Bój pod Proszowicami

sytuacja operacyjna w dniu 6 września 1939 r.
(źródło: Armia "Kraków" 1939)

Proszowice, 6-09-2019

     Artykuł napisany był 19 lat temu (dlatego go troszeczkę przeredagowałem aby pasował do 80. rocznicy), być może są nowe ustalenia i materiały dla tego proszę Czytelników o pomoc przy uzupełnieniu go i poprawie ewentualnych nieścisłości. Potraktujmy ten artykuł o bitwie pod Proszowicami i Klimontowem (chyba z dotychczas napisanych najbardziej kompletny) jako wyjściowy do tego aby mieć możliwie pełny obraz tego wydarzenia sprzed 80 lat.

     Wiem, że kilka osób problem tej potyczki analizowało, może więc uda się zobrazować to wydarzenia pełniej. Może wspólnie uzupełnimy tę "białą plamę"?

Andrzej Solarz   

     Mimo upływu 80. lat od wrześniowej wojny obronnej l939 w sposób wciąż niedostateczny przedstawiane są. odnoszące się do Ziemi Proszowickiej dość liczne przecież epizody związane z odwrotem przez te okolice jednostek Wojska Polskiego, stoczone tutaj walki i potyczki oraz fakty masowego exodusu ludności uchodźczej i miejscowej na wschód.

     Spośród najważniejszych wydarzeń na szczególną uwagę zasługuje nocny bój z 6 na 7 września pod Proszowicami, przeprowadzony przez oddziały polskiej 55. Dywizji Piechoty (rezerwowej) z niemieckimi jednostkami 5. Dywizji Pancernej. Walka ta zaliczana jest do końcowych starć pierwszego okresu działań Armii "Kraków", obejmującego bitwę graniczną i walki odwrotowe po Nidę i Dunajec.

     Sprawne odstępowanie na wschód ze Śląska oddziałów polskich było utrudnione przez masy uciekinierów cywilnych zalewających główne i boczne trasy tego odskoku na naszym terenie. Wycofujące się jednostki WP atakowane były ciągle z powietrza przez samoloty 4 Luftwaffe "Siid - Ost" i od zachodu przez wydzielone elementy szybkie 5. Dywizji Pancernej z VIII Korpusu Armijnego. Dawała o sobie znać również "piąta kolumna" i psychoza szpiegostwa.

     Dowództwo Armii "Kraków" nie chcąc dopuścić do okrążenia i rozbicia oddziałów WP w rejonie Krakowa, przez koncentracyjnooskrzydląjące uderzenie Wehrmachtu na bazę krakowską, wydało rozkazy przesunięcia sil północnego brzegu Wisły (Krakowska Brygada Kawalerii, 22. Dywizja Piechoty Górskiej i Grupa Operacyjna "Jagmin") na linię Nidy-Wisły-Dunajca.

W nocy z 5 na 6 września Grupa Operacyjna "Jagmin" (dowódca gen. bryg. Jan Sadowski) w składzie, której znajdowała się 55. DP opuściła Kraków, skierowując się wachlarzowato na wschód:
  • 23 DP (dowódca płk dypl. Władysław Powierza) do rejonu Igołomii, Kościelnik i Karniowa,
  • grupa forteczna Obszaru Warownego "Śląsk" (dowódca płk Wacław Klaczyński) do Proszowic,
  • 55 DP (dowódca płk Stanisław Kalabiński) do rejonu Posądzy na wschód od Luborzycy. Dowództwo GO "Jagmin" zainstalowało się 6 września, o godz. 3.00, w Nowym Brzesku.
proszowicki Rynek 8 września 1939
(źródło: zbiory Wojciecha Nowińskiego)

