Zapomniana pamiętnikarka (1819-1908)
    Dzisiaj jest piątek, 19 kwietnia 2024 r.   (110 dzień roku) ; imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   lista postaci   |   przyjaciele regionu   |   stąd pochodzili   | 
 "zwykli - niezwykli" 
 |   ludzie Rzeczpospolitej Partyzanckiej 1944   |   "katyńczycy"   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / ludzie ZP / "zwykli - niezwykli" / Zapomniana pamiętnikarka (1819-1908)
 pomóżcie!!! ;)  
Jeżeli posiadacie informacje, materiały dotyczące prezentowanych w Serwisie postaci,
macie propozycję innych osób związanych z Ziemią Proszowską,
albo zauważyliście błędy w naszym artykule;
prosimy o kontakt!

skarby@24ikp.pl.

Inne kontakty z nami: TUTAJ!
Redakcja IKP
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Zapomniana pamiętnikarka (1819-1908)
Helena Darowska z Mieroszewskich, herbu Ślepowron

Helena z Mieroszewskich Darowska (fot. zbiory autora)

Dalewice, 13-10-2017

Helena z Mieroszewskich Darowska herbu Ślepowron, urodziła się 2 marca 1819 roku w Krakowie. Była córką Jacka - senatora Wolnego Miasta Krakowa i Barbary z Wilczków Mieroszewskich - filantropki i działaczki społecznej. Jej siostra Lucyna Mieroszewska była patriotką, pedagogiem i pisarką (biogramy te zamieszczone są w IKP).

     Helena była właścicielką kamienicy na ulicy Ludwika Solskiego nr 33 w Krakowie. Wychowana w atmosferze patriotycznej i pełnego zamiłowania do literatury i historii polskiej. Spędzała swe najmłodsze lata głównie w Dalewicach i Kapelance pod Krakowem.

     Jako 17-letnia dziewczyna zaczęła pisać osobisty dziennik, który składa się z dwóch części: "Dwa lata wspomnień z życia krakowskiego 1836-1837" oraz dodatku pisanego w późniejszym okresie życia "Uwagi i wspomnienia z życia towarzyskiego w Krakowie 1831- 1837".

     Pamiętnik Heleny Darowskiej zawiera cenne informacje na tematy społeczne, towarzyskie, grupy ziemiańskiej w czasach Wolnego Miasta Krakowa. Opisuje to w sposób bezpośredni i z dużą dawką humoru. Dlatego jest zrozumiały i łatwy w odbiorze przez czytelnika. Zawiera przekaz historyczny, patriotyczny, oraz stan życia politycznego XIX-wiecznego Krakowa. Przewijają się na kartkach rękopisu, losy znanych rodzin takich jak: Wielopolscy, Potoccy, Dembińscy, Morstinowie, Wodziccy.

wygląd dworku Mieroszewskich w Dalewicach do 1920 r. (fot. zbiory autora)

     Oto jeden z cytatów: [...] Dziwne to nasze towarzystwo krakowskie. Wszyscy się znają lub są ze sobą spokrewnieni lub powinowaci, obcych prawie nie ma. Tu prawie każden wie, kto kogo rodzi, jaki ma majątek, co robi [...]. To także opis spokojnych Dalewic w zaborze rosyjskim: [...] Dzień Nowego Roku (1836) spędziłyśmy w Dalewicach. Ale tylko sami bo wiatr i silna zadymka zatrzymała wszystkich w domu. Myśmy nawet w kościele nie były, bo wąwozy proszowskiej ziemi zadęte, dostać sie do Niegardowa ani nigdzie indziej nie można było [...].

     W 1838 roku wyszła za mąż za Józefa Darowskiego, porucznika 4. Pułku Strzelców w powstaniu listopadowym. Po śmierci męża w 1849 roku samotnie wychowuje czwórkę dzieci: Helenę, Marię zamężną Kuczyńską, Barbarę oraz syna Bolesława. Głęboko wierząca i religijna, działała w Towarzystwie św. Salomei.

     Skromna i życzliwa dla społeczeństwa niższego stanu. Mimo że z pochodzenia jako rodu Mieroszewskich była dumna i zawsze podawała herb rodowy - Ślepowron. Tak przedstawia swoje warunki w liści do swojego kuzyna : [...] Mam mieszkanie na przedmieściu, cztery pokoje i kuchnia, ciasno trochę i daleko od miasta, pominąwszy że brudno [...]. Zmarła w Krakowie 1 stycznia 1908 roku, pochowana na cmentarzu Rakowickim w grobowcu rodzinnym Darowskich i Mieroszewskich.

grobowiec rodziny Mieroszewskich i Darowskich na cmentarzu Rakowickim, w którym pochowana jest Helena Darowska (źródło: Kapitan i dwie panny)

     Pamiętnik jest cennym dokumentem na ówczesne życie w XIX wieku. Jest napisany w logiczny, prosty sposób prze 17-letnią dziewczynę. Posiada dużo wiadomości, które zaciekawią nie tylko samych mieszkańców Dalewic. Na zakończenie jeszcze jeden fragment części II "Dwa lata wspomnień z życia krakowskiego 1836-1837":

