Okiem Tubylca - 1992 (Dlaczego ... Proszowice?!)

(fot. Gazeta Lokalna)

Proszowice, 26-09-2016 [1992 (nr 25)]

Dlaczego ... Proszowice?!

     Oj, nie mają Proszowice szczęścia do krakowskiej prasy. Oto kolejny dziennikarz, tym razem pan Janusz Ślęzak w dodatku lokalnym do Gazety Wyborczej Nr 293/775 "załapał" się na proszowski temat.

     Efekty tego "załapania" nie są imponujące. Zwłaszcza dla autora. Nazywając rzecz po imieniu, artykuł jest po prostu żenujący. Autor artykułu, by nie rzec notatki, poszedł śladem swoich poprzedniczek "po piórze" z Gazety Krakowskiej. Porównując oba teksty wydaje się, że drugi jest wiernym streszczeniem pierwszego. Nie będę przytaczał cytatów, wystarczy sięgnąć i porównać.

     Po co było panu Ślęzakowi przyjeżdżać do Proszowic, wgryzać się w nasze bolączki i problemy, poznawać może nieduże, ale jednak, osiągnięcia, ciekawych ludzi? Ot, minimalizując swój wysiłek, wystarczyło przeczytać inny artykuł i być może przejść się główną ulicą miasta!

     Denerwuje mnie taka NIERZETELNOŚĆ oraz brak obiektywizmu. Na skróconą w artykule historię Proszowic zapewne obraziłby się wielce autor stałego cyklu "Refleksje historyczne" pan Henryk Pomykalski - znawca dziejów Proszowic. Za to bywalcy tak eksponowanych w obu tekstach pijalni mogliby poinformować pana Redaktora, gdzie może schować informacje o lokalnych zakładach, zatrudnieniu oraz bezrobociu.

     Proszowice nie są pępkiem świata, lecz dla wielu osób, które tutaj zapuściły korzenie, nie jest obojętne w jakim świetle jesteśmy prezentowani na zewnątrz.

     Nie wystarczy więc spojrzeć na pomnik Tadeusza Kościuszki i odwiedzić jedną (jakich wiele w Krakowie) pijalnię piwa.

     Nie znajduję tylko odpowiedzi na tytułowe pytanie: Komu i dlaczego zależy na właśnie takim obrazie Proszowic?!

Edward Wypych   

Najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne dla wiernych czytelników gazety.

"T"

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/tubylec/20160926dlaczego/art.php