Oddajmy głos uczestnikowi tych wydarzeń...

(fot. ikp)

Proszowice, 11-07-2020

     Już niedługo będziemy obchodzili kolejną rocznicę (76) powstania Kazimiersko - Proszowickiej Rzeczpospolitej Partyzanckiej. Latem 1944 roku (na przełomie lipca i sierpnia) kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców naszego regionu postanowiło zbrojnie wystąpić przeciwko niemieckiemu okupantowi. Zbliżający się front był impulsem do rozpoczęcia walki ze znienawidzonym wrogiem narodu, który od 5 lat próbował zniszczyć wszystko co polskie.

     Postaramy się w tym okresie szczególnie przybliżyć naszym czytelnikom wydarzenia i uczestników tego wybuchu WOLNOŚCI na Ziemi Proszowskiej.

Andrzej Solarz   

     Tak ten czas wspominał w 2004 roku, Antoni Sielecki w Działoszycach, z okazji rozbrojenia posterunku żandarmerii [Informator SŻAK w Krakowie, nr 91], poniżej kilka fragmentów jego wystąpienia:

[...] Dotarcie wojsk sowieckich do Wisły oraz utworzenie znaczącego z punktu militarnego przyczółka pod Baranowem rozbudziły nadzieję na szybkie wyzwolenie spod okupacji niemieckiej mieszkańców nadwiślańskich powiatów od Warszawy po Kraków.

Już wiosną 1944 roku nasiliły się znacznie na terenie działania Inspektoratu Rejonowego "Maria" Armii Krajowej, obejmującego swoim działaniem obszar powiatów: Miechów - Olkusz - Pińczów, akcje sabotażowe i zbrojne oddziałów dywersyjno-partyzanckich.

Placówki terenowe Armii Krajowej i scalonych z nią Batalionów Chłopskich wobec nadciągającej ze Wschodu "Burzy" prowadziły intensywne szkolenia wojskowe. Przygotowywały się do mających wkrótce nastąpić zbrojnych wystąpień. Szybkimi krokami zbliżał się do nas czas "Burzy".

W czerwcu 1944 roku nastąpiła częściowa mobilizacja sztabu Inspektoratu "Maria", dowodzonego przez Inspektora Rejonowego, wówczas majora, a dzisiaj generała brygady Bolesława Michała Nieczuja-Ostrowskiego - "Tysiąca". W sztabie Inspektoratu "Maria" oraz podległych mu obwodach i podobwodach przygotowywano plany działania na czas "Burzy" lub zbrojnego, powszechnego powstania.

Rozpoczęto przechodzenie z dotychczasowych na wojskowe struktury dowodzenia. Powstały bataliony i pułki oraz ich lokalne sztaby. Również dowódca kompanii "Dzięcioł" 120 pp pińczowskiej Zaród-Prądzyński wraz ze swoim sztabem przystąpił, według wytycznych Inspektora Rejonowego "Maria", do zbrojnych wystąpień w ramach akcji [...].

Zmasowana ucieczka zza Wisły władz administracji niemieckiej, policji, organów bezpieczeństwa, jak również kierowanie na lewobrzeżne tereny Wisły rozbitych jednostek Wehrmachtu wywołały stan niecierpliwości oraz wydatne podniesienie ducha wojennego wśród żołnierzy antyniemieckiego podziemia wojskowego, również na historycznym terenie Inspektoratu "Maria" Armii Krajowej.

Zarządzona w czerwcu 1944 roku przez Inspektora Rejonowego majora "Tysiąca" akcja przeciwko konfidentom i kolaborantom niemieckim, o kryptonimie "Kośba", zradykalizowała dodatkowo żołnierzy placówek terenowych. Ci, nie czekając na czas "Burzy", widząc paniczną ucieczkę z za Wisły załóg niemieckich oraz wielki niepokój wśród załóg miejscowych posterunków policji i żandarmerii przystąpili w trzeciej dekadzie lipca do ich likwidacji.

Niemcy w wytworzonej, niekorzystnej dla siebie sytuacji w przyfrontowej strefie, szybko likwidowali małe posterunki policyjne, tworząc z ich załóg w miasteczkach i większych ośrodkach ludnościowych liczebnie silne i bardzo dobrze uzbrojone Stützpunkty. Oddziały terenowe Armii Krajowej wobec tych zjawisk przystępowały do zbrojnych wystąpień. Rozbrajały i likwidowały posterunki i Stützpunkty w: Czarnocinie, Nowym Brzesku, Koszycach, Kazimierzy Wielkiej, Skalbmierzu, Działoszycach, Racławicach, Sancygniowie i Pińczowie.

Rozbito niemieckie karne ekspedycje w Sielcu koło Skalbmierza i w Jaksicach pod Koszycami. Żołnierze IV Batalionu 120 pułku piechoty z Koszyc walczyli pod Opatowcem i współuczestniczyli w likwidacji posterunku żandarmerii w Nowym Korczynie.

W kilka dni później, pierwszego sierpnia, o godzinie 17.00 wybucha bohaterskie Powstanie Warszawskie.

W Kazimierzy Wielkie natomiast rozpoczyna jawne urzędowanie Delegat Rządu na powiat pińczowski - działacz ruchu ludowego Józef Dąbkowski "Dąb" - rolnik z niedalekich Kujawek Małych. W wyniku tego czynu zbrojnego i w taki sposób na terenach przyfrontowych powstała nasz lokalna, wolna i niepodległa "Rzeczypospolita Kazimiersko-Proszowicka", obejmująca swoim zasięgiem i władaniem obszar około 1000-1200 kilometrów kwadratowych.

Zatrzymanie się ofensywy sowieckiej na linii Wisły, a tym samym wejście "Rzeczypospolitej Kazimiersko-Proszowickiej" do bezpośredniej strefy przyfrontowej nie wróżyło jej długiego żywota. Wolna "Rzeczypospolita" trwała jeszcze tylko w pierwszej dekadzie sierpnia 1944 roku. Jej upadek nastąpił w wyniku niemiecko-ukraińskiej krwawej pacyfikacji Skalbmierza, w dniu 5 sierpnia, w obronie którego bohatersko walczyli przez kilkanaście godzin żołnierze pierwszego i drugiego batalionu 120 pułku piechoty Ziemi Pińczowskiej.

Mimo dużych strat wśród ludności cywilnej jak i żołnierzy oddziału szturmowego ppor. Franciszka Kozłowskiego -"Brzozy II." i Dominiki - Dusi ppor. Franciszka Pudo "Sokoła", Niemcy zostali wypędzeni przez żołnierzy Armii Krajowej ze Skalbmierza, przy wsparciu przez dwa czołgi radzieckie przybyłe pod Skalbmierz z okolic Wiślicy.

W czasie trwania "Rzeczypospolitej Kazimiersko-Proszowickiej" rozkazem szczególnym Komendant Okręgu Krakowskiego "Muzeum" Armii Krajowej, generał brygady Stanisław Rostworowski "Brzask" powołał w miejscu postoju w Koniuszy koło Proszowic 106 Dywizję Piechoty "Dom" oraz Krakowską Brygadę Kawalerii Zmotoryzowanej "Bank" Armii Krajowej. Jednostki te weszły w skład Grupy Operacyjnej Kraków. [...]

Cześć i chwała tym, którzy oddali swoje młode życia w walce o wyzwolenie Ojczyzny!

Antoni Sielecki   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/rp44/art/20200711glos/art.php