1 stycznia 1836 rok: [...] Dzień Nowego Roku spędziłyśmy w Dalewicach, ale tylko sami, bo wiatr i silna zadymka zatrzymała wszystkich w domu. Myśmy nawet w kościele nie były, bo wąwozy proszowskiej ziemi zadęte, dostać się do Niegardowa ani nigdzie indziej nie można było. Wieczorem zwyczajem tutejszym dworscy ludzie kolędowali nam, a furmani trzaskali z biczy i harapów. Zwyczaj ten jest bardzo dawny i zachowuje się tradycjonalnie jeszcze u naszego ludu, co miłe robi wrażenie, myśląc, że i nasi przodkowie przy tej samorodnej muzyce kolacje noworoczną spożywali [...]. 5 kwietnia: [...] Święta się zakończyły, według obietnicy mamy jedziemy do Dalewic. Tata poszedł dzisiaj do rezydenta rosyjskiego z paszportem naszym do wizy. Tymczasem urzędnicy paszportu wizować nie chcieli, mówiąc że mają surowy zakaz od nieobecnego obecnie Sternberga, aby panu Jackowi Mieroszewskiemu ani nikomu z jego rodziny paszportu nie podpisywać. Oburzyło i zmartwiło to mamę, która ważne interesa na wieś powołują. Musimy czekać powrotu z Warszawy Sternberga, on pewno podpisze paszporta, mamie nie odmówi [...].

20 kwietnia: [...] W końcu po długich ceregielach podpisali nam paszport. Uwolnione z tego przymusowego więzienia natychmiast wyjechałyśmy do Dalewic. Tu dosyć z uporządkowaniem ogrodu i domu roboty. Miło na wsi, chociaż głucho i pusto, za to się więcej czyta i myśli, to awantaż wiejskiego życia, nigdzie my jeszcze nie były w sąsiedztwie, nawet w Błogocicach, tyle zajęcia [...].

25 sierpnia: [...] Teraz rzadko pisuję, bo i nie ma nawet co notować. Żyjemy sobie w Dalewicach bardzo spokojnie, zajmując sie czytaniem, muzyką, robotą i trochę domowym gospodarstwem. Widujemy najwięcej nasze kochane sąsiadki z Błogocic, kasztelanową Oebselewicz. U nich zaszły wielkie zmiany. Marynia idzie za pana Nowosielskiego. Młoda para niesłychanie rozkochana w sobie, czekają na skończenie wyprawy ze szlubem. Marynia nad narzeczonego nic nie widzi, nic ją nie interesuje, o niczym nie mówi i drudzy nic mówić nie mogą, tylko o nim. Przez to zrobiła sie nudna, może po szlubie zmieni się znowu. Reszta poczciwych sąsiadów odwiedza nas od czasu do czasu. Nudno trochę na wsi, ale przyznać trzeba, że taki cichy pobyt na wsi dobrze wpływa na wyrobienie charakteru, bo uczy się poważniej żyć i pracować, co w mieście prawie niepodobne, gdy się towarzysko trochę żyje. Ciągły ruch i ludzie przeszkadzają i czas zajmują. Na święty Jacek tata z Krakowa, a wuj Jan z Odonowa przyjechali do Dalewic. Był pan Gostkowski, Grodzicki, panie Kosińskie, kasztelanowa z panienkami. Panowie nagadali się o polityce, starsze panie napindaliły na złe czasy, na taniość zboża i złe skutki, które z tego dla gospodarstwa wynikają, na biedę rosnącą w kraju. My zaś młode, porwane naturalną wesołością, nie bardzo pomne na te wszystkie biedy dotykające kraj i społeczeństwo nasze, śmiałyśmy się i nagadały do woli i rozweseliłyśmy się trochę, bo na wsi smutno. Cała pociecha to listy z Krakowa przynoszące nam zawsze ciekawe szczegóły i wiadomości [...].

[...] Potem siedziałyśmy cicho w Dalewicach, bywałyśmy tylko w kościele i w Błogocicach, nigdzie dalej nie wyjeżdżając. Nikt też do nas nie przyjeżdżał, bo błota jesienne były bardzo duże i drogi nie do przebycia. Trochę tu smutno i nudno było. Dopiero w listopadzie przyjechała pani Libiszowska z córkami i kilka dni zabawiła. Jeździłyśmy także na komorę widzieć się tam z Dembińskiemi. Te udzieliły nam niektórych wiadomości, że pan Darowski po długich staraniach otrzymał w końcu pozwolenie wyjazdu do Galicji, gdzie ma majątek i różne interesa [...].


Społeczny Opiekun Zabytków - Marcin Szwaja   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Irena Homola, Bolesław Łopuszański; Kapitan i dwie panny; Wydawnictwo Literackie; Kraków 1980

  2. zbiory własne



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  19  piątek
[9.00]   (Proszowice)
konkurs "Oczarowani bajką" - etap powiatu proszowickiego
kwiecień  20  sobota
[12.00]   (Proszowice)
GET READY Proszowice 2024
kwiecień  21  niedziela
[17.00]   (Nowe Brzesko)
przedstawienie dla dzieci, Królewna o złotym sercu
kwiecień  22  poniedziałek
[10.00]   (Proszowice)
Talenty Małopolski 2024 - eliminacje powiatu proszowickiego
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