Młyn Kościuszkowski w Radziemicach


Radziemice, 26-07-2016

     W Radziemicach już średniowieczu znajdował się młyn na rzece Ścieklec [Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych Krajów Słowian-skich. Tom IX. S. 469.]. Dziś mało kto wie, a jeszcze mniej osób może pokazać gdzie on się znajdował. Był to młyn wodny, zwanym Kościuszkowskim.

     Po młynie pozostało kilka kamieni betonowych i granitowych. Wewnątrz drewnianego młyna, na betonowym postumencie usytuowane były dwa kamienie: nieruchomy kamień dolny, nazywanym leżakiem, oraz obracający się kamień górny zwany biegunem.

     Młyn w Radziemicach znajdował się w niedalekiej odległości, od zabudowań dworskich. Dwór nazywany był wówczas przez mieszkańców Radziemic pałacem. Właścicielem majątku ziemskiego, dworu i młyna, w pierwszej połowie XX w. był Edward Kleszczyński.

Fotokopia zdjęcia młyna w Radziemicach, otrzymane od juniora Władysława Antonowicza z Katowic. Adnotacja pod zdjęciem: Zbytkowy młyn dworski tak zwany "Kościuszkowskim. Na pierwszym planie młynarz Wawrzyniec Małysa lewą ręką wskazuje na duże, łopatkowe, podsiębierne koło młyńskie. Zdjęcie wykonano pod koniec lat 30. XX w. prawdopodobnie przez Władysława Antonowicza administratora majątku dworskiego Edwarda Kleszczyńskiego. Młynarz stoi na postumencie prowadzącym z młyna do koła młyńskiego. Dodatkową obserwację koła wodnego z wewnątrz młyna umozoliło okno widoczne na zdjęciu. (fot. zbiory autora)

schemat koła podsiębiernego (fot. zbiory autora)
schemat koła śródsiębiernego (fot. zbiory autora)
     Drewniany, pokryty gontem, wybudowany na młynówce, popularnie zwanym przez mieszkańców kanałem, na rzece Ścieklec. Przypuszcza się, że młyn Kościuszkowski powstał pod koniec XIX w. Spiętrzona woda na jazie na rzece Ścieklec doprowadzona była na koło młyńskie młynówką - kanałem - o szerokości ok. 3 m. Przed młynem znajdowała się zasuwa, którą regulowano przepływ wody.

     Część wody kierowana była z młynówki na koło młyńskie o tej samej szerokości co koło. Młynówka o długości ok. 30 m znajdowała się od strony północnej Ścieklca. Przed jazem usytuowana była drewniana kładka, umożliwiająca przejście mieszkańców z Błogocic do pracy we dworze. Przy jazie, na Ścieklcu znajdował się słup dębowy ze skalą centymetrową, wskazującą aktualną wysokość wody w rzece.

     Jak wielu młynach na rzece Ścieklec tak i w radziemickim młynie zwanym Kościuszkowskim wykorzystano energie przepływu wody rzeki Ścieklec, na energię mechaniczną, przetwarzaną w ruch obrotowy kamienie młyńskie, czy też prądnicę wytwarzającą energię elektryczną.

     Koło młyńskie było drewniane, o średnicy ok. 3 m., typu podsiębiernego. Na obwodzie koła znajdowały się łopatki, które podczas pracy zanurzały się w wodzie popychającej je siłą swego nurtu. Oś obracanego koła znajdowała się powyżej poziomu młynówki doprowadzającej wodę. Koło obracało się w kierunku przeciwnym do przepływu wody w młynówce.

     Po koniec lata trzydziestych XX w. dla zwiększenia wykorzystania energii wodnej przystąpiono do modernizacji koła wodnego. Duże koło podsiębierne zastąpiono kołem młyńskim śródsiębiernym, które lepiej wykorzystywało siłę przepływu wody, a sprawność jego wynosiła 70%, energii wodnej. W stosunku do kół podsiębiernych wykorzystanie przepływu wody była wyższe o 40%.

Radziemice 2016. Najstarszy mieszkaniec Radziemic Krzysztof Czarny odnalazł miejsca gdzie stał Młyn Kościuszkowski. Dziś pozostało kilka kamieni betonowych i granitowych, z postumentu koła młyńskiego. (fot. Zbigniew Pałetko)

     Od czasu zamontowania małego koła wodnego młyn nie wykonywał już usług dla mieszkańców Radziemic. Sporządzał śrutę ze zbożową oraz z nasion roślin motylkowych, na potrzeby własne, jako pasza dla zwierząt dworskich. W młynie wytwarzano również prąd elektryczny dla dworu, obory, stajni i oświetlenia podwórza.

Panorama dworu Edwarda Kleszczyńskiego. Zdjęcie wykonane pod koniec lat 30. XX w. Przekazane przez juniora Władysława Antonowicza. Senior był administratorem majątku dworskiego Edwarda Kleszczyńskiego. 1. Dwór Edwarda Kleszczyńskiego. 2. Kuchnia i stówka dla pracowników majątku. 3. Budynek selekcji. Biura i laboratorium dla potrzeb prac hodowlanych przede wszystkim buraków pastewnych i innych roślin rolniczych. 4. Budynek selekcji 5. Budynek mieszkalny pracownika selekcji Jana Borka, nadzorcy prac hodowlanych. 6. Budynek mieszkalny dla pracowników zatrudnionych w majątku. 7. Zajazd do dworu: prostokątny, w późniejszym czasie okrągły, w środku z klombem kwiatów. (fot. zbiory autora)

Wal transmisyjny przekazywał silę obrotową od koła młyńskiego na kamienie młyńskie, zwane przez ludzi "sercami młyna". W tym okresie pracowały już młyny wyposażone w metalowe walce w Rzędowicach, Błogocicach, dające mąkę lepszej jakości. Do tych młynach rolnicy zawozili zboże.