55 DP została utworzona z doskonałych śląskich batalionów Obrony Narodowej przekształconych w regularną piechotę. W skład tej Wielkiej Jednostki wchodziły trzy pułki piechoty:
  • 201 pp (dowódca ppłk Władysław Adamczyk), złożony baonów ON "Sosnowiec", "Oświęcim" i "Zawiercie",
  • 203 pp (dowódca ppłk Albin Rogalski), złożony z baonów ON "Tarnowskie Góry", "Katowice" i "Rybnik",
  • 204 pp (dowódca ppłk Wiktor Eichler), złożony z baonów ON "Dąbrowa", "Chrzanów" i "Olkusz".
Prócz tego 55 DP tworzyły następujące oddziały:
  • 65 pułk artylerii lekkiej (dowódca ppłk Józef Krautwald de Annau), w składzie dwóch dywizjonów własnych i jednego przydzielonego,
  • 51 kompania kolarzy (dowódca kpt. Stefan Abramowicz),
  • 75 kompania saperów (dowódca kpt. Czesław Wojtowicz).
Ogólna liczba żołnierzy 55 DP wahała się w granicach 15-16 tys. ludzi.

     W czasie kampanii wrześniowej ta wielka jednostka zademonstrowała wspaniałą postawę bojową. W początkowych dniach niemieckiej agresji broniła ona ufortyfikowanych pozycji górnośląskich. Od 3 września znajdowała się w odwrocie na lewym brzegu Wisły.

     5 września wojska 55 DP przechodziły ciężki kryzys psychiczny. Lotnicy niemieccy zrzucili ulotki, głoszące, że Śląsk jest stracony i wojna przegrana, a równocześnie wzywające szeregowych do buntu przeciw oficerom i do rozejścia się do domów. Na tle przygnębienia i przemęczenia agitacja ta nie pozostała bez skutków. Gdy przyszedł rozkaz opuszczenia Krakowa, zabrakło w jej szeregach kilkuset żołnierzy, zapewne niemieckiego pochodzenia, co w konsekwencji zwiększyło zwartość jednostki.

     Uskoczeniem w nocy z 5 na 6 września poza bastion krakowski Armia "Kraków", nie pozwoliwszy się zniszczyć, uniemożliwiła nieprzyjacielowi przeprowadzenie zamierzonych tu sukcesów rozstrzygających.

widok na Proszowice z 11 września 1939
(źródło: zbiory Wojciecha Nowińskiego)

     6 września, od rana 55 DP znajdowała się w rejonie na południowy zachód od Proszowic i od południa prowadziła pojedynek artyleryjski z nieprzyjacielskimi oddziałami pancerno-motorowymi, które pojawiły się w rejonie Chorążyc i Gniazdowic. Był to silny podjazd 5 Dywizji Panc., złożony z czołgów, piechoty i artylerii zmotoryzowanej, zdążający ze Skały na Słomniki i Proszowice. Prawoskrzydłowy w ugrupowaniu polskich sił 201 pp skutecznie przeciwstawił się zagrożeniu na linii Rzędówki i Szreniawy pod Przesławicami i Piotrkowicami Małymi.

     W tym samym czasie 23 DP była niepokojona na linii Karniów - Kościelniki - Pobiednik Wielki, przez czołowe elementy 28 DP z VIII Korpusu Armijnego. Na przedpolu sil polskich ukazywały się również niemieckie czołgi, jednak nie podejmowały one żadnych działań.

     Przed wieczorem 55 DP otrzymała rozkaz dalszego odwrotu przez Proszowice na północny-wschód do rejonu Zięblice - Gabułtów, natomiast 23 DP miała przejść na linię Dobiesławice - Koszyce. Najdalej wysunięta (w rejonie wsi Kowala, na póludniowy-wschód od Proszowic) grupa forteczna płk W.Klaczyńskiego dostała polecenie maszerowania za Nidę do rejonu Wiślicy. Dowództwo GO "Jagmin" musiało w tej sytuacji przenieść się do Opatowca.

