Krzysztof Cugowski - 55 lat na scenie
    Dzisiaj jest niedziela, 08 września 2024 r.   (252 dzień roku) ; imieniny: Czcibora, Marii, Serafiny +Matki Bożej SiewnejDzień Dobrej Wiadomości,MD Walki z Analfabetyzmem    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   kultura-oświata   |   sport   |   społeczeństwo   |   mieszkańcy   |   natura   |   w szerszej perspektywie   |   foto - relacje   | 
 | 
 życie kulturalne 
 |   aktualności oświatowe   |   wiadomości z bibliotek   |   historia, pamięć   |   nuka/kultura szerzej   |   wiktoria 1920   |   Nieskończenie Niepodległa   | 

serwis IKP / kultura-oświata / życie kulturalne / Krzysztof Cugowski - 55 lat na scenie
O G Ł O S Z E N I A


Krzysztof Cugowski - 55 lat na scenie

(fot. źródła)

Proszowice, 30-08-2024

     Legenda polskiej sceny muzycznej, jeden z najważniejszych rodzimych wokalistów, dysponujący niepowtarzalnym i potężnym głosem, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Grzegorz Markowski z Perfectu powiedział kiedyś o nim atomowe gardło w rock and rollu i jest to wyrażenie jakże trafne i aktualne po dziś dzień. Paradoksalnie wraz z upływającym czasem jego forma wydaje się być coraz lepsza. Sam czuje się artystą spełnionym i choć nie lubi odliczać kolejnych dat, to rok 2024 jest dla niego szczególny. W nim to Krzysztof Cugowski świętuje 55-lecie pracy artystycznej.

(fot. źródła)
(fot. źródła)

W szkole

     Przygoda z muzyką Krzysztofa Cugowskiego rozpoczyna się w 1957 roku wraz z pójściem do szkoły muzycznej w Lublinie. Nie miało to jednak związku z jego umiejętnościami lecz obawami mamy do pierwotnej placówki, do której miał uczęszczać jej syn. Była również pod wrażeniem występu w konkursie chopinowskim Adama Harasiewicza rok wcześniej, co zainspirowało ją do pokierowania przyszłością pociechy i snucia marzeń, że mały Krzyś zostanie drugim Harasiewiczem. Krzysztof szkolił się zatem na fortepianie. Nie miał wielkiej chęci do nauki. Śpiewem zajmował się tylko w ramach szkolnych obowiązków, np. w chórze, który był obowiązkowy.

     W 1964 roku trafił do liceum muzycznego, z którego ze względu na niezbyt duże zainteresowanie nauką i konflikty z nauczycielami musiał przenieść się do ogólniaka. W międzyczasie grał na pianinie i klarnecie. W szkole średniej bardziej zaczął udzielać się wokalnie, brał udział w konkursach, a pierwszy z nich wygrał w 1965 roku. Wtedy śpiewanie nie fascynowało go szczególnie. W tym okresie bardziej zainteresował się muzyką rozrywkową (i sportem - treningi lekkoatletyczne, podnoszenie ciężarów, kulturystyka, rzut dyskiem, pchnięcie kulą, boks).

Prompter's Box

     Nastał 1969 rok. Trzech kolegów - Krzysztof Cugowski, Janusz Pędzisz i Krzysztof Brozi - rozpoczęło wspólne granie. Inspiracją dla nich były zespoły takie jak Led Zeppelin, Free i Ten Years After. Próby odbywały się w mieszkaniu państwa Cugowskich na słabym jakościowo, by nie rzec wręcz prowizorycznym sprzęcie. Janusz grał na basie, Krzysztof Brozi na gitarze, a Krzysztof Cugowski śpiewał do zawieszonego na lampie mikrofonu. W końcu postanowili się jakoś nazwać. Wobec niezdecydowania członków, Cug stwierdził, by to los rozstrzygnął za nich. Wybór miał paść na pierwsze dwa słowa wyszukane w słowniku angielsko-polskim. Tak powstała nazwa Prompter's Box, która później uległa spolszczeniu - na Budkę Suflera.

