Człowiek LSB gminy Klimontów, późniejszy milicjant
Tadeusz Makola ps. Motyl
(ur.: 28.12.1921 - zm.: 5.07.1945)

biogram

(fot. zbiory autora)

7-07-2014

     W miesiącu lipcu minie kolejna rocznica tragicznej śmierci Tadeusza Makoli syna Wojciecha ur. 28 grudnia 1921r. w Teresinie - żołnierza LSB, pierwszego Komendanta Posterunku MO w Klimontowie po zakończeniu działań wojennych II Wojny Światowej 1945 r.

     Po przemieszczeniu się frontu wojennego w styczniu 1945r. na zachód, tak miasto Proszowice jak i okoliczne wsie należały do powiatu Miechowskiego. Po przejściu frontu zalążki władzy zaczęły się tworzyć na terenach jak też przystąpienia do tworzenie sił bezpieczeństwa, w celu utrzymania porządku publicznego, a który dotychczas w czasie II Wojny sprawowała powołana nielegalnie (tak uważali Niemcy) Ludowa Służba Bezpieczeństwa.

Ludowa Straż Bezpieczeństwa (LSB) byłą powołana przy każdej gminie i tak też było w gminie Klimontów powiat Miechów. Tadeusz Makola został zastępcą komendanta, a późnie komendantem, w tym czasie mieszkał wraz z rodzicami i rodzeństwem w Teresinie i pracował na małym gospodarstwie rolnym o powierzchni około 5 mórg, dorabiając jako pracownicy sezonowi w dworze Jakubowice lub Klimontów. Tadeusz miał ukończoną szkołę powszechną, był dobrze zbudowany, należał do BCH - AK przyjmując pseudonim "Motyl".

     Do zadań LSB należało utrzymanie porządku, załatwianie nieporozumień sąsiedzkich, likwidacja nielegalnego pędzenia bimbru, który to służył do rozpijania miejscowej ludności oraz wymierzeniu kar dla osób, które łamały prawo w tym czasie przyjęte a służące do sąsiedzkiego porozumienia i zgody. Karane też były osoby przez LSB które utrzymywały stosunki towarzyskie z okupantem np. kobietom obcinano włosy, wymierzano kary chłosty a za szczególnie przestępstwa przeciwko miejscowej ludności, wymierzano nawet kary śmierci (donosicielstwo do okupanta, zdrada wobec narodu). O wymierzaniu takich kar decydowało dowództwo BCH-AK lub innych działających organizacji.

W skład Ludowej Straży Bezpieczeństwa gminy Klimontów wchodzili: Makola Tadeusz ps. "Motyl" (dowódca), Władysław Musiał ps. "Ptaszek", Nowak Józef "Rola", Józef Gauka "Gałązka", Stanisław Konwent "Konar", Michał Świeca "Raszpla", Tadeusz Porębski "Rapaello", Bolesław Ziętara "Młot".

W skład patrolu sanitarnego przy LSB: Teodozja Juśko ps. "Ela", Teodozja Natkaniec ps."Malinka", Irena Pietras ps. "Ewa".

     Po zakończeniu działań wojennych na terenie powiatu Miechów rozpoczęto tworzyć przy gminach Posterunki Milicji Obywatelskiej. Taki posterunek powstał też na terenie gminy Klimontów z siedzibą w Szreniawie gdzie kiedyś była cukrownia. Posterunek ten mieścił się w byłym pałacu właściciela cukrowni. Komendant posterunku został Tadeusz Makola (za aprobatą swych przełożonych z BCH-AK).

     Ponieważ pomieszczenie na posterunek wymagało remontu i okratowania okien tak posterunek został przeniesiony do dworu w Klimontowie, który to stoi do obecnej chwili. Prace remontowe przy siedzibie posterunku w Szreniawie wykonywał między innymi mieszkaniec wsi Szczytniki który posiadał zakład stolarski. Po przeróbkach i przystosowaniu do potrzeb pomieszczeń posterunku ponownie po kilku miesiącach posterunek miał swą siedzibę w Szreniawie.

