Okiem Tubylca - listopad 1990

(fot. Gazeta Lokalna)

Proszowice, 17-12-2015 [3-11-1990 (6)]

     A więc stało się. Ruch społeczny "Solidarność" w rozsypce. Naturalna konsekwencja demokracji, której nie wytrzymała nawet trudna sytuacja kraju. Działania radykałów i separatystów postawiły nas w sytuacji wyboru. Trzeba zaznaczyć - trudnego wyboru.

(fot. Gazeta Lokalna)
     Jak bowiem być zwolennikiem państwa prawa i porządku, pragnąc jednocześnie szybkich, rewolucyjnych zmian strukturalnych. Jak przeciwstawić tęsknotę za przyspieszeniem gospodarczym, stając w jednym szeregu z pragmatykami stabilizacji.

     Muszę więc wybierać pomiędzy radykalizmem Korwina-Mikke i Moczulskiego, konserwatyzmem Mazowieckiego a przyspieszeniem (jakim?) Wałęsy.

     Jakże mądre jest powiedzenie o punkcie widzenia. Inaczej widać sprawy z "góry", gorzej z horyzontu małego, smutnego miasteczka, gdzie mimo historycznego zwycięstwa poza demokratycznie wybraną Radą i Zarządem Gminnym, niewiele się zmieniło. Mimo oczekiwań społecznych nie ruszono starych układów personalnych, nadal funkcjonują stare sposoby myślenia i działania nowego.

     Jestem zwolennikiem przyśpieszenia, które winno zawierać elementy radykalnych, lecz racjonalnych rozwiązań, również działań zachowawczych ale tam, gdzie należy zachować to co było dobre. Dlatego będę głosował za Lechem Wałęsą, życząc mu jednocześnie, aby rządy gospodarcze przekazał człowiekowi rozsądku na miarę Tadeusza Mazowieckiego.

Edward Wypych   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/tubylec/20151217prezydent/art.php