     Po kolejnych próbach trio doszło do wniosku, że potrzebny jest im perkusista. Wtedy dołączył Jacek Grün, który nie miał na czym grać... Perkusję zastąpiły tekturowe pudełka po smalcu... Wiadomo, że efekt nie mógł być zadowalający, więc grupa postanowiła wypożyczyć prawdziwy instrument. Już po pierwszej próbie sąsiedzi nie wytrzymali dalszego muzykowania. Doszło do awantury i nastolatkowie musieli znaleźć sobie inne miejsce do ćwiczeń. Po odrzucaniu ich przez kolejne domy kultury pomocną dłoń wyciągnął lubelski klub Azory, w którym początkujący młodzi muzycy dostali do dyspozycji kompletny sprzęt. Wśród nich były organy, za którymi zasiadł Witold Odorowicz. W takim składzie Budka Suflera w styczniu 1970 roku rozpoczęła regularne próby z prawdziwego zdarzenia.

     Jednym z pierwszych występów był udział w organizowanym przez Lubelski Dom Kultury konkursie młodych zespołów. Duży wpływ na dalsze losy grupy miała postać pracownika radia akademickiego i współpracownika Radia Lublin Jerzego Janiszewskiego, który był pod wrażeniem gry Budki. To on na początek nagrał całą próbę na magnetofon i następnie puszczał nagrania w radiowęźle akademickim, a wiosną 1970 roku zorganizował pierwszą sesję nagraniową, na której zarejestrowano pierwszą autorską piosenkę Blues George'a Maxwella i cztery utwory instrumentalne.

     Jak mówił wiele lat później Krzysztof Cugowski: Z tekstem męczyłem się okropnie i to nie dlatego, że był zły. Po prostu śpiewanie po polsku było dla mnie wówczas potwornym problemem. Do dziś uważam, iż język polski jest bardzo niewdzięczny do śpiewania muzyki rockowej, chociaż obecnie nie sprawia mi najmniejszych problemów. Wówczas polskojęzyczny tekst był dla mnie przeszkodą nie do pokonania. Wystarczy zresztą posłuchać Bluesa George'a Maxwella i analizując wokal można umrzeć ze śmiechu. Śpiewam koszmarnie i jest mi wstyd z tego powodu. No, ale po pierwsze - było to bardzo dawno temu, a po drugie - niewiele wówczas umiałem. Polski tekst pętał mi język tak, że nie mogłem nic zrobić. (...) Ja byłem wręcz załamany, gdy usłyszałem, jak zabrzmiało to z taśmy. Z efektu końcowego muzycy zadowoleni nie byli, a to z powodu trudnych warunków pracy, kłopotów sprzętowych i warsztatowych. (...) W miarę profesjonalne nagranie obnaża natomiast wszelkie nieumiejętności. Piosenka, którą zaśpiewałem, śniła mi się po nocach, a za jej końcowy efekt było mi wstyd. No, ale nagranie zostało dokonane i Jurek (Janiszewski - autor) zadbał o to, aby było puszczane w Radiu Lublin i radiu akademickim. Sukcesu, zgodnie z moimi przewidywaniami nie odniosło, ponieważ było fatalnie zaśpiewane - dodał Krzysztof Cugowski.

     Gościnność Azorów skończyła się po pół roku. Zespół wziął pod opiekę klub Arcus, który wysłał go do Giżycka na międzynarodowy obóz studencki, na którym dawał częste występy. Na dwumiesięczny wyjazd ze względu na swoje plany nie pojechał Odorowicz. Była to zapowiedź rychłego rozpadu prehistorycznej Budki, który nastąpił już po wakacjach 1970 roku. Brozi i Grün rozpoczęli studia, potem zajęli się pracą.

Sen o dolinie

     Pewnego październikowego dnia 1970 roku Krzysztof Cugowski spotkał Romualda Lipkę, z którym znał się od czasów szkoły podstawowej. Miał on wówczas swój zespół Stowarzyszenie Cnót Wszelakich, w którym był basistą. Postanowili połączyć siły. Krzysztof wniósł do zespołu nazwę Budka Suflera, która była już znana w lubelskim środowisku. Na gitarze grał Andrzej Ziółkowski, na perkusji Ryszard Siwiec. Nie mając własnego repertuaru zespół opierał się głównie na tym z prehistorycznej Budki i coverach zagranicznych wykonawców. Grał koncerty w Lublinie, w którym był rozpoznawalny. Były to głównie występy na imprezach okolicznościowych, jak np. studniówki lub innych tego typu zabawach. Niestety nie wiązało się to z zyskami finansowymi i przed grupą stanęło widmo likwidacji, by poszukać bardziej dochodowego zajęcia.