     Skład załogi posterunku oprócz komendanta Makoli stanowili mieszkańcy okolicznych miejscowości, (około 7 osób), byli to przeważnie byli partyzanci należący do różnych organizacji walczących w czasie wojny z okupantem. Bardzo duży wkład z powstaniem milicji na terenie powiatu Miechowskiego ziemi Proszowickiej mieli byli partyzanci Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej.

Proszowice- komendantem MO był nauczyciel Tadeusz Ścisłowski. Posterunek w Koniuszy, zaraz po wyzwoleniu współorganizował Bronisław Buliński, który podczas wojny był dowódcą LSB gminy Koniusza oraz Henryk Gołąb (wcześniej brał udział w wojnie obronnej w 1939 r. był obrońcą Warszawy a następnie dowódcą plutonu AK- później BCH).

Posterunek MO Nowe Brzesko, zaraz po wyzwoleniu współorganizował, a następnie był pierwszym komendantem Stefan Pabisek, brał on udział w wojnie obronnej w 1939 r. a podczas wojny był dowódcą kompani Batalionów Chłopskich gminy Gruszów. Posterunek MO w Wierzbnie zaraz po wyzwoleniu współorganizował a następnie do 1946r. był zastępcą komendanta Julian Szymacha. Podczas wojny był komendantem oddziału LSB gminy Wierzbno.

     Z przedstawionych kilku przykładów wynika, że niektórzy byli partyzanci byli aktywnie włączyli się do tworzenia struktur milicji. Chcieli pracować dla dobra ogółu lecz mająca coraz większe znaczenie polityka przeszkadzała im w wykonywaniu dobrze swych obowiązków. Prawdopodobnie właśnie przez politykę (przynależność do ruchu oporu w czasie okupacji) jaką uprawiali na tym terenie komuniści Tadeusz Makola zginął tragicznie.

czerwiec 2014 (fot. zbiory autora)
     W dniu 5 lipca 1945 r. wraz z kilkoma milicjantami podwodami konnymi udali się do miejscowości Przemęczany, zatrzymać jednego mieszkańca wsi FK. Na ich widok zaczął on uciekać, wtedy jeden z milicjantów oddał strzał z karabinu raniąc uciekającego. Ranny ukrył się w pobliskich zabudowaniach. Pominę szczegóły zdarzenia celowo aby nie rozdrapywać ran. Końcowy finał był taki, że Tadeusz Makola poniósł śmierć na miejscu, otrzymał serię z broni maszynowej "przez klatkę piersiową". Zwłoki zmarłego w godzinach nocnych zostały przetransportowane i pogrzebane pod śluzą pobliskiego młyna.

     Pomimo przeprowadzonej dużej akcji Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego z Miechowa oraz poszukiwań rodziny i kolegów nie odnaleziono zwłok. Tak schowane zwłoki przeleżały w ukryciu przez około 27 miesięcy. Po tym okresie miejsce ukrycia milicjanta wskazał jeden z mieszkańców odsiadujący wyrok za inne przestępstwa. Pogrzeb Tragicznie zmarłego odbył się na Cmentarzu Parafialnym w Kościelcu przy asyście kompani honorowej Wojska Polskiego, delegacji z zakładu pracy oraz licznie zebranych mieszkańców (potwierdziła to mi jedna z żyjących mieszkanek wsi Posiłów Pani Zofia O. (lat 87), która była na tym pogrzebie - obecnie mieszka w Proszowicach).

     Chciałbym dodać że komendanci posterunków MO i pracujących w nich funkcjonariusze mieli dobre rozpoznanie i nie pisany układ z byłymi partyzantami "wy mi nie sprawiajcie kłopotów a ja wam dam spokój", dlatego było tylko kilka przypadków zabójstw w służbie funkcjonariuszy na ziemi Proszowickiej.

Grobem tragicznie zmarłego opiekuje się siostrzenica Krystyna mieszkanka Austrii i Pan Bolesław Adamczyk.

opracowanie: Zbigniew Jeleń   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/rp1944/m/makola_tadeusz/art.php