Pokłosie wojenne w Królestwie Polskiem

 (fot. źródło)

6-11-2013, (1-05-1915)

     "Nowości Illustrowane" z 1 maja 1915 roku (nr 18) zamieściły dwa artykuły poświęcone naszemu regionowi. Wprawdzie w treści ich nie znajdziemy zbyt wielu nowych informacji, jednak zapoznanie się z nią, pozwoli poznać klimat tamtych czasów. Atutem tych materiałów są bardzo ciekawe zdjęcia (wybrałem fotografie bezpośrednio związane z Ziemią Proszowską).

Zapraszam do lektury, dzisiaj zaprezentuję pierwszy, za kilka dni drugi (Na zajętym terenie).

Andrzej Solarz   

Nowości Illustrowane; nr 18; Kraków, 1 maja 1915 r.; Pokłosie wojenne w Królestwie Polskiem; s. 1-4

Pokłosie wojenne w Królestwie Polskiem

Ulica w Nowem Brzesku.
(fot. źródło)
Komisya sanitarna przy badaniu studni w Nowem Brzesku.
(fot. źródło)
     Huragan wojenny, którędy tylko przejdzie, znaczy swoje ślady krwią i pożogą, a najbogatsze kraje zamienia w pustynię. We współczesnej wojnie, przy użyciu dalekonośnych dział i pocisków wybuchowych, przeżywają wszystkie okropności bitwy nie tylko walczące armie, ale całe połacie kraju, znajdujące się w obrębie ognia.

     W takiem położeniu znalazły się ziemie polskie, zwłaszcza Królestwo, które jest terenem zaciętych walk i wielkich bitew... Tam, gdzie już walki ustały, pozostało jednak ich smutne pokłosie: poprzecinana rowami, usiana krzyżami ziemia, spalone wsie, zburzone budynki, zbombardowane miasta.

     Z tego pokłosia wojennego w Królestwie Polskiem dajemy w dzisiejszym numerze szereg illustracyi. Na tytułowej widzimy dwór w Poskitowie, gdzie mieścił się sztab rosyjski, zburzony pociskiem 30 ? centymetrowego działa austryackiego. Na innych widzimy las w Poskitowie, usiany żołnierskimi mogiłami. Zamieszczamy również kilka zdjęć z Nowego Brzeska, miasteczka w powiecie miechowskim nad Wisłą, które w dniu 20 listopada 1914 roku przez cały dzień było bombardowane i dotkliwe poniosło szkody.

      Nowe Brzesko, dziś małe miasteczko, z garncarstwa się utrzymujące, niegdyś miało czasy lepsze. Iwo Odrowąż, biskup krakowski, ufundował tutaj Norbertanów w XIII wieku i od tego czasu Brzesko zostało podniesione do godności miasta na prawie niemieckiem. Kwitły tu rzemiosła: szewstwo, garbarstwo, krawiectwo, kowalstwo i wiele innych. Cechy rzemieślnicze dotąd posiadają oryginały lub odpisy dawnych nadanych im przywilejów królewskich, których strzegą zazdrośnie, jako drogiej pamiątki minionej świetności.

Klasztor w Hebdowie. Wieża podziurawiona granatem.
(fot. źródło)
      Istnieje tam kościół parafialny pod wezwaniem WW, Świętych, dobrze utrzymany, o trzech nawach, wybudowany z kamienia i cegły przez Norbertanów w 1640 roku, pokonsekrowany przez Mikołaja Oborskiego, biskupa-sufragana krakowskiego, wzniesiony na miejscu pierwotnego z XIII wieku. Kościół ten o mało nie uległ zniszczeniu w czasie obecnej wojny. Cudem prawie ocalał w czasie całodziennego bombardowania.

      Mieszkańców liczy Nowe Brzesko 2.000, z których 350 żydów. Biedny proletaryat powiększył się przez osiedlenie 50 rodzin ewakuowanych z nad Nidy. Brały one z początku zapomogę z komendy, ale po świętach z niewiadomych przyczyn wstrzymano ją, a biedna ludność pozostała na opiece licho zaopatrzonego Komitetu. Zwłaszcza brak opału dał się we znaki wszystkim, i biednym i zamożniejszym, czemu zaradził w części pomysł pana Artura Bromowicza, inżyniera przy regulacyi Wisły, ułatwiający panu Frankiewiczowi z Hebdowa częściowy dowóz drzewa i węgla, za co obydwaj zasłużyli na szczerą wdzięczność ogółu mieszkańców Nowego Brzeska.
Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/lamy/gazety/20131106nowosci_illustrowane_poklosie/art.php