Fragment koła młyńskiego. Jeden ze sposobów kalibrowania, nacinania kamienia młyńskiego. Na zdjęciu widoczna jest grubość kamienia, ok. 30 cm. (fot. zbiory autora)
(fot. zbiory autora)
     Wał, na którym było osadzone koło wodne, nazywane było wałem głównym, napędowym i wykonany był z solidnego, wytrzymałego drzewa, na ogół z akcji lub dębu, a jego średnica wynosiła ok. 50 cm. Na końcu wału znajdowało się mniejsze koło palczaste z nabitymi na obwodzie klina, które przy obrocie zazębiało się z kołem kamiennym.

Przemiału zbóż na mąkę dokonywały dwa kamienie młyńskie, o średnicy ok. 1 m, i grubości ok. 30 cm., wykonane z piaskowca. Kamień górny, był obracającym się z napędu od wału transmisyjnego koła młyńskiego. Kamień górny nazywany był biegunem. Jego powierzchnia była odpowiednio wykalibrowana naciętymi, skośnymi rowkami o głębokości 3 cm. Kamień dolny był nieruchomy, tzw. leżak, o powierzchni na ogół gładkiej. Miedzy obracającym się kamieniem górnym a nieruchomym dolnym następowało rozdrabianie ziarna na mąkę. Mąka spod kamieni wylatywała do cylindrycznego kosza, odsiewana, i ostatecznie leciała do oddzielnej skrzyni.

Zasyp ziarna odbywał się do kosza drewnianego, znajdującego się nad kołem górnym, z którego ziarno dostawało się przez otwór zwanym okiem kamienia, miedzy powierzchnię trące obu kół. Ilość ziarna wpadająca między kamienie była regulowana przez młynarza odpowiednią zastawką, i zależała od parametrów zboża.

Jakość otrzymanej mąki uzależniona była od wielu aspektów. Decydujące znaczenie na jakość mąki miały obroty kola górnego - bieguna. Zbyt niskie obroty powodowały niską wydajność oraz grubszą mąkę. Zbyt wysokie obroty przyczyniały się do szybszego zużycia kamieni, ich ścierania się, nadmierne nagrzewanie się i przypalanie mąki. Prędkość napędu regulowano zasuwą wody na koło młyńskie

     Administratorem młyna przed i po drugiej wojnie był Wawrzyniec Małysa. Można powiedzieć, że całe życie spędził on we młynie. Oprócz nadzorowania prawidłowego funkcjonowania młyna był specjalistą od klepania kos - ostrzenia. Do koszenia łąk dworskich przystępowało ok. 20 mężczyzn z własnymi kosami. Nie każdy potrafił wyklepać kosę we własnym zakresie. Klepanie kosy za pomocą młotka powoduje utwardzanie krawędzi ostrz. Jest to tak zwane utwardzenie przez zgniot. Klepanie kosy wymagało wprawy, gdyż niewłaściwie przeprowadzone powodowało pofalowanie ostrza. We dworze Edwarda Kleszczyńskiego Wawrzyniec był mistrzem "ostrzenia" młotkiem kos.

     Za ujściem wody z młynówki, w ogrodzie dworskim był staw szerokości ok. 15 m. i długości ok. 100 m. Pozostałości po stawie widoczne są po dziś dzień. W stawie prowadzono hodowlę ryb, którymi opiekował się młynarz Małysa. Do jego obowiązków należało dokarmianie ryb, nadzorowanie odłowu oraz w okresie zimy robienie przerębli.

     Pod koniec lat czterdziestych XX w. wydarzył się wypadek. Kilkunastoletni syn Wawrzyńca Małysy przyszedł odwiedzić ojca. Przez nieostrożność włożył palce w tryby napędzające koło młyńskie, w efekcie skrócone zostały dwa palce u lewej ręki co nie przeszkadzało mu w dorosłym życiu grać na trąbce w orkiestrze dętej Hejnał w Radziemicach. Od tego przykrego wypadku młynarz zabraniał zbliżać się do młyna nie tylko dzieciom ale i dorosłym.

Kosiarze przed i w trakcie pracy, zdjęcie wykonane w początkach lat czterdziestych XX w., przekazane przez juniora Władysława Antonowicza, administratora majątku dworskiego Edwarda Kleszczyńskiego (fot. zbiory autora)

     Młyn w Radziemicach wykorzystywany był do 1950 r. W roku 1952 przystąpiono do jego rozbiórki, którą wykonywał kowal Stefan Zalewski wraz ze swoim pomocnikiem Szopą. W 1954 r. młyn Kościuszkowski w Radziemicach przestał istnieć. Jeden z kamieni młyńskich długo znajdował się pod dworską kuźnią, służył kowalowi do wykuwania metalowych obręczy do kół wozów konnych, zwanych rafiokami.

Radziemice 2016. W tym miejscu stał dwór Kleszczyńskich w Radziemicach, całkowicie rozebrany w latach 70. XX w., pozostały tylko szczątki (fot. Zbigniew Pałetko)

Radziemice 2016. Koło z obręczą metalową od wozu rafiowego, wykonane w latach 40. XX w. W 1963 roku u wozu konnego widocznego na zdjęciu koła rafiowe zostały zastąpione kolami na oponach z dętką. (fot. Zbigniew Pałetko)



opracowanie: Zbigniew Pałetko   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/miejsca/stracone/radziemice_mlyn/art.php