historia proszowskich ulic


 (fot. mapa.szukacz.pl)

Proszowice, 11-05-2010

     W planie przestrzennym miasta rozgraniczała ogrody od gruntów uprawnych zalegających Dębowiec, aż do drogi dzielącej pola Proszowic i Jazdowiczek, istniała najprawdopodobniej od lokacji miasta.

     W powszechnej świadomości proszowian, ulica Kosynierów, to droga łącząca ulicę Krakowską z ulicą T. Kościuszki. Odcinek ulicy Kosynierów w kierunku dawnego MPGK nie stanowi integralnej części tej ulicy. Mam trudności ze stwierdzeniem, czy ta ulica, szczególnie w tej części w której w okresie PRL wybudowano budynek stanowiący siedzibę PZPR, posiadała nazwę, bo ten drugi odcinek, mógł mieć nazwę Błonnej, lub Czarnej. Na pewno ten rejon miasta nosił nazwę Folwark lub Karmelitka.

     Najwcześniejsza wzmianka o folwarku należącym do Karmelitów na Piasku w Krakowie pochodzi z 1670 roku. Położony na gruntach miejskich nad Szreniawą liczył blisko 3 łany roli. W 1789 roku zabudowania folwarku stanowił nowy budynek mieszkalny, spichlerz, obora, stajnia oraz dwie stodoły. Majątkiem zarządzał zakonnik. W 1783 roku był nim od 30 lat Martynin Słowikowski. W 1789 roku Karmelici sprzedali folwark miastu za sumę 9100 zł. W planowanych dochodach miasta w latach 1819 - 1843 przynosił on kwotę od 302 do 450 złotych.

Szkoła Podstawowa Nr 1 widok od ulicy Kosynierów
 (fot. szkola1.edupage.org)
Nazwę ulicy Kosynierów nadano w okresie PRL. Słusznie!

     Niewiele wiemy o przebiegu rekrutacji kosynierów w miastach i wsiach powiatu proszowskiego. Podlegali jej mężczyźni w wieku od 18 do 28 lat. Organizatorem rekrutacji w powiecie proszowskim został Jan Ślaski. Zadanie jakiego się podjął było nadzwyczaj trudnym. W rejonie Koszyc, Proszowic, Skalbmierza i Działoszyc operował oddział D. Łykoszyna, który opuszczając Kraków, przemieszczał się przez rejon Ziemi Proszowskiej, niszcząc i grabiąc teren, który stanowił bazę naboru. Ciężary tego typu ponosili również proszowianie.

     Lakoniczne zapisy wydatków miasta podają: 10 zł za siano dla komendy Moskiewskiej kapitana Krzyżanowskiego (zapewne Polaka), 24 III 1794 r. tj. w dniu przysięgi T. Kościuszki, 72 zł dla komendy rosyjskiej :...z Krakowa idącej...:, 54 zł ... siano dla tej samej komendy... dla Kozaków siana fur dwie... gorzałki kiedy kozaki wpadli do Ratusza za zł 10...

     Łącznie dające się wyliczyć straty miasta i mieszkańców z tytułu grabieży wojsk rosyjskich sięgały około 400 zł, na ogólną kwotę wydatków miasta 2500 zł. W tym samym czasie miasto i mieszkańcy ponosili wydatki na rzecz organizującego się powstania. Wynosiły one około 660 zł, w tym m.in. zakupiono parę koni, kulbaki, olstry, pistolety, pałasze umundurowanie i inne. Trudno zrozumieć, jak w takich warunkach Jan Ślaski przyprowadził do Koniuszy około 2000 młodych ludzi uzbrojonych w kosy.

     Bitwa pod Racławicami, w której szczególną rolę odegrali kosynierzy, wyniosła do rangi symbolu Bartosza Głowackiego. Wśród wyróżniających się kosynierów był również Andrzej Łakomski. Wspólnie z Bartoszem Głowackim i Stanisławem Świstackim otrzymał on patent na chorążego Regimentu Grenadierów Krakowskich w dniu 8 IV 1794 roku po uroczystościach na Rynku Krakowskim i w Katedrze, na dziedzińcu Wawelu, gdzie T. Kościuszko przepasał ich szarfą oficerską i awansował na oficerów. Uczestniczył on we wszystkich ważniejszych bitwach Insurekcji. Po upadku powstania był żołnierzem Legionów.

dom przy ulicy Kosynierów vis a vis Szkoły Podstawowa Nr 1
 (fot. Andrzej solarz)
     Brzmienie nazwiska skłoniło mnie do podejrzenia, że był proszowianinem. W tamtym okresie nazwisko to nosiło siedem rodzin. Jego ojcem najprawdopodobniej był Mateusz Łakomski, który w 1794 roku liczył 44 lata. Przy budzącej pewne wątpliwości dacie urodzin Andrzeja, przypuszczam że mógł on mieć 22 lata. Spośród noszących to nazwisko mogli być w szeregach kosynierów: Franciszek- 18 lat, Filip- 20 lat i Antoni - 27 lat.

Proszowice miały wówczas 750 mieszkańców i około 103 domy.

     Przypuszczać można, że w szeregach kosynierów pod Racławicami, mogło być 25 proszowian. Byli to najprawdopodobniej: Wojciech Zajączkowski, Sebastian Skalski, Franciszek Gąsiorowski, Kanty Skurczyński, Stanisław Batkowski, Michał Skalski, Michał Pawłowski, Mikołaj Pawłowski, Bartłomiej Karczowski, Wincenty Palimączyński, Wawrzyniec Grochalski, Stanisław Cieśliński, Szczepan Jelonkiewicz, Szczepan Jabłoński, Józef Czarnecki, Sebastian Dzikowski, Józef Stremka, Benedykt Żywiecki, Antoni Sikorski, Józef Strojowski, Szczepan Wciśliński, Stanisław Zberecki, Jan Pomykalski, Antoni Jaraczewski, Jan Stopiński, Sebastian Chmura, Jan Dąbek, Mikołaj Moliszewski, Jakub Sikorski, Walenty Garbusiński, Kazimierz Luźmirski, Józef Zawarczeński i Dominik Stopiński.??

Te imiona i nazwiska to moje przypuszczenie. Niestety, spośród ok. 2000 kosynierów znamy tylko Bartosza Głowackiego, Stanisława Świstackiego i zapamiętajmy: Andrzeja Łakomskiego!

Henryk Pomykalski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ulice_prosz/20100511kosynierow/art.php