Pomysłodawca i założyciel Izby Pamięci generała Okulickiego w Szarbi
Fryderyk Marciński ps. Balacha
(ur.: 22.01.1922 - zm.: 20.04.1998)

biogram

Fryderyk Marciński ps. Balacha
(fot. zbiory IKP)

Proszowice, 27-04-2019

Starszy sierżant Fryderyk Marciński ps. Balacha. Pamiętaj dziecko, jeśli wyrzucą Cię drzwiami, spróbuj ponownie i wejdź oknem!. Pomysłodawca i założyciel Izby Pamięci im. Generała Leopolda Okulickiego w Szarbii. Urodził się 22 stycznia 1922 roku, był synem Jana i Heleny.

     Podczas niemieckiej okupacji służył w Placówce AK Koniusza "Kaktus" w 4. oddziale dyspozycyjnym, którego dowódcą był Stanisław Jaskulski ps. Orlik, oraz do oddziału dyspozycyjnego podobwodu Proszowice "Pela Magdalena" Jerzego Biechońskiego ps. Kłos, gdzie pełnił funkcję zastępcy IX pododdziału (dowódcą był Orlik).

     Izba Pamięci poświęcona gen. Leopoldowi Okulickiemu oraz wydarzeniom z okresu II wojny światowej. Została założona w 1984 roku. To za sprawą ówczesnego już weterana wojennego i świadka tych wydarzeń-Fryderyka Marcińskiego. Był on wtedy żołnierzem Armii Krajowej, 106 DP. I należał do oddział "Ponara" w rejonie Igołomii. Fryderyk Marciński urodził się w 22.01.1922 roku w Szarbii, gmina Koniusza. Był synem Jana i Heleny.

     Pomysł utworzenia tegoż muzeum wiąże się z pobytem generała we wsi Szarbia. Który przez dwa dni ukrywał się w domu Marcińskich (rodziców Fryderyka). Fakt ten próbowano uwiecznić pamiątkową tablicą, jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku. Lecz ta inicjatywa napotkała się na szykany, ze strony ówczesnych władz. Tablica teraz znajduje się na honorowym miejscu, w domowym muzeum z widniejącym na niej napisem: "Generał Brygady Leopold Okulicki "Kobra 2", "Niedźwiadek", ostatni komendant główny Armii Krajowej jako cichociemny lądował na polach wsi Wierzbno w nocy 21/22 maja 1944 roku. Ten polski bohater, przebywał w tym gospodarstwie w dniach 22-24 maja 1944 roku".

gospodarstwo Jana i Heleny Marcińskich w Szarbi k/Igołomi
(fot. zbiory IKP)
stodoła w której w 1944 r., nocował gen. Okulicki
(fot. zbiory autora)

     Tablicę tą ufundowali i odsłonili byli żołnierze AK-BCH. W muzeum tym znajduje się także wiele pamiątek oraz zdjęć dotyczących generała Okulickiego. A także mundury, wyposażenie żołnierskie oraz cenny album dokumentujący dokonania okolicznych partyzantów. Najcenniejszymi eksponatami znajdującymi się w Izbie Pamięci są: pistolet tzw. "domowej roboty" oraz zasobnik, w którym zrzucano broń i niezbędne wyposażenie dla grupy gen. Okulickiego. Obecnie do izby pamięci przyjeżdżają wycieczki z różnych krajów europejskich oraz młodzież okolicznych szkół. Która dzięki temu, może bliżej poznać losy wielu ludzi z czasów II wojny światowej.

     Ze wspomnień Fryderyka Marcińskiego z 1993 roku: Był maj 1944 roku. Ja byłem wyznaczony do zbierania zasobników. Furmanki czekały w pogotowiu. Był tam też mój ojciec Jan. Środek nocy, czekamy. Wpatrujemy się w ciemność. Nagle jest! Słychać samolot, a po chwili jakieś 20 metrów ode mnie osiada spadochron. Pochwalony Jezus Chrystus. Witajcie Bracia na własnej Ziemi!. Staliśmy jak zamurowaniu, łzy się z oczu lały. Dziwne uczucie, nie do opisania. Nie da się zapomnieć. To musiał być generał Okulicki. Chociaż do końca nie wiedziałem, kto to był. Konspiracja.

     A tak wspomina swoje dziadka- wnuczka Sylwia Marcińska: Mówili o nim chłop na schwał. Wysoki, atletycznej budowy, o błyskotliwych, niebieskich oczach i gęstych, siwych włosach. Ja również takiego go pamiętam. Widzę obraz pogodnego starca, siedzącego przy kuchennym stole, w przyciasnej, potarganej marynarce, z papierosem lub książką w ręku. Często wydawał się nieobecny, mocno skupiony, jak gdyby planował cos niezwykle ważnego. Byłam z niego bardzo dumna. W końcu nie każdemu zdarza się dziadek, którego wszyscy szanują i podziwiają za bezinteresowny wkład w życie wsi oraz umacnianie świadomości narodowej Polaków. Surowa twarz dziadka Fryderyka miała w sobie pewien rodzaj dostojeństwa. Ludzie dopatrywali się w niej zrozumienia, pomocy oraz zwykłego, ciepłego wsparcia.

