Ziemianin, przemysłowiec, zesłaniec z Czuszowa
Izydor Franciszek Bocheński

tablica wotywna Izydora Franciszka Bocheńskiego - kościół w Pałecznicy
(fot. Marcin Szwaja)
Izydor Franciszek Bocheński
(fot. Saga rodu Bocheńskich)

Proszowice, 22-04-2020

     Jak to bywa, w parafialnych kościołach umieszone są w ścianach marmurowe pamiątki. To epitafia i tablice wotywne osób zasłużonych, opiekunów, kolatorów danej miejscowości. Wyryte tam krótkie informacje, dają nam pewien zasób wiedzy. Ale nie wszystkim to wystarczy, są takie osoby, które chcą poznać szerzej osobę zmarłego. Dlatego warto się trochę potrudzić i zdobyć wiedzę.

     Tak było z kościołem w Małoszowie i rodziną Ponińskich, a teraz jest czas na kościół w Pałecznicy i rodzinę Bocheńskich. Tablica wotywna z kościoła w Pałecznicy głosi: Izydor Franciszek Lansdorff Bocheński ur. w Szańcu 4 kwietnia 1824 r. umarł w Czuszowie 10 maja 1897 r. Umiłowałem drogę cnoty i sprawiedliwości a w nienawiści miałem wszelką nieprawość.

Izydor Franciszek Lansdorff Bocheński herbu Rawicz, urodził się 4 kwietnia 1824 roku w Szańcu koło Buska-Zdrój. Był synem Tomasza i Marianny Katarzyny Lubowidzkiej. W rodzinie zwracano się do niego drugim imieniem Franciszek. Studia inżynierskie ukończył w Niemczech i Belgii.

     Po edukacji wyższej, pracował w zakładach przemysłowych w Rudzie Malenieckiej, które dzierżawił ze swoim szwagrem Feliksem Wielogłowskim z Nadzowa. Według Encyklopedyi Powszechnej z 1864 r. w dobrach malenieckich pod zarządem J. Bocheńskiego i F. Wielogłowskiego funkcjonowały następujące zakłady przemysłowe: w Rudzie Malenieckiej - fryszerka i pudlingarnia, w Maleńcu - 4 fryszerki, fryzownia, topornia, walcownia blachy, gwoździarnia, w Cieklińsku - wielki piec i pudlingarnia, w Kawęczynie-Miedzierzy wielki piec oraz kopalnie rudy pod Miedzierzą i Grębienicami. Do napędu urządzeń służyły przede wszystkim koła wodne oraz w mniejszym stopniu maszyny parowe. Około 1870 r. współdziedzice wystawili w Rudzie Malenieckiej odlewnię żelaza i zakład budowy maszyn, a pod koniec tej dekady zmodernizowali zakład w Maleńcu; w 1875 r. odrestaurowali kościół w Lipie.

     Działał w pracach organizacyjnych Towarzystwa Rolniczego, był też jego współzałożycielem. W marcu 1858 r., był członkiem-korespondentem na powiat opoczyński.

     Z piastowanym przez niego urzędem, wiąże się zabawna anegdota: Było to w 1861 roku , podczas wizyty cara Aleksandra II Mikołajewicza w Warszawie. Otóż Franciszek miał zostać wraz z innymi delegatami Towarzystwa Rolniczego przedstawiony dostojnemu gościowi. W Towarzystwie powszechnie znana była idiosynkrazja cara do wąsów, który tolerował w swoim otoczeniu tylko gładkie twarze. Magnat Bocheński zaś, jak na złość, nosił pod nosem okazałe wąsiska. Podczas przyjęcia wywołał więc ogólne przerażenie, doszło do komicznych sytuacji, nerwowego namawiania, a wręcz zaklinania go, aby natychmiast udał się do fryzjera. Ktoś na poczekaniu znalazł nożyczki i całą operację chciał wykonać na przysłowiowym kolanie. Jednak Franciszek ku zdumieniu zebranej świty, zignorował wszystkich i jako jedyny witał cara-uśmiechając się pod swoim okazałym wąsem. Taki był właściciel Czuszowa, odważny i z prawdziwą twarzą dla wszystkich dosłownie...

     W 1863 r. podczas powstania styczniowego pełnił stanowisko naczelnika cywilnego Rządu Narodowego na powiat opczyński, należał do Stronnictwa Białych - był ich mężem zaufania, za co był skazany na cztery lata więzienia. Karę odbywał w Kiereńsku. Był też sędzią pokoju w Słomnikach.

     Po powrocie z zsyłki, w 1868 roku, zamienił swoje dobra dziedziczne Ruda Maleniecka na: Czuszów, Nadzów, Bolów i Czuszówek. Majątek liczył trzy tysiące morgów, dobrych czarnoziemów pod Proszowicami. Jednak dojazd do tych miejscowości był utrudniony przez błotniste drogi. W Czuszowie stał dwór modrzewiowy, otoczony wysokimi topolami i urokliwym parkiem. A okolica dominowała pejzażem łąk i pagórków. Gleba należała do najbardziej urodzajnych ziem w Polsce.

     Czuszów sprzedała im rodzina Trzebińskich, po nieszczęśliwym upadku ich córki z konia i jej nagłej śmierci (Julia z Trzebińskich-Sołtykowa, biogram w 24ikp).

     Wielką pasją Franciszka były podróże, miał też duży talent malarski. Posiadał liczne zamiłowania artystyczne i naukowe. Prowadził osobisty dziennik ze szkicami. Jako człowiek wesoły i pogodny był też towarzyski, często odwiedzając licznych sąsiadów i znajomych. Przyjaźnił się z Franciszkiem Łubieńskim z Kazimierzy Wielkiej.

     Izydor wyglądem upodabniał się do Napoleona III. Nosił włosy i brodę identyczną jak ten monarcha. Ostatnie lata swego życia spędził w Czuszowie, gdzie oddawał się swojemu ulubionemu rolnictwu. Na stole zawsze leżał krakowski "CZAS" i najnowszy numer "Rerue des deux Mondes".

     Dnia 11 listopada 1868 r., w wieku 45 lat ożenił się z 19-letnią Antoniną Marią Pelagią Bożeniec-Jełowiecką herbu własnego. Mieli piecioro dzieci: Józefa (1872 Czuszów - 1953 Kraków), Paulę (1882 Czuszów - 1950 Kraków), Wacława (1875 Czuszów - 1941 Miechów), Adolfa Józefa (1870 Warszawa - 1936 Ponikawa), Leona Sylwana (1878 Czuszów - 1950 Kraków).

Zmarł 10 maja 1897 roku w Czuszowie, został pochowany w kościele w Pałecznicy.

opracowanie: Marcin Szwaja   

ołtarz główny kościoła w Pałecznicy
(fot. Marcin Szwaja)


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Józef Bocheński OP; Listy do ojca; Kraków 2008
  2. Stanisław M.Przybyszewski; Ziemianie, pałace, dwory i dworki nad Nidzicą i Szreniawą; Kazimierza Wielka 2007
  3. Robert Zadura; Saga rodu Bocheńskich; Kraków 2013
  4. Załącznik Nr 1 do Uchwały Nr IV/33/2011 Rady Gminy w Rudzie Malenieckiej z dnia 29 kwietnia 2011 r.

  5. pl.wikipedia.org
  6. sejm-wielki.pl
  7. geni.com
  8. genealogia.okiem.pl

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/zwykli/b/bochenski_izydor/art.php