Nie doczekał końca wojny
Bogusław Kleszczyński ps. Jabłoński
(ur.: 8.11.1923 - zm.: 18.12.1944)

Jak zginął Bogusław Kleszczyński?

Bogusław Kleszczyński ps. "Jabłoński" (fragment fotografii zamieszczonej w albumie "Proszowice na fotografiach" część IV) (fot. Zbigniew Jeleń)

10-10-2013

     W dniu 18 grudnia 2011 r. minęła kolejna rocznica śmierci młodego partyzanta 21. letniego Bogusława Kleszczyńskiego (s. Józefa) z Jakubowic patrona jednej z ulic w Proszowicach.

     W ostatnim okresie udało mi się odnaleźć świadka (uczestnika) potyczki, w której 18 grudnia 1944 roku zginął nasz krajan. Partyzanci stoczyli walkę z oddziałem wermachtu, który przypadkowo znalazł się w Naramie (gm. Iwanowice).

     Świadkiem tym jest były partyzant Henryk Marzec (ur. w 1925 roku) mieszkający obecnie Zagórzycach Dworskich gm. Michałowice. Wraz z Bogusławem Kleszczyńskim brał czynny udział w nieudanej próbie odbicie dwóch partyzantów uwięzionych przez miejscowych żandarmów. Pan Marzec szczegółowo opowiedział przebieg potyczki z Niemcami oraz sytuację, która spowodowała dostanie się jego oraz trzech kolegów do niewoli (wszyscy byli ranni).

     Oddział żołnierzy wermachtu w sile około 50-ciu, którzy przypadkowo znaleźli się w pobliżu miejsca akcji pospieszyli z pomocom zabarykadowanym na posterunku, ostrzeliwanym żandarmom. W czasie tej potyczki najbardziej poszkodowany został Bogusław Kleszczyński, "otrzymał" on serie z broni maszynowej w brzuch i mocno krwawił oraz wymiotował. Po pojmaniu rannych 4-ch partyzantów Niemcy przywieźli ich do Urzędu Gminy w Michałowicach. Tam ułożyli ich w pomieszczeniu biurowym, przesłuchiwali wójta i obecnych pracowników pytając czy rozpoznają te osoby - odpowiedzi były negatywne.

Henryk Marzec, uczestnik potyczki w Naramie (fot. Zbigniew Jeleń)
grób Bogusława Kleszczyńskiego w Więcłąwicach Starych (fot. Zbigniew Jeleń)
     Do gminy przybył lekarz, który opatrzył trzem partyzantom rany, Kleszczyński otrzymał zastrzyk i po niedługim czasie zmarł. Niemcy polecili zakopać zwłoki w ustronnym miejscu co też wykonano. Pozostałych trzech partyzantów w tym Pana Henryka Niemcy przewieźli do więzienia w Krakowie na Montelupich, a następnie wysłano ich do obozów na terenie Niemiec.

     Henryk Marzec dodał że Bogusław Kleszczyński nie należał do ich oddziału, przybył on z Krakowa z meldunkiem i zgłosił się na ochotnika do wzięcia udziału w akcji, w której ogółem uczestniczyło 11-u partyzantów.

     W nocy po pochowaniu Kleszczyńskiego w ustronnym miejscu (lokalizacja tego miejsca nie jest znana) miejscowi partyzanci odkopali zwłoki i przewieźli je do miejscowości Więcławice Stare (około 5 km. od Naramy) gdzie pochowali go na miejscowym cmentarzu z dala od bramy wejściowej - na "drugim końcu".

     Grób Bogusława Kleszczyńskiego znajduje się w tym samym miejscu i dał początek grobowca rodzinnego, gdyż w 1947 została pochowana tu siostra Zofia Kleszczyńska jak też ich rodzice. Grób jest zadbany a opiekują się nim między innymi kombatanci i mieszkańcy Więcławic.

Zbigniew Jeleń   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/rp1944/k/kleszczynski_boguslaw/art02.php