historia proszowskich ulic


ul. Kilińskiego widok z Rynku
(fot. Henryk Pomykalski)
ul. Kilińskiego widok z ulicy Jagiełły
(fot. Henryk Pomykalski)

Proszowice, 14-01-2014

     Jest jedną z najstarszych ulic miasta, wynikającą z aktu nadania praw miejskich przez Kazimierza Wielkiego w 1358 roku. Akt ten był również planem przestrzennego rozwoju miasta, którego szczególną część stanowił Rynek i odchodzące zeń ulice. Z uwagi na warunki topograficzne w tej części Rynku, wykształcono tylko jedną ulicę.

     Nie znamy jej pierwotnej nazwy. Łączy ona Rynek z ulicą Wł.Jagiełły, a dalej, przed laty, z miejskimi błoniami, łąkami, folwarkiem Karmelitka i placem targowym, na którym dokonywano transakcji kupna i sprzedaży koni, trzody chlewnej, bydła, innych zwierząt i ptactwa.

     Obecna nazwa nadana została w okresie międzywojennym. Wybrukowana została współcześnie. Jeszcze w latach sześćdziesiątych, w okresie zimy stanowiła znakomitą ślizgawkę. W dni targowe, podobnie jak ulica Wł.Jagiełły, była pełna furmanek. Tu min. odbywały się próby sprawności nabywanych koni.

     Społeczność Proszowic, po odzyskaniu niepodległości, przywiązywało dużą wagę do nazewnictwa ulic o treści patriotycznej. Takimi były nazwy, Józefa Piłsudskiego, Jana III Sobieskiego, Władysława Jagiełły, Tadeusza Kościuszki, Bartosza Głowackiego i Jana Kilińskiego, szewca, sprawcę i organizatora Insurekcji 1794 roku w Warszawie.

     Proszowskie rzemiosło ma bogatą historię. Okres świetności przeżywało w XV i XVI wieku. Przed rozbiorami Polski, w 1785 roku, w mieście prowadziły działalność cechy, szewski, kuśnierski, tkacki, krawiecki, kowalski, piekarski oraz rzeźniczy. Ten ostatni, w 1788 roku liczył 16-tu mistrzów. Z tego kręgu rzemieślników, wywodzi się rodzina bł. ks. dr Józefa Pawłowskiego.

Jan Kiliński. Pocztówka z 1919 roku
(fot. pl.wikipedia.org)
     Postać błogosławionego, pośrednio wskazuje na patriotyczno - religijną atmosferę w rzemieślniczych rodzinach na przełomie XIX i XX wieku. Pokolenie księdza Józefa wychowanie patriotyczne i religijne zdobywało w domu rodzinnym. Maria Florczykiewicz, córka Władysława, szewca, wspominała, że ojciec uczył ją i rodzeństwo, czytać i pisać.

     Zawód mistrza tradycyjnie przekazywany był z ojca na syna w skali kilku pokoleń, np. szewców w rodzinie Pomykalskich i Florczykiewiczów. Z rodzin rzemieślniczych wywodziła się inteligencja i uczestnicy powstań, np. Andrzej Łakomski w Powstaniu Kościuszkowskim, Zygmunt i Teodozjusz (Teodor) Biechońscy w Wiośnie Ludów i Wielkiej Emigracji. Tymoteusz Cichy, syn stolarza Marcina i Józef Szymański, za udział w Powstaniu Styczniowym, zostali wcieleni do wojska carskiego.

     Nieznany z nazwiska żuaw śmierci, w dniu przysięgi gen. Mariana Langiewicza w Sosnówce, zginął w potyczce z Moskalami w Szczepanowicach. Mowę pogrzebową nad jego grobem w Sosnówce, wygłosił Rochebrun. W parę dni później, rodzina przewiozła poległego na cmentarz w Proszowicach. Po upadku Powstania Styczniowego, do wybuchu I wojny światowej i w okresie międzywojennym działały w mieście cechy: stolarski, bednarski, tkacki, krawiecki, kuśnierski, piekarski, rzeźniczy oraz szewski.

dokumenty cechowe - pieczęć cechu rzeźników (1927 r.)
(fot. Henryk Pomykalski)
     Okres stalinowski, prawie zniszczył i uniemożliwiał rozwój rzemiosła. Powoli, jak na warunki rzemiosła w okresie PRL, ale stale, proszowskie rzemiosło rozwijało się. Ważną rolę odgrywał Cech Rzemiosł Różnych. Jego siedziba w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych znajdowała się przy ulicy J.Kilińskiego, w domu ówczesnego Starszego Cechu, Mieczysława Bździuły, szewca.