(fot. źródła)

     W 1974 roku ponownie pojawia się Jerzy Janiszewski, który poprosił o nagranie polskiej wersji utworu Billa Whitersa Ain't no sunshine. Słowa napisał Adam Sikorski. Sen o dolinie, bo tak został nazwany polski odpowiednik - został zarejestrowany podczas legendarnej wręcz sesji nagraniowej w Radiu Lublin 2 lutego 1974 roku. Muzycy wzięli w niej udział po całonocnym graniu na studniówce w Technikum Energetycznym, ponieważ dysponowali akurat sprzętem pożyczonym od znajomych, którzy grali w fińskiej restauracji. Nagrania dokonywano na magnetofonie monośladowym, to znaczy, że wszystkie elementy musiały być zagrane ze sobą razem, na sto procent. Pomyłka kosztowała kolejną próbę. Sesja rozpoczęła się wieczorem, zakończyła o godzinie 7:00 dnia następnego.

     Wykonano aż dwadzieścia wersji Snu o dolinie, a wybrano tę, w której - o ironio - pomylił się perkusista Zbigniew Zieliński, który myśląc, że coś jest nie tak, najzwyczajniej przestał grać. Dopiero, gdy reszta grupy pokazywała, że wszystko jest w porządku, a Krzysztof Cugowski dalej zaintonował śpiew, bębniarz ponownie wystukiwał rytm. Janiszewski zajął się promocją piosenki, lecz nie chciał jej przyjąć Program 1 Polskiego Radia w Warszawie. (...) tutaj go oczywiście wykopali no bo w czasie szaleństwa gierkowskiego myśmy wtedy byli, nie wiem, dziesiątą potęgą ekonomiczną świata i takie różne jaja i nagle gość zaczyna >>znowu w życiu mi nie wyszło<<. No jak może w 74 roku, tutaj Edward Gierek, szał, potęga, wszystko - a więc won - wspominał Krzysztof Cugowski.

     Nie udało się również w radiowej trójce i dopiero Rozgłośnia Harcerska zdecydowała się puścić ją w eter i w ciągu raptem dwóch miesięcy Budka Suflera stała się zespołem znanym i bardzo popularnym poza granicami Lublina. To właśnie od tego czasu muzycy Budki zaczęli uznawać oficjalną działalność kapeli. Władze komunistyczne źle odbierały wówczas wszystko co z Zachodu, włącznie z samym językiem angielskim, dlatego przy opisie utworu Jerzy Janiszewski przetłumaczył nazwisko autora Billa Whitersa na Wilhelma Kempego...

Gdyby Jurek nas nie namówił do nagrania Ain't no sunshine z polskim tekstem Adama Sikorskiego Sen o dolinie, to w ogóle by się to nie odbyło. Myśmy byli o krok od rozejścia się, myśmy już mieli z Romkiem po 23 prawie 24 lata, Andrzej miał rok mniej i Zbyszek Zieliński, który grał na bębnach jeszcze rok mniej, no ale myśmy byli tak powiem na garnuszku rodziców i trzeba było się rozejrzeć za czymś co przyniesie nam jakikolwiek dochód i ewentualnie jakąś przyszłość. (...) i wtedy Jurek nas namówił na ten Ain't no sunshine, który w ogóle nie była piosenką z naszego kręgu zainteresowania i naprawdę on nas do tego namówił, prosił, mówił: słuchajcie i tak nie chcecie grać, zróbcie mi przyjemność. I myśmy mu tę przyjemność zrobili i okazało się, że myśmy zrobili największą przyjemność sobie - wspominał po latach w Radiu Lublin Krzysztof Cugowski.

