historia proszowskich ulic


ulica Źródlana, widok od strony ul. Kosynierów - grudzień 2013 (fot. Henryk Pomykalski)

Proszowice, 7-01-2014

     Łączy ona ulice W.Jagiełły i Kosynierów. Najprawdopodobniej istnieje od zarania dziejów miasta. Nie wiem pod jaką nazwą występowała. Być może, jej nie posiadała. Łączyła miasto z folwarkiem Karmelitek i Błoniami, których obszar 100 mórg rozciągał się po obu stronach brzegu Szreniawy. To bogate w roślinność pastwisko przez wieki stanowiło o żywieniu bydła proszowskich mieszczan.

studnia na ulicy Źródlanej - grudzień 2013
(fot. Henryk Pomykalski)
fragment zdjęcia z 1909 na który znajduje się opisywana w artykule studnia
(fot. fotopolska.eu)
     W dobie PRL przy tej ulicy wybudowano okazały budynek piekarni. Przez lata wypiekano w niej dobrej jakości chleb. Jeszcze nie tak dawno piękny budynek, staje się ruderą. Wcześniej, w tym miejscu, przed wybudowaniem miejskiej rzeźni nad Szreniawą przy ulicy Racławickiej, właśnie tu istniał "szlachtus".

     Wspomina ją P.Moliszewski Zapewne o nim, wzmiankują dokumenty z lat 60-tych XIX wieku. Rada Powiatowa 26 VIII 1862 r. przedstawiła miastu zalecenie "...aby przeznaczone 15 rs na utrzymanie szlachtuza, nie były więcej z kasy miejskiej wydatkowane, a obowiązek utrzymania złożyć na dzierżawcę dochodów szlachtuza z powodu iż utrzymanie prawie nowej kosztów żadnych za sobą nie pociąga...".

Historia ulicy Źródlanej jest doskonałym pretekstem aby opisać także inne "zabytkowe" studnie na terenie naszego miasta.

     Ulica nazwę zawdzięcza zasobnemu w wodę źródłu z którego mieszkańcy miasta korzystali od wieków. W latach 1990/1991 dokonano gruntownego remontu 6-ciu studni w mieście. Są one dobrze zabezpieczone i stanowią rezerwę wody na wypadek zniszczenia istniejącego ujęcia wody.

     Spośród nich, studnie przy ulicach Źródlanej, Krakowskiej, 3-Maja i Królewskiej, liczą ponad 100 lat. Ich rówieśniczką byłaby studnia w Rynku istniejąca jeszcze w 1910 roku. Studnia przy ulicy Źródlanej wykonana jest z kręgów betonowych o przekroju 1,2 m. Przykryta jest płytą betonową z zamontowaną pompą ręczną. Poziom lustra wody zalega na głębokości 1,45 m. Wydajność wody z tego ujęcia, według pomiaru dokonanego w 1990 roku, wynosi 8,28 metrów sześciennych na godzinę. W porównaniu z innymi studniami, jest to imponująca wielkość.

     Z początkiem lat sześćdziesiątych rozważana była możliwość ujęcia wody dla miasta z tego źródła. Wydajność pozostałych studni w metrach sześciennych na godzinę wynosiła w roku pomiaru, przy ulicy Królewskiej - 1, Krakowskiej - 0,412, 3-Maja 0,243, Wody z tych studni według tej analizy pochodzą z tzw. czwartorzędu.

     Władze miasta na przestrzeni dziejów stale wykazywały troskę o dostarczenie wody na potrzeby gospodarstw domowych. Musiała ona być dobrej jakości skoro warzenie piwa, było znaczącą gałęzią proszowskiego rzemiosła. Trafiało ono na dwór królów w Krakowie. Prof. F.Kiryk w pracy nt. Proszowic, zwrócił uwagę na przywilej króla Zygmunta Starego z 1532 roku, na mocy którego wyraził on zgodę na budowę w mieście kanalizacji i wodociągów.

studnia przy ulicy 3. Maja - grudzień 2013
(fot. Henryk Pomykalski)
studnia na skrzyżowaniu ulicy Królewskiej z Rafała - grudzień 2013
(fot. Henryk Pomykalski)
     W lutym 1847 roku Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych miasto przedstawiło protokół odbioru budowy i remontu dwóch studzien. Koszt budowy studni w Rynku wynosił 109 rs., a remont przy ulicy Krakowskiej 207 rs. Plany budowy i remontu zapadły w 1827 roku. Wówczas przetarg na tą inwestycję wygrał Jakub Dąbrowski. Pomyślnie zapowiadająca się realizacja zadania przerwała śmierć mistrza i Powstania Listopadowe. Prace przejął Aleksander Borkowski. Nie odbyło się bez problemów. Studnia w Rynku "...skutkiem nie przewidzianych okoliczności zawaliła się (...) wydobyta niespodziewanie z pod ziemi woda całą robotę zatopiła...". Prace podjęto w innym punkcie Rynku.

      Te i inne studnie remontowane były w 1866 roku. Ich koszt opiewał na kwotę 776 rs. Na studnię w Rynku przeznaczono 321rs. Za tą kwotę wykonano cembrowiny, mur parapetowy "...z cegły palonej wyborowej na cement..." oraz otynkowano. Koszty remontu studni przy ulicy Szpitalnej wyniosły 191rs, a Krakowskiej 188rs. W remoncie tych studni nakazano "...użyte być mają odlewy żeliwne i okucia z Zakładu Rządowego w Białogonie...".

Dyrektorem fabryki w Suchedniowie, o podobnym profilu w latach 30-tych XIX wieku był ojciec zasłużonego w dziejach kultury polskiej i naszej parafii, ks. kanonika Bronisława Mieszkowskiego.

     W archiwach znajduje się wiele dokumentów świadczących o stałym wysiłku władz miasta w trosce o wodę dla mieszkańców. Wszelkiego rodzaju remonty i budowa studni odbywała się na drodze przetargu. Jego przebieg był nadzorowany przez władze powiatu, guberni i KRSWiD. Studnie rozlokowane w różnych częściach miasta, pełniły również ważną funkcję w walce z pożarami. Kasa miejska nie oszczędzała na zakupach sprzętu. Były to wszelkiego rodzaju beczki, haki, drabiny, sikawki itp.

     Z początkiem lat 60-tych XX wieku, w oparciu o ujęcie wody na Ścieklcu ,podjęto budowę wodociągu w naszym mieście. Przez lata było to bardzo dobre rozwiązanie, ale czy dziś w dobie pogarszającej się jakości wody w tym potoku, nie należy myśleć o alternatywnym ujęciu dla mieszkańców naszego miasta i gminy?...

Henryk Pomykalski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ulice_prosz/20140107zrodlana/art.php