     W kręgu ówczesnego Zarządu zrodził się pomysł budowy Domu Rzemiosła. To zamierzenie zrealizowane zostało w okresie gdy kierownikiem Cechu był Władysław Wypych z Hebdowa. Obok Starszego Cechu i Kierownika, ważną rolę w budowie Domu odegrali, Zygmunt Paluch - elektryk, Stanisław Jagła - stolarz, Czesław Komenda - elektryk, Ludwik Cęckiewicz, autor wielu dzieł w metalu, we współpracy z prof. W.Zinem, na rzecz Krakowa, Bolesław Markocki, właściciel cegielni w Szpitarach czy Franciszek Gąciarz - dyrektor Technikum Ekonomicznego i Zasadniczej Szkoły. Osobiście mam satysfakcję współpracy z tym środowiskiem. Powierzono mi funkcję honorowego przewodniczącego budowy Domu Rzemiosła .W tym okresie rzemiosło angażowało się w wiele przedsięwzięć o charakterze społecznym, w tym, w budowę amfiteatru.

dokumenty cechowe - pieczęć cechu metalowców (1928 r.)
(fot. Henryk Pomykalski)
     Ważnym wydarzeniem w życiu proszowskiego rzemiosła wychowującego kolejne pokolenia mistrzów, było przyjęcie i poświęcenie sztandaru Cechu. Wówczas był jedynym, fundowanym współcześnie, o symbolice religijnej, jakim jest herb naszego miasta. Od 1981 do 1991 roku rzemiosło proszowskie, wspólnie z ówczesnym Stronnictwem Demokratycznym, organizowało uroczystości patriotyczno - religijne z okazji Święta Konstytucji 3-Maja. Wzruszające były te nabożeństwa w Kościółku Św.Trójcy, przemarsz pod pomnik T.Kościuszki, część sportowa (z reguły biegi wokół Rynku), program artystyczny w wykonaniu młodzieży w Domu Kultury, a następnie spotkanie koleżeńskie. Organizatorzy tych uroczyści doświadczali życzliwości ówczesnych władz PZPR i administracji. Min. ich entuzjastą był komendant MO Kazimierz Stępień i znakomity człowiek, proboszcz parafii w Klimontowie, Stanisław Palimąka.

     Z końcem okresu istnienia PRL, mimo wszystkich niedogodności, proszowskie rzemiosło było dobrze zorganizowane. Wydawało się, że wraz z w nowym ustrojem, który otwierał szeroko możliwości na rozwój usług, zdynamizuje jego wpływ na życie społeczne i gospodarcze Kraju. Niestety, w mojej ocenie struktury Cechu w Polsce, stały się rachitycznymi tworami. Rzemieślnicy i szeroko rozumiana sfera usług, nie zadbała w głosowaniach na partie polityczne o swoje interesy, a tym samym Kraju. Jaka część rzemieślników należy do Cechu i wywiera aktywny wpływ na życie gospodarcze i społeczne miasta i gminy?

dokumenty cechowe - "Protokół cechu rzeźniczego" (1798 r.)
(fot. Henryk Pomykalski)
     Kiedy ostatni raz, piękny sztandar Cechu uczestniczył w uroczystościach patriotycznych i religijnych w naszym mieście? Niech postać szewca z Warszawy, Jana Kilińskiego, wielkiego patrioty uzmysławia współczesnemu rzemiosłu, jakie wartości tkwią w tej sferze usług!

Henryk Pomykalski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ulice_prosz/20140114kilinskiego/art.php