Paweł z Przemankowa [Przemykowa], mity i fakty
Paweł z Przemankowa
(ur.: ??? - zm.: 29.11.1292)

mity?

błogosławiona Salomea siostra księcia krakowskiego Bolesława Wstydliwego (fot. wikipedia)

21-08-2009

ednak miłość i przywiązanie do świeckich (rycerskich) rozrywek wkrótce zaczęła przeważać nad sprawami ducha (kościoła). Polując w kieleckich lasach, tak zapamiętale gonił zwierzynę, że swojego łowczego, który mu nieostrożnie spłoszył zdobycz zabił oszczepem. Łowom towarzyszyły uczty, pijatyki i gorszące zabawy, odbywały się one w biskupich zamkach w Kielcach, Kunowie i Tarszku (w gminie Borzęcin).

Paweł z Przemankowa wykonując swoje obowiązki "pasterskie" oraz ze względu na łączące go związki z księciem Bolesławem Wstydliwym był częstym gościem w klasztorze Klarysek w Skale (na północ od Krakowa) gdzie przebywała siostra księcia Salomea. W klasztorze skalskim, Salomea nie pełniła funkcji ksieni, była "fundatrix monasteri", co pozwalało jej na niezależność w sprawach administracyjnych. Dzięki temu scaliła posiadłości klasztorne wokoło osady i nadała samemu miejscu prawa miejskie (1267 r.). 30 sierpnia 1268 roku, biskup był świadkiem sporządzonego tam testamentu księżnej, najprawdopodobniej, był też przy jej śmierci 10 listopada tego roku (ciało Salomei przeniesiono w następnym roku do kościoła oo. Franciszkanów w Krakowie).

Dochodzimy teraz do wydarzeń, na które historycy aktualnie nie znajdują, żadnych dowodów tak więc i nie są one przyjmowane za wiarygodne. Jednak Długosz opisywał je, więc albo miał jakieś dokumenty potwierdzające te fakty, albo istniała w tym czasie mocna tradycja przekazywana ustnie o tych zdarzeniach. Chodzi o fakt uprowadzenia zakonnicy z klasztoru w Skale i uwięzienie kanoników krakowskich.

ajprawdopodobniej w czasie wizyt u księżnej Salomei bp. Paweł musiał poznać jedną z mniszek pochodzenia szlacheckiego. Jej uroda wzbudziła w nim pożądanie i nie szanując świętości miejsca ani godności, którą piastował porwał ją z klasztoru. Mniszka w przepychu, który ją otaczał szybko zapomniała o złożonych ślubach i na czele służebnych kobiet w Kielcach i innych zamkach biskupich doskonale bawiła się na wystawnych ucztach.

Pewnego razu na dwór przybyli kanonicy krakowscy i zarzucali biskupowi szerzenie zgorszenia, związki z Jadźwingami (wymarły w XIII wieku lud bałtycki, blisko spokrewniony z Prusami i Litwinami) i Litwinami, hulaszczy tryb życia i handlowanie beneficjami (dożywotnimi prawami do czerpania dochodów, związanych z piastowaniem określonego urzędu kościelnego). Grozili mu, że jeżeli nie zmieni swojego zachowania złożą doniesienie do Rzymu.

aweł wymyślił przewrotny, ale skuteczny sposób zapobieżenia donosowi. Podczas uczty wydanej najprawdopodobniej z okazji przyjazdu gości, w której oprócz nich brali udział miejscowi rycerze ukrył on pod stołem kilku karłów, którzy pod koniec biesiady zaczęli boleśnie kłuć kanoników ostrymi szpilkami. Duchowni podskakiwali gwałtownie wydając z bólu okrzyki. Gospodarz wytłumaczył niezorientowanym rycerzom i dworzanom, że kanonicy postradali rozum. Kazał ich powiązać i zamknąć w ciemnicy. Trzymał ich tam tak długo, aż przyrzekli mu, że przestaną piętnować jego zachowanie i nie złożą doniesienia do Papieża.

Bolesław V Wstydliwy (fot. pinakoteka.zascianek.pl)
Czynu tego jednak nie dało utrzymać się w tajemnicy, rozniosło się to po okolicy a nawet dotarło do uszu znanego z pobożności księcia Bolesława Wstydliwego i mocno go rozgniewało. Oburzyli się także rycerze, którzy dowiedzieli się o sposobie potraktowania dostojników kościelnych przez biskupa. Pogorszyło to znacznie stosunki między księciem Bolesławem i Pawłem z Przemankowa, które i tak od czasu kiedy książę wyznaczył swojego następcę nie były najlepsze. Bolesław nie mając własnych dzieci wyznaczył sześć lat wcześniej (1265 roku) na następcę, syna Kazimierza I (kujawskiego), Konstancji (śląskiej), Leszka Czarnego księcia kujawskiego (na Sieradzu). Sprzeciwiał się temu wyborowi biskup Paweł.

połowie stycznia 1271 roku dwaj rycerze z rodu Toporczyków, Otto i Żegota napadli na dwór biskupa w Kunowie, uprowadzili Pawła i przez okoliczne lasy wywieźli do Sieradza oddając go w ręce Leszka Czarnego. Przez miesiąc Paweł z Przemankowa był więziony na zamku (o porwaniu książę Bolesław prawdopodobnie wiedział). Kiedy Janusz, arcybiskup gnieźnieński nałożył na kraj interdykt (nakładany przez władze kościelne lub powstający na mocy prawa kanonicznego przez sam czyn zakaz odprawiania obrzędów religijnych na danym terenie), Bolesław V Wstydliwy nakazał uwolnienie Pawła i zawarł z nim ugodę. Głównym warunkiem było ukaranie porywaczy (musieli: miesiąc siedzieć w wieży, sprzedać swoje majątki i mieli wynieść się na Śląsk), książę miał dać dwieście grzywien srebra i swobody dla wsi biskupich. Jednak mimo to, czuł on nadal urazę do książąt. Podburzał rycerstwo (szczególnie tych, którzy tracili swoje dobra), najpewniej miał też swój udział w skłóceniu Bolesława i Leszka oraz w separacji małżonków Leszka i Gryfiny. (Jerzy Wyrozumski łączy te dwa nazwiska z uwięzieniem w 1283 roku, i zaprzecza przy tym, że byli oni wygnani za porwanie biskupa, natomiast potracili oni dobra w buncie szlachty w 1285 roku).

Można ewentualnie uznać, że spór omawiany wyżej był pomylony ze sporem 1282 roku jednak nie ulega wątpliwości, że Paweł miał jakiś problem z księciem Bolesławem i księżną Kingą, ponieważ 22 lutego 1271 roku doszło między nimi do ugody. Dokładnie nie wiadomo czego dotyczył spór, ale najprawdopodobniej (przypuszczenie ks. Wł. Karasiewicza) nie była to kwestia polityczna lecz raczej sprawa podlegająca jurysdykcji kościoła np. sprawa finansowa.

opracowanie: Andrzej Solarz   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ludzie/krajanie/pawel_z_przemykowa/art03.php