    Przed północą 55 DP wyruszyła do zajęcia nakazanego rejonu w dwóch kolumnach:
  • północna (dowódca ppłk dypl. Józef Giza), w składzie 201 pp i 203 pp, każdy z dywizjonem artylerii, po osi: Przesławice. Rzędowice, Szczytniki i Kamieńczyce,
  • południowa (dowódca ppłk W.Eichler), w składzie 204 pp III baon ON "Rybnik" (dowódca mjr Tadeusz Kwiatkowski) i 3 kompania II baonu ON "Oświęcim" z 203 pp, I dywizjonu 65 pal (dowódca kpt. Kazimierz Ryłko), liczne tabory po osi: Proszowice, Klimontów, Kamieńczyce, Kazimierza Wielka.
proszowicki Rynek 7 września 1939; widok na północną stronę Rynku, stojące tam kamienice w większości się zachowały, chociaż jedna z nich straciła w pożarze dach, znajdujące się obok po lewej domki Niemcy zniszczyli i nigdy nie zostały one odbudowane, obecnie stoi tam Dom Kultury
(źródło: zbiory Wojciecha Nowińskiego)

     Jednostki WP na linii Koszyce - Kazimierza Wielka - Czarnocin miały zgodnie z zamiarem dowództwa bronić się cały dzień, zaś następnego dnia powinny były dokonać przeprawy i zająć linię Nidy, od Wiślicy po Korczyn.

Podczas tego marszu na północnym skrzydle 55 DP znajdowała się 22 DPG wykonująca marsz również w dwóch kolumnach:
  • z Czapli Wielkich na Miechów i Słaboszów - Działoszyce,
  • ze Skały na Słomniki i Racławice - Skalbmierz.
W nocy z 6 na 7 września doszło do dwóch walk nocnych 22 DPG pod Skalbmierzem i 55 DP pod Proszowicami i Klimontowem, w obu przypadkach z czołowymi elementami 5 Dywizji Pancernej.

Bój pod Proszowicami rozpoczął się 7 września przed świtem od ostrzelania części kolumny południowej ogniem dział i CKM-ów z czołgów od strony wlotu do miasta szos słomnickiej i klimontowskiej oraz tylnych części kolumny ogniem CKM ustawionych na wzgórzu położonym 500 m na zachód od cmentarza, znajdującego się przy szosie do Posądzy.

     Zaskoczenie sil polskich południowej kolumny było tym większe, iż nie spodziewano się nieprzyjaciela w Proszowicach. Dysponowano wiedzą, że po lewej stronie maszeruje północna kolumna 55 DP oraz sądzono, iż w mieście znajduje się, albo niedawno w nim była była Grupa Forteczna Obszaru Warownego "Śląsk".

     Po pierwszym zamieszaniu przystąpiono w kolumnie do walki o otwarcie sobie drogi dla dalszego marszu. Ustawiona w domach na rynku proszowickim broń maszynowa rozpoczęła ogień do przeciwnika. Ostrzelany od strony cmentarza parafialnego, u wejścia do Proszowic, III baon ON "Rybnik" zajął cmentarz, natomiast 1 dywizjon 65 pal z improwizowanych stanowisk przy drodze otworzył ogień na rejon szosy proszowickiej ze Słomnik, na północ od Proszowic, skąd dochodziły odgłosy kanonady.

     III baon ON "Rybnik", głównie 8 pszczyńska kompania (dowódca kpt. Stanisław Urbanowski, obsadził cmentarz parafialny, a nieustalone pododdziały wzgórze na zachód od niego, panujące nad szosą słomnicką nieprzyjaciel nie atakował w ciemnościach, prowadził jedynie silny ogień. Aż do białego świtu trwała bezładna dwustronna walka ogniowa.

     O świcie wróg rozstrzygnął bój na swoją korzyść. Na polskie oddziały (III baon ON "Rybnik", część baonu ON "Olkusz" i nieustalone inne), walczące na północny zachód od cmentarza, uderzyły świeżo przybyłe od Słomnik czołgi. Strona polska poniosła ciężkie straty w zabitych i wziętych do niewoli.

proszowicki Rynek 7 września 1939; kościół parafialny
(źródło: zbiory Wojciecha Nowińskiego)

     Podczas tych walk ppłk W.Eichler zabrał kolumnę i pomaszerował do wyznaczonego rejonu wymijając Klimontów. Drobne polskie elementy (m in. III baon ON "Rybnik" i tabory) uskoczyły na Koszyce i dołączyły do głównych sil 55 DP. Nieprzyjaciel nie podejmował zasadniczo pościgu, chociaż pod Kowalą jakieś jego pododdziały atakowały tyły wycofujących się oddziałów, zadając im znaczne straty.

