane przez Kazimierza podczas tej akcji, szczególnie za skuteczną osłonę odwrotu oddziału "Żbika" został on odznaczony Krzyżem Wojennym Virtuti Militari.

dowódca Samodzielnego Batalionu Szturmowego "Suszarnia" wśród partyzantów 2. kompanii, miedzy innymi Jan Piątkowski "Poranek"
(fot. Ziemi Miechowskiej w pokłonie...)

     Pod koniec lata 1944 został utworzony Samodzielny Batalion Szturmowy "Suszarnia" pod dowództwem kapitana Antoniego Iglewskiego ps. Ponar. Piątkowski wraz z oddziałem "Skrzetuski" zostali wcieleni do 2. kompani "Sobieski" - dowódca Bronisław Handzlik ps. Gozdawa, batalionu "Suszarnia", tworząc 1. pluton o kryptonimie "Skrzetuski".

od lewej: Teresa Urbanowa, Kazimierz Piątkowski i konsul grecki Fivos Ferengas
(fot. Turystyczny przewodnik)
     Po wojnie ukończył szkołę średnią i pracował zawodowo aż do przejścia na emeryturę w roku 1979. Za swoją działalność w Armii Krajowej był przez wiele lat prześladowany przez UB. Aby uniknąć aresztowania zmuszony był często zmieniać miejsce pobytu - Bytom, Chorzów, Katowice. Później opuścił Śląsk zatrzymał się w Jędrzejowie, skąd przeniósł się do Sopotu. Zamustrował się na statek handlowy i zaczął pływać świecie.

W 1950 roku ożenił z Aliną z domu Mróz, mieli dwójkę dzieci: syna Andrzeja i córkę Ewę.

     Był członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej Inspektoratu "Maria" Koła Kraków-Śródmieście.

Zmarł 14 grudnia 2006 w Sopocie, został pochowany 19 grudnia na cmentarzu Komunalnym w Sopocie w kwaterze żołnierzy Armii Krajowej.

Za swoje zasługi w walce z okupantem był wyróżniony: Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Partyzanckim, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Wojska (dwukrotnie), Medalem Zwycięstwa i Wolności, Odznaką i Patentem Weterana Walk o Niepodległość Ojczyzny, Odznaką AK Akcji "Burza", Odznaką 106 DP AK i Samodzielnego Batalionu Szturmowego "Suszarnia".

Za pracę zawodową i społeczną uhonorowano go: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi i wieloma innymi odznakami i dyplomami.

opracowanie: Andrzej Solarz   

poświęcenie sztandaru, stoją najbliżej od lewej: ks. Stanisław Dulak, Teresa Urbanowa, ks. bp. Tadeusz Gocłowski i Kazimierz Piątkowski
(fot. Turystyczny przewodnik)

grób Kazimierza Piątkowskiego na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie, lokalizacja AK-1-62
(fot. Turystyczny przewodnik)


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Informator SŻAK w Krakowie, nr 101
  2. Marek Cieciura; Turystyczny przewodnik edukacyjny "Armia Krajowa w Sopocie"; Warszawa 2019
  3. Józef Guzik; Działacze i partyzanci ziemi miechowskiej 1939-1945; ZBoWiD Koło Gminne Wawrzeńczyce; Wawrzeńczyce 1983
  4. Bolesław Michał Nieczuja-Ostrowski; Rzeczpospolita Partyzancka; Instytut Wydawniczy PAX; Warszawa 1991
  5. Bolesław Michał Nieczuja-Ostrowski; Inspektorat AK "Maria" w walce t. II Kryptonim "Michał"-"Maria" (1943-VI.1944). Część I; Fundacja Inspektoratu Światowego Związku Żołnierzy AK i Sekcji Obrony Życia Dziecka im. Inspektoratu; Elbląg 2001
  6. Bolesław Michał Nieczuja-Ostrowski; Inspektorat AK "Maria" w walce t. II Kryptonim "Michał"-"Maria" (1943-VI.1944). Część II; Fundacja Inspektoratu Światowego Związku Żołnierzy AK i Sekcji Obrony Życia Dziecka im. Inspektoratu; Elbląg 2007
  7. Rudolf Zbysław Pasek ps. "Sprzączka"; Ziemi Miechowskiej w pokłonie. Wspomnienia wojenne; Warszawa 2010

  8. pl.wikipedia.org
  9. graedu.pl
  10. xn--meb.pisz.pl

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/rp1944/p/piatkowski_kazimierz/art.php