|
Wspomnienie o Alfredzie Bednarskim
|
(fot. Arkadiusz Fularski) |
We wtorek 15 grudnia 2020 r. na wieczną wartę odszedł jeden z najwybitniejszych synów Ziemi Nowobrzeskiej. Obywatel Brzeska Nowego. Urodzony w 1934 roku. Zasłużony, jak mało kto, w niestrudzonym, mozolnym, bendedyktyńskim dokumentowaniu historii swojej rodzinnej Ziemi Nowobrzeskiej.
Z wiedzą na temat Nowego Brzeska i okolic, jaką posiadał pan Alfred Bednarski, zwłaszcza z rozpoznawaniem osób na starych fotografiach nie mógł się równać nikt. Chociaż z wykształcenia był magistrem inżynierem chemikiem, to praca, jaką wykonał w celu zachowania dla potomnych opisując setki starych zdjęć jest nie do przecenienia. Był w tym zadaniu niestrudzony. Wydał, finansując głównie ze środków prywatnych, kilkaset różnych opracowań traktujących o historii Nowego Brzeska i okolic.
W pierwszych monografiach, jakie wydawał o jego ukochanym Ludowym Klubie Sportowym "Nadwiślanka", wplatał po kilkanaście stron mówiących o historii Ziemi Nowobrzeskiej. Związany przez lata najpierw, jako zawodnik, a potem, jako działacz i członek Zarządu Nadwiślanki, żył całym sercem oddany piłce nożnej w swoim rodzinnym mieście nad Wisłą.
Z czasem, kiedy miał już więcej czasu, poświęcił się bez reszty opracowaniom, w których dokumentował historię Nowego Brzeska i Ziemi Nowobrzeskiej. W 2009 roku był jednym z najbardziej aktywnych osób pracujących przy odzyskaniu praw miejskich dla Nowego Brzeska. Jednocześnie zabiegał o to, aby w 2009 roku ukazała druga poszerzona monografia Ziemi Nowobrzeskiej. Oba zadania, którym się poświęcił zakończyły się sukcesem, nie krył wtedy swojego zadowolenia.
Pan Alfred Bednarski był człowiekiem o wyjątkowej kulturze. Wolno przypuszczać, że wyniósł ją z rodzinnego domu. Wszak mama pana Alfreda - Maria, była uczennicą przedwojennych wybitnych nauczycieli z Brzeska Nowego, państwa Alicji i Franciszka Bryłów, rodziców księdza infułata Jerzego.
Pan Alfred był skromnym, pracowitym, miłym, uśmiechniętym, wrażliwym i pełnym życzliwości człowiekiem. Życie doświadczyło go mocno. Najpierw opiekował się chorą żoną, a po jej śmierci bratem i swoją mamą, która dożyła blisko 100 lat. Pozostawił dwie córki i dwie wnuczki. Pozostawił też grono smutnych, ale wdzięcznych Mu za jego pracę wielu przyjaciół, w tym nowobrzeszczan.
Pochowany zostanie w poniedziałek 21 grudnia 2020 r. na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie. Uroczystości żałobne rozpoczną się o godzinie 13.00 w kaplicy.
Żył bo chciałeś, umarł bo kazałeś, zbaw go bo możesz.
Arkadiusz Fularski
Nowe Brzesko, 18-12-2020
|