     W 1975 roku ukazał się debiutancki album Budki Suflera - Cień wielkiej góry, który odniósł duży sukces. Oprócz tego doszło również wyróżnienie dla Krzysztofa Cugowskiego, który zajął 2. miejsce w czasopiśmie Non-Stop jako wokalista roku. Trzy lata później jego drogi z Budką rozeszły się z powodu różnic w sprawie dalszego funkcjonowania grupy. Rozpoczął się tzw. wrocławski okres działalności muzyka, w którym najpierw krótko współpracował z zespołami Spisek i Art-Flash, by z końcem 1980 roku wraz z perkusistą Ireneuszem Nowackim założyć Cross. Nowy band nagrał kilka premierowych piosenek, koncertował (grając też repertuar Budki), a pod koniec kolejnego roku nagrał płytę, która nie została wydana. Stan wojenny wprowadzony 13 grudnia 1981 roku pokrzyżował plany wydawnicze i koncertowe. Kilka miesięcy później odbyły się kolejne sesje nagraniowe, z których utwory zostały dołączone do albumu. Ostatecznie ujrzał światło dzienne w 1984 roku, gdy... formacja już od roku nie istniała.

     W związku z przypadającym w tym czasie dziesięcioleciem Budki Suflera Krzysztof dostał pod koniec 1983 roku zaproszenie od Romualda Lipki na nagranie na nowo kilku utworów, które miały znaleźć się na jubileuszowej składance, a nie były dobre technicznie ze względu na warunki w trakcie rejestracji sprzed dekady. I tak się złożyło, że panowie ponownie doszli do porozumienia odnośnie dalszej współpracy. Zmieniono nawet plany dotyczące płyty z Felicjanem Andrzejczakiem, ówczesnym wokalistą Budki - Plastykowe serce, która była już w zasadzie nagrana. Przez kolejne trzydzieści lat Krzysztof Cugowski był frontmanem lubelskiej kapeli, w trakcie których bywały momenty gorsze i te lepsze. Do tych drugich należy zdecydowanie komercyjny sukces nagranego w 1997 roku albumu Nic nie boli, tak jak życie, a przede wszystkim znajdującego się na nim utworu Takie tango, który ogłoszono nawet największym hitem w powojennej historii Polski. Ilość sprzedanych krążków osiągnął liczbę 1 000 000 legalnych egzemplarzy.

(fot. źródła)

     W 1999 roku Budka Suflera wystąpiła w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall, w czerwcu 2000 roku zdominowała opolski festiwal, a kilka miesięcy później w ramach koncertu Inwazja Mocy w Pobiedniku Wielkim niedaleko Krakowa organizowanego przez radio RMF FM wystąpiła przed 700 000 - 800 000 tłumem ludzi. Tak go zachwycili, że z powodu bisów opóźnił się koncert Scorpions, którego Budka bezpośrednio supportowała. W planach tego wydarzenia był również wspólny występ Krzysztofa Cugowskiego ze Skorpionami u boku Klausa Meinego, który niestety ostatecznie nie doszedł do skutku. 500 000 - 700 000, wedle różnych szacunków, z wielkimi emocjami i entuzjazmem podziwiało Suflerów na Przystanku Woodstosck w 2014 roku. Był to ostatni rok aktywności legendarnej grupy, która zakończyła działalność sześcioutworowym występem 31 grudnia podczas koncertu sylwestrowego w Warszawie.

Nowy rozdział

      Po zamknięciu etapu pt. Budka Suflera Krzysztof Cugowski wcale nie zszedł ze sceny. Zaczął bardziej angażować się w różne muzyczne koncepty i występy. Porusza się między rockiem, rythm & bluesem, zahacza też o muzykę klasyczną, a nawet operę. Ma także udział w polskim hip-hopie (gościnnie w piosence Zbyt wiele Rozbójnika Alibaby). Będąc wielkim fanem żużla nikogo nie powinno dziwić, że wziął wraz z FEYMEM i Jozefem Zarysem Zdarzeń udział w nagraniu hymnu żużlowej drużyny Motoru Lublin; zaśpiewał również dla piłkarskiego Górnika Łęczna. W 2015 roku nagrał solową płytę Przebudzenie. W tym samym roku zaczął gościnnie występować z zespołem Bracia, w którym byli jego synowie Piotr i Wojciech. W końcu postanowili stworzyć rodzinny projekt Cugowscy i zrealizować krążek Zaklęty krąg. Ostatni wspólny koncert miał miejsce w 2018 roku.