Izba Pamięci gen. Leopolda Okulickiego w Szarbi
(fot. facebook.com)

Odkąd sięgam pamięcią udzielał się społecznie. Znał wszystkich, a wszyscy znali jego. Nasz dom był zawsze pełen gości, głównie przychodzili do dziadka. Potrafili godzinami rozmawiać o wojnie. Rzadko zwracano się do niego Fryderyk. Dla bliskich i przyjaciół był to zwyczajny Fredek. Nie było takiej lokalnej imprezy, na której nie wygłosiłby kilku słów. Był z niego nie zły dyskutant. Ludzie lubili go słuchać. Patriotyzm oraz miłość do Ojczyzny zaszczepili w nim wspomniani wcześniej rodzice, Jan i Helena. Rolnicy zajmujący się niewielkim gospodarstwem. Do dzisiaj w Izbie Pamięci widnieje ich piękny portret. Dziadek często wspominał wojnę. Opowiadał o niemieckich najazdach na pobliskie wsie. Wspominał ich bezwzględność i okrucieństwo. Kiedy 21 Maja 1944 roku został wyznaczony jako pomocnik przy tajnej misji odbioru Cichociemnych w placówce ''KOS''. Nerwowo pożegnał się z matką i razem z ojcem o świcie wyruszył na służbę. Wychodząc z domu, nie był pewien czy jeszcze kiedyś do niego wróci. - Pójdę spać do Ciebie - zagaił Okulicki wskazując palcem na dziadka. Generał położył się w starej, drewnianej stodole, gdyż uważał, że nocleg w domu, mógłby być niebezpieczny. Na niedzielny obiad prababka Helena przygotowała potrawy z kury, rosół i mięso z ziemniakami, który generał bardzo sobie zachwalał. -Nie spodziewałem się, że w Generalnym Gubernatorstwie. zjem taki smaczny obiad-dziękował Okulicki. Po kilku dniach pobytu u pradziadków, generał został oddelegowany do Krakowa.

40 lat później Fryderyk Marciński postanowił uhonorować tych kilka niezwykłych dni powołując do życia, wspomnianą już wcześniej Izbę Pamięci. -Gdyby nie to muzeum, nie wiedziałbym co robić z czasem. A taki dzień mam zajęty od świtu do nocy. Przyjeżdżają tu różni goście. Na lekcje historii przychodzą dzieci ze szkoły. Czasem odwiedzi mnie nawet i wojewoda - opowiadał.

ok. 1950 r., Ferdynad Marciński (4 z lewej) z kolegami w Szarbi
(fot. zbiory autora)

Dziadek był osobą niezwykle wyjątkową. Przyciągał ludzi jak magnes. Mimo kłopotliwych zakazów i przeszkód, potrafił realizować swoje marzenia. a przekór wszystkim, z uniesioną głową, ku chwale Ojczyzny.-Ja chłop jestem. Żadnych szkół za sobą nie mam, tylko szkołę życia. Mam jeszcze tylko jedno marzenie. Chciałbym na ścianie zawiesić tablo, ze zdjęciami wszystkich, którzy byli częścią 106 Dywizji Armii Krajowej. Ale ciężko dostać zdjęcia, tylko parę osób zostało. Inni się nie kwapią. Ciężko się czasem ze starym dogadać. -Żartował Fredek. Zwykły dziadek i niezwykły generał.

Cyprian Kamil Norwid powiedział kiedyś, że "Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek". Dla mnie to święte słowa, które w mojej rodzinie zakorzeniły się już na zawsze. A zupełnie przypadkowa znajomość wielkiego generała i zwykłego młodzieńca z podkrakowskiej wsi, stała się niezapomniana lekcją historii. Oprócz ogromnego szacunku, który mam dla Dziadka, zawdzięczam mu też te kilka słów, które na stałe utkwiły w moim sercu: Pamiętaj dziecko, jeśli wyrzucą Cię drzwiami, spróbuj ponownie i wejdź oknem!


wiosna 1995, kustosz muzeum Kazimierz Marciński z wnuczką Sylwią
(fot. facebook.com)

     W 1960 roku Balacha "podpadł" Służbom Bezpieczeństwa, założono mu kwestionariusz ewidencyjny z opisem: [...] Kontrola operacyjna związana z wrogim stosunkiem figuranta do PRL oraz z udziałem w komitecie budowy kaplicy w Szarbii.

Fryderyk Marciński zmarł 20 kwietnia 1998 roku. Jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Igołomi.

Kontynuatorem rodzinnej tradycji jest syn Kazimierz, opiekujący się prywatną Izbą Pamięci gen. Leopolda Okulickiego. A także wnuczka Sylwia Marcińska, która jest autorką czterostronicowego wspomnienia pt.: "Decorum est pro partia mori" (zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę). Oraz prowadzi stronę na portalu społecznościowym - facbook: Izba Pamięci im. gen. Leopolda Okulickiego w Szarbii (TUTAJ).

opracowanie: Marcin Szwaja   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Prywatne muzeum w Szarbii; [w:] Nad Szreniawą, 27.06.1991
  2. Aleksander Gąciarz; Domowe muzeum; [w:] Dziennik Polski, 21 maja 2004
  3. Informacje od wnuczki śp. Fryderyka - Sylwii Marcińskiej z Szarbii
  4. Izba Pamięci im. gen. Leopolda Okulickiego w Szarbii- strona na Facbook'u.
  5. Bolesław Michał Nieczuja-Ostrowski; Inspektorat AK "Maria" w walce t.II Kryptonim "Michał"-"Maria" (1943-VI.1944) Część II; Fundacja Inspektoratu Światowego Związku Żołnierzy AK i Sekcji Obrony Życia Dziecka im. Inspektoratu; Elbląg 2007

  6. inwentarz.ipn.gov.pl

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/rp1944/m/marcinski_fryderyk/art.php