Dla uczczenia bohaterskich lotników

rodziny lotników SAAF/RAF na miejscu rozbicia się samolotu Liberator EW - 250 "L" na polach koło Krzczonowa w 70-tą rocznicę śmierci załogi (fot. nadesłane)

RP1944, 24-03-2015

     W dniu 16 03 1990 roku w imieniu rodziny przekazałem do zakładającego się w formie wystawy "Nasz droga do niepodległości" zaczątków Muzeum Armii Krajowej w Krakowie organizowanego przez Związek Żołnierzy Armii Krajowej Zarząd Oddziału Krakowskiego kombinezon lotniczy po uratowanym lotniku RAF sgt. Ronaldzie Pitherze, dystynkcje angielskie, szczątki samolotu, zdjęcie ojca Mieczysława Jańca ps. "Lot" i otrzymany przez niego Certyfikat od Marszałka Lotnictwa Wielkiej Brytanii, oraz inne pamiątki.

por. Alfred Sambor (120pp. 106 DP AK) opowiadał gościom o walkach z niemieckim okupantem oraz o bohaterstwie żołnierzy AK (fot. nadesłane)
     W 2000 roku w wyniku współpracy z redaktorem "Okruchów wspomnień z lat walki i martyrologii AK" panem Krzysztofem Wędrychowskim w kwartalniku wydawanym przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Oddział Kraków - Wschód podjęliśmy decyzję o opisaniu tragicznego lotu Liberatora EW-259 L z 34 Dywizjonu SAAF/RAF, który w dniu 16/17 października 1944 lecąc ze zrzutami broni dla AK w Końskich na placówkę "Cekinia" 202 został zestrzelony przez niemiecki myśliwiec i rozbił się na koło Krzczonowa. Zginęło bohaterską śmiercią siedem osób z załogi samolotu: Cullingworth, Franklin, McLeod, Ray-Howett, Speed, Rochmond, Bowden.

     Uratował się skacząc na spadochronie Ronald Pither. Rannego pilota do ojca jako dowódcy partyzanckiego AK przyprowadził Stanisław Widłak. W pobliżu stacjonowały oddziały niemieckie i ukraińskie, które po zabezpieczeniu terenu katastrofy rozpoczęły penetrację terenu. Lotnik został jednak dobrze ukryty, zorganizowano mu także natychmiastowe leczenie ran.

     Po wyleczeniu został z zagrożonego terenu wywieziony do dworu w Rachwałowicach, gdzie przebywał do końca wojny. Po zgłoszeniu się do punktu repatrianckiego w Krakowie powrócił do Anglii. Historię tą jako świadek wydarzenia opisał w "Okruchach" Ryszard Ruta zaprzysiężony kurier AK ps. "Rysik".

projekt pomnika (fot. nadesłane)
Rozpoczęto starania o upamiętnienia tego tragicznego wydarzenia, w którym poległo siedmiu bohaterskich lotników, obecnie pochowanych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

     Pan Stanisław Widłak z Gliwic zorganizował w Muzeum AK im. E.Fieldorfa "Nila" spotkanie z rodziną uratowanego lotnika R.Pithera. W gminie Opatowiec wspólnie ze Stanisławem Jarkiewiczem, Ryszardem Rutą, Stanisławem Widłakiem oraz zainteresowanymi miejscowymi osobami postanowiono rozpocząć stosowne prace nad upamiętnieniem tego tragicznego wydarzenia. Inicjatywy jednak pozostały zawsze na etapie planowania (dlaczego?, "nie wiem", nie czas na wskazywanie winnych).

     Po zmianie władz gminy reaktywowano ponownie prace inicjatywne budowy pomnika. Nowy skład grupy inicjatywnej to: Stanisław Jarkiewicz, Senator RP Mieczysław Gil, Adam Jarkiewicz i Jacek Janiec. Rozpoczęto ponownie rozmowy z władzami Gminy Opatowiec z Wójtem Gminy Stanisławem Kowalczykiem. Zaowocowały one powołaniem Komitetu Budowy Pomnika oraz uruchomieniem strony www.liberatorew250.com.pl. Do komitetu przyłączyły się organizacje, instytucje i osoby prywatne.

W 70-tą rocznicę tragicznej katastrofy, "szlak historyczny" tamtych wydarzeń przemierzyła rodziny lotników z Anglii i Kanady. W Opatowcu odbyła się uroczysta sesja i wspólny obiad.

     Obecnie staramy się skutecznie podjąć inicjatywę budowy pomnika i doprowadzić ją do pełnej realizacji. Korzystamy z przychylności wielu życzliwych nam ludzi, którym za wsparcie dziękujemy.

Więcej informacji można zdobyć na stronie projektu TUTAJ.

w Rachwałowicach zwiedzano miejsce w którym AK ukrywała lotnika R.Pithera (fot. nadesłane)


Jacek Janiec   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/rp44/news/20150324lotnicy/art.php