     W międzyczasie senior Cugowski rozpoczął przygotowania do nowego rozdziału w swojej karierze. Zaczął kompletować skład do nowego zespołu. Znaleźli się w nim jedni z najlepszych instrumentalistów rockowych i jazzowych w Polsce. Na gitarze gra krakowianin Jacek Królik, który nota bene ma rodzinę w Hebdowie i w młodości wielokrotnie brał udział w imprezach muzycznych w Proszowicach. Występował wcześniej z Brathankami czy Chłopcami z Placu Broni. Współpracuje też z zespołami Andrzeja Sikorowskiego i Grzegorza Turnaua. Gitarę basową dzierży wszechstronny, mający szeroki wachlarz zainteresowań muzycznych, laureat Fryderyka 2011, gitarzysta roku 2023 wg Jazz Forum - Jazz Top, pochodzący z także z Krakowa Robert Kubiszyn. Współpracował lub współpracuje z wieloma uznanymi artystami jazzowymi oraz popowymi, m. in. Anną Marią Jopek, Grogoire'm Maretem, Grzegorzem Turnauem, Markiem Napiórkowskim, Krzysztofem Herdzinem. Na perkusji swoje umiejętności prezentuje wywodzący się z muzycznej rodziny Cezary Konrad. On również może pochwalić się kooperacją z uznanymi nazwiskami w nurcie jazzowym - Leszek Możdżer, Włodek Pawlik, Tomasz Stańko. Instrumenty klawiszowe to domena Tomasza Kałwaka, wykładowcy Akademii Muzycznej w Katowicach w Instytucie Jazzu, a także producenta muzycznego. Pracował przy produkcji i tworzył muzykę dla wielu wydarzeń i programów telewizyjnych. Komponuje ponadto muzykę filmową i teatralną. Współpracuje m. in. z Ewą Bem, Moniką Brodką, Mieczysławem Szcześniakiem, Natalią Kukulską, Kubą Badachem, Adamem Sztabą.

     Wkrótce ze względu na klasę, jaką prezentują, zostali nazwani przez Krzysztofa Cugowskiego Zespołem Mistrzów. Pierwszy występ dali 1 października 2017 roku w Nowym Jorku. Ciekawostką jest, że do tego momentu grupa miała zaledwie jedną próbę. Kolejne koncerty odbyły się dopiero 31 grudnia 2017 w Zakopanem i 1 maja 2018 w Stalowej Woli ze względu na inne zobowiązania poszczególnych członków. W 2020 roku wydali podwójny album 50/70. Moje najważniejsze. 2 maja 2024 roku na antenie Antyradia miała miejsce przedpremiera (oficjalna premiera dzień później w serwisie YouTube) najnowszego utworu Krzysztofa Cugowskiego z Zespołem Mistrzów - Co za nami, co przed nami, będącego zapowiedzią płyty, której ukazanie się zapowiedziano na 6 września 2024 roku. Znajdzie się na niej czternaście utworów.

     Pan Krzysztof jest też współkompozytorem wielu piosenek Budki Suflera, Crossu i do solowej płyty Wokół cisza trwa. Jednak tłumaczy, że jego wkład kompozytorski nie był aż tak znaczący.

     W związku z zacnym jubileuszem rozpoczęła się trasa koncertowa zatytułowana po prostu - 55 lat na scenie, w trakcie której Krzysztof Cugowski ze swoim zespołem odwiedzą wiele miast i miejscowości. W repertuarze są oczywiście piosenki Budki Suflera, a także te z solowej działalności artysty. Jak to bywało wcześniej w Budce, tak i teraz występ rozpoczyna legendarny Sen o dolinie. Usłyszeć można również inne klasyki - Cisza, jak ta, Ratujmy co się da, Młode lwy, Memu miastu na do widzenia, Jest taki samotny dom czy Cień wielkiej góry. Od pewnego czasu występy w pomieszczeniach są w wersji akustycznej, by - jak uzasadnia Krzysztof Cugowski - oddać głębię muzyki, aby ludzie mogli dokładnie usłyszeć jej przekaz i wnikliwiej zrozumieć teksty. Koncerty plenerowe są z kolei w pełnej wersji elektrycznej.

