Filantrop, społecznik, dobrodziej, inicjator budowy kaplicy w Szarbi
Kazimierz Czarnota

budynek, w którym dawniej odbywały się lekcje
(fot. Kroniki wsi Szarbia)
Kazimierz Czarnota
(fot. zbiory Adriana Bryły)

Szarbia, 12-07-2019

     Obraz maleńkich, rozsypanych po mapie wsi, zapomnianych, miejskich osiedli czy też wielkich, zgiełkliwych miast tworzą wyjątkowi ludzie. Nadają im. niezwykły, unikatowy kształt. Przecierają nowe ścieżki dla ich mieszkańców, rozpalając w nich ukrytą głęboko odwagę. Jedną z takich osób, jakże znaczącą dla leżącej nieopodal Proszowic maleńkiej wsi Szarbia, był Kazimierz Czarnota. Czołowy, wiejski filantrop pracujący społecznie w imię idei solidaryzmu jej mieszkańców.

     Urodził się 20 listopada w 1886 roku (sto lat przede mną) jako najstarsze dziecko wiejskiego cieśli Franciszka Czarnoty. W miesiącach letnich wraz z rodzeństwem pomagał rodzicom przy siedmio hektarowym gospodarstwie, a zimą uczęszczał do maleńkiej szkółki, prowadzonej przez swojego ojca Franciszka, w której wraz z pozostałymi dziećmi uczył się czytać i pisać. Kazimierz wychowany na skromnego i pracowitego człowieka bardzo szybko zaczął zdobywać zawód cieśli i podążać w ślady swojego ojca.

(fot. niwka.sosnowiec.pl)
     Pracowitemu młodzieńcowi rodzice postanowili przekazać swoje gospodarstwo. Kiedy Kazimierz znalazł wybrankę swojego serca i z radością zaczął układać sobie życie, rodzice z wielu utajonych powodów nie wyrazili zgody na ślub z ową partnerką. Związany słowem danym dziewczynie a z drugiej strony szacunkiem oraz obowiązkiem posłuszeństwa wobec rodziców Kazimierz, ku zaskoczeniu wszystkich, wybrał drogę trzecią. Wyszedł z domu aby po kilku dniach powrócić i oświadczyć rodzinie, że złożył śluby komuś innemu. Młodzieniec postanowił żyć dla Boga i ludzi jako zakonnik tzw. "trzeciego zakonu" czyli poza klasztorem, przestrzegający reguł zakonu Franciszkanów.

     Kazimierz wciąż mieszkał z rodzicami a czas wolny od pracy w gospodarstwie poświęcał na modlitwę oraz organizację zajęć dla młodzieży. Założył w Szarbi tzw. Związek Młodzieży Katolickiej, którego głównym celem było wychowanie młodzieży na dobrych katolików. Uczył dzieci pisać, czytać, prowadził lekcje religii oraz przygotowywał je do pierwszej komunii świętej. Gdy w 1923 roku ukończono budowę Domu Ludowego Kazimierz Czarnota postanowił organizować w nim kółka różańcowe oraz prowadzić wieczorne nabożeństwa Majowe. Oprócz zajęć dla młodzieży aktywny filantrop organizował również pielgrzymki do miejsc świętych. Pod jego opieką była także biblioteka wiejska, w której od czasu do czasu wystawiał przedstawienia teatralne oraz prowadził chóralne śpiewy, które wykorzystywane były na ważniejsze wydarzenia wsi.

Dom Ludowy, zdjęcie z około 1940 roku
(fot. Kroniki wsi Szarbia)

(fot. zbiory Adriana Bryły)
     Kazimierz Czarnota był patriotą z krwi i kości, a swoją wiarę oraz miłość do Ojczyzny starał się zaszczepiać w każdym mieszkańcu Szarbi. W grudniu 1948 roku będąc już bardzo chorym sporządził swój testament. Dwa hektary i siedemnaście arów ziemi przeznaczył dla wsi z wyraźnym zaznaczeniem, że może być ona wykorzystana tylko dla dobra wszystkich jej mieszkańców. Po wielu spekulacjach stwierdzono, iż najlepszym dobrem dla małej wioski będzie wybudowanie niewielkiej kaplicy. Kazimierz zlecił to zadanie powołanemu na ten cel Komitetowi Budowy Kaplicy w Szarbi. W nowych, powojennych warunkach społeczno - politycznych realizacja takiego zadania nie była łatwa i mogła potrwać bardzo długo. Postanowiono więc, że w razie śmierci lub choroby aktualnych członków komitetu do dalszej realizacji jej budowy będą wybierani nowi członkowie tak aby zachować ciągłość istnienia komitetu.

     Zmarł 12 września 1952 roku w domu rodzinnym. 14 września tuż przed południem licznie zgromadzeni mieszkańcy Szarbi oraz okolicznych wiosek towarzyszyli Kazimierzowi w jego ostatniej drodze. Budowa kaplicy została ukończona w 1956 roku i służyła mieszkańcom wsi przez wiele kolejnych lat.

Kaplica w Szarbi z 1956 roku
(fot. Kroniki wsi Szarbia)

     O społecznikach dobrego serca jak nasz szlachetny Kazimierz Czarnota ciężko przeczytać w wielkich nagłówkach gazet. Zazwyczaj byli to ludzie skromni, nie szukający poklasku i chwały, działający wśród małych społeczności. Ich praca wywodziła się z czystej serdeczności, która nakazywała im służyć oraz pomagać ludziom będącym w potrzebie. Nie zapominajmy o nich. Poświęcajmy chociaż trochę czasu na rozmowę oraz wspomnienia o tych zwyczajnych, niezwyczajnych ludziach, którzy tak wiele dobrego zrobili dla naszych społeczności.



opracowanie: Sylwia Marcińska   

miejsce, gdzie dawniej stał Dom Ludowy i Kaplica w Szarbi
(fot. Kroniki wsi Szarbia)
kowalskie detale z dawnej bramki na wprost nie istniejącej juz kaplicy
(fot. Kroniki wsi Szarbia)

ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Kroniki wsi Szarbia

  2. niwka.sosnowiec.pl

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/zwykli/c/czarnota_kazimierz/art.php