historia proszowskich ulic


 (fot. Łukasz Pieczyrak)

Proszowice, 20-03-2012

     Biegnie od ulicy 3 - Maja w kierunku Kazimierzy Wielkiej. Po lewej stronie drogi były Proszowice, po prawej Zagrody. W XIX wieku ulica ta często nazywana była traktem skalbmierskim. W dokumentach pojawiała się w kontekście remontów mostu. Przez wieki stanowiła fragment szlaku Jagiellonów, bo stąd, z dworu podrzęctwa na Zagrodach Królewskich, wiódł dalszy szlak, przez Skalbmierz i Wiślicę, na Litwę.

     Dom Długosza przy Kolegiacie w Wiślicy, był po Zagrodach Królewskich, kolejnym przystankiem królów i dworzan, w podróży do Wilna. U zbiegu ulicy K.Brodzińskiego i Zamkowej przez ponad dwa wieki stała bogato zdobiona drewniana figura z Ukrzyżowanym Chrystusem. Czas i warunki klimatyczne powodowały niszczenie jednej z najstarszych figur drewnianych w regionie. Staraniem Jerzego Bujakowskiego i Leszka Machnika, wykonano, z dużą starannością, kopię tej niezwykłej figury. Należy mieć nadzieję, że również przez wieki będzie symbolem kultury naszego regionu.

Grupa Ukrzyżowania (fot. Łukasz Pieczyrak)
     W rejonie mostu , na prawym brzegu Szreniawy, aż do drogi na Koszyce, rozciągają się nadzwyczaj urodzajne łąki. Po tych łąkach, jak pisał autor powieści "Męczennica na tronie Piastowskim", przechadzała się królowa Jadwiga rozważając co począć ze Swoim i Królestwa losem. Być może, wymodloną też przed Czarnym Chrystusem, w Katedrze na Wawelu, ostateczną decyzję o wyjściu za mąż, za Jagiełłę, podjęła podczas tych spacerów, w atmosferze urokliwej doliny rzeki nad którą zalegał dwór królewski.

     Na łąkach tych wypasano bydło i stada koni królewskich, w tym tego, którego dosiadał w bitwie pod Grunwaldem Władysław Jagiełło.

     Ulica ta ma za sąsiedztwo place targowe. Te obecnie funkcjonujące są kolejnymi w długiej historii handlu w dnie targowe i jarmarków w Proszowicach. Współcześnie i w minionych wiekach, targi i jarmarki w naszym mieście należały do najbardziej znaczących w regionie. Przynosiły zyski kasie miejskiej.

     Na przykład, w 1856 roku planowane dochody targowego przynieść miały miastu 601 rs, podczas gdy w Miechowie 291 rs, Słomnikach 532 rs, Skalbmierzu 340 rs a w Koszycach 242 rs.

 (fot. Łukasz Pieczyrak)
     W okresie PRL ulicy tej nadano nazwę Kazimierza Brodzińskiego. Przypuszczam, że inicjatorem tego imienia był Tadeusz Kulisa, pełniący w tamtych latach funkcję przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. W późniejszych latach swojego życia, aktywny w organizacji kombatanckiej, wspominał o genezie budowy pomnika Tadeusza Kościuszki, uporządkowania grobów żołnierzy Września 1939 roku i Kazimierzu Brodzińskim jako o piewcy Ziemi Proszowskiej.

K. Brodziński (1791-1835) urodził się w Królówce w gminie Nowy Wiśnicz. Był wybitną postacią kultury po rozbiorach Polski. W latach 1809-1813 służył w armii Księstwa Warszawskiego. W randze oficera brał udział w wyprawie Napoleona na Moskwę i w bitwie narodów pod Lipskiem.

     Wśród wielu jego utworów i prac, szczególne miejsce zajmuje "Wiesław". Poemat ten wydany w 1820 roku z podtytułem "Sielanka Krakowska", traktuje o miłości tytułowego bohatera i ubogiej dziewczyny. W poemacie ukazany jest folklor okolic Krakowa. Przyśpiewki mają podobny charakter jak te zebrane przez ojca Księdza Infułata Jerzego Bryły. Historyczne tło dzieciństwa bohaterów traktuję o czasach powstania kościuszkowskiego. Halina zaginęła rodzicom:
 (fot. Łukasz Pieczyrak)

"Gdy Moskwa polskie dobijała plemię,
Wpustkach wsie stały a odłogiem ziemie
(...) Do nas wróg przybył i wioskę zapalił.
Dzień to był sądu - śród płaczu i gwaru.
Razem rolnicy ku obronie bieżą.
Wtedy mi córka, jedyna pociecha,
Znikła bez śladu
(...) Chodziłam za nią..."

     Wychowani w atmosferze zwycięstwa naszych pradziadów pod Racławicami, zatracamy świadomość, że wokół przemieszczającej się armii T.Kościuszki, szalały pożary i grabieże, dokonywane przez Rosjan. Takiemu pożarowi i grabieży uległy wówczas Koszyce i okoliczne wsie, gdy Kościuszko przemieszczał się ze swoją armią z Igołomi przez Hebdów w kierunku Sandomierza.

W tekście "Wiesława" pojawiają się dwukrotnie słowa związane z naszą ziemią: "Witajcież do nas, wy z proszowskiej ziemi...".

oraz

"...Czemuż ja w proszowskiej ziemi
Małe zaznał dziecię.
Byłbym między krakowskiem,
Najszczęśliwszy w świecie.
Krew, nie woda ludźmi włada..."

most na Szreniawie (fot. Łukasz Pieczyrak)
     W tamtej epoce i wcześniej, określenie proszowska ziemia, dotyczyło tylko naszego regionu, o którym Karol Szajnocha w pracy "Jadwiga i Jagiełło" pisał "... wzdłuż Wisły ciągnęły się złotonośne niwy proszowskie..." a "...Tłustą ziemię okolic Proszowic (...) ceniono (...) nad bryłki Ziemi Świętej...".

     W tym kontekście przekonanie części historyków kultury, że K.Brodziński odnosił się do Proszówek, stanowiących dziś ulicę Proszowską w Bochni, jest błędne. Proszówki i ulica Proszowska w Bochni, to w mojej ocenie, topograficzna pamiątka świadcząca, jak ważną rolę w handlu bocheńską solą stanowiły Proszowice.

Henryk Pomykalski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ulice_prosz/20120320brodzinskiego/art.php