     Mimo upływu lat i zmieniających się trendów wciąż jest jednym z najpopularniejszych piosenkarzy w kraju nad Wisłą, co poświadczyć mogą tłumy, które przychodzą na jego koncerty. Wiele z nich jest wyprzedanych długo przed ich terminem. Jest zapraszany na różne występy i przedsięwzięcia, m. in. brał udział w programie Bitwa na głosy ze swoją drużyną, był też jurorem w programie Twoja twarz brzmi znajomo. Chętnie udziela się charytatywnie. W ciągu swojej kariery współpracował z wieloma muzykami. Oprócz wspomnianych wcześniej, może się też pochwalić pracą i występami m. in. z Lidią Stanisławską, Ireną Santor, Aleksandrą Kurzak, Alicją Węgorzewską, Edytą Górniak, Ryszardem Rynkowskim, Filharmonią Dolnośląską, Steve'm Lukatherem, Marcusem Millerem, ukraińską grupą rockową SKAJ, Ray'em Wilsonem, Gary'm Brookerem czy Garou. Koncertował z wieloma muzykami w ramach projektów Christams Time! i Koncerty Muzyki Filmowej.

     Jest wielce zasłużony dla kultury. Do tej pory został odznaczony i uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2014, za wybitne zasługi dla polskiej kultury, za osiągnięcia w pracy artystycznej i twórczej), złotym medalem Zasłużony Kulturze Glora Artis (2020), srebrny medalem Zasłużony Kulturze Glora Artis (2015), tytułe, ambasadora województwa lubelskiego (2020), tytułem honorowego profesora Collegium Humanum (2022) i tytułem honorowego obywatela Lublina (2023).

     Sen o dolinie, który dał przepustkę do dużej kariery przed kilkudziesięcioma laty trwa do dziś i choć zaczyna się ponurymi/dołującymi słowami znowu w życiu mi nie wyszło, które weszły już do naszej mowy potocznej - Krzysztof Cugowski może śmiało powiedzieć, że jemu w życiu zdecydowanie wyszło.

(fot. źródła)


opracowanie: Marcin Adamus   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Fijałkowska M.; Przedpołudnik [materiał video]; Radio Lublin, [online], https://radio.lublin.pl/2024/03/krzysztof-cugowski-jubileusz-i-nowy-album-zobacz-video/ 05.03.2024, [dostęp 21.07.2024]
  2. Fijałkowska M.; Przedpołudnik [materiał video]; Radio Lublin, [online], https://radio.lublin.pl/2024/05/jubileusz-krzysztofa-cugowskiego-w-radio-lublin-zobacz-video/, 29.05.2024, [dostęp 21.07.2024]
  3. Kobla M.; Krzysztof Cugowski wspomina 55 lat kariery i zdradza plany na przyszłość. "Muszę robić coś do śmierci"; [online] https://dziendobry.tvn.pl/gwiazdy/krzysztof-cugowski-wspomina-55-lat-kariery-i-zdradza-plany-na-przyszlosc-st7801140, [dostęp 22.07.2024]
  4. Krzysztof Cugowski od 55 lat na scenie. "Życie ludzkie to zestaw przypadków"; [online] https://jedynka.polskieradio.pl/artykul/3339078,Krzysztof-Cugowski-od-55-lat-na-scenie-Życie-ludzkie-to-zestaw-przypadków, [dostęp 27.07.2024]
  5. Kusy M.; Krzysztof Cugowski 55 lat na scenie: od Budki Suflera po solową karierę [materiał video]; Jedynka - Program 1 Polskiego Radia, [online] https://www.youtube.com/watch?v=GuNtLcVGky4, [dostęp 27.07.2024]
  6. Moro O.; Sobota z Odetą; audycja radiowa z dnia 02.03.2024, Radio Złote Przeboje, [online], https://zloteprzeboje.pl/podcast/krzysztof-cugowski-w-radiu-zlote-przeboje/42940, [dostęp 22.07.2024]
  7. Mróz C.; Cugowski; Lublin 2000
  8. krzystofcugowski.pl - strona oficjalna



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
8  września  niedziela
[8.30]   (Proszowice)
rajd rowerowy z okazji 85. rocznicy wydarzeń Września 1939
[14.00-20.00]   (Ostrów)
festiwal kolorów, smaków
[14.00]   (Skalbmierz)
Piknik że Śmigłowcami - LECIMY Z POMOCĄ!...
[14.00]   (Prandocin)
dożynki gminy Słomniki
9  września  poniedziałek
10  września  wtorek
11  września  środa
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