     W tym samym mnie więcej czasie płk J.Giza, otrzymawszy wiadomość, że w rejonie Klimontowa, na południowy-wschód od osi marszu, znajduje się broń pancerna, nakazał 201 pp idącemu w straży przedniej północnej kolumny, uderzyć na nią. Ppłk W.Adamczyk skręcił z osi swego marszu i dochodząc do Klimontowa nawiązał z nieprzyjacielem walkę, która przeciągnęła się do świtu. Wówczas to, przy wsparciu artylerii, 201 pp wykonał natarcie baonami ON "Katowice" i "Sosnowiec" przy wsparciu II dywizjonu 65 pal (dowódca mjr Franciszek Talarczyk), zajmując Klimontów i odrzucając przeciwnika na południe.

     Około godziny 6.30 dowódca 55 DP płk S.Kalabiński skierował 201 pp. bez baonu ON "Zawiercie", jako kolumnę boczną po osi: Czuszów, Boszczynek. Słonowice. Kazimierza Wielka. Reszta dotychczasowej północnej kolumny, jako kolumna główna (teraz w składzie 203 pp. III baonu ON "Zawiercie") kontynuowała swój marsz na Kamieńczyce, Donosy w kierunku Kazimierzy Wielkiej.

     Wyrzucenie Niemców z Klimontowa przez 201 pp przyczyniło się do zdecydowanie korzystnego wyjścia przez południową kolumnę z opresji proszowickiej.

     7 września trwał dramatyczny, lecz uparty marsz 55 DP przez Kazimierzę Wielką za Nidzicę do rejonu Gebałtów - Zięblice - Sokolina.

     Od 10 do 11 września 55 DP uporczywie broniła przyczółka pod Baranowem, następnie z pozycji nad dolnym Sanem weszła do pierwszej bitwy tomaszowskiej. Skapitulowała wraz z całą Armią "Kraków" 20 września.

proszowicki Rynek 7 września 1939; po wygranej bitwie, przez Proszowice przetaczają się oddziały niemieckiej 5 dywizji pancernej
(źródło: zbiory Wojciecha Nowińskiego)
jw.
(źródło: fotopolska.eu)

     Swój szlak bojowy 55 DP znaczyła licznymi mogiłami poległych w walkach żołnierzy. Na cmentarzu parafialnym w Proszowicach leżą żołnierze polegli w walkach na terenie Ziemi Proszowickiej od 6 do7 września. Na cmentarzu tym obok bohaterów 55 DP pochowanych jest również 6 żołnierzy 75 pp (dowódca płk dypl. Stanisław Habowski) 23 DP. Lista poległych obejmuje ogółem 119 osób na 123 zabitych żołnierzy.

     Szczegóły boju w samych Proszowicach nie są dobrze znane. Wiadomo tylko, że prawie połowa poległych to żołnierze III baonu ON "Rybnik", z dowódcą III plutonu 7 kompani ppor. Jerzym Matuszewskim.

     Poległ również mjr Leonard Tomaszewski, przydzielony z 7 pp do 202 pp. Została częściowo rozbita 6 kompania II baonu ON "Oświęcim" 203 pp kpt. Tomasza Wawrzkiewicza, który zaginął. Ciężko rannego z pobojowiska zabrano kapelana 201 pp ks. Stanisława Kowalskiego.

     Znaczne straty ponieśli również Niemcy. Nie sposób ustalić listy poległych, gdyż po walce wywieźli oni swoich zabitych samochodami w kierunku Krakowa. Część broni i sprzętu wojskowego zdołali wynieść z placu boju miejscowi chłopi.

     Walka o Proszowice, toczona z pomocą dział i broni maszynowej, w poważnym zakresie zniszczyła dach, dzwonnicę i ściany kościoła pw. Wniebowzięcia Matki Bożej i św. Jana Chrzciciela oraz zdewastowała szereg domów. W mieście wybuchły liczne groźne pożary, dopełniając wyrazu nieszczęść.

opracowanie: Stanisław Piwowarski   

sytuacja operacyjna w dniu 7 września 1939 r.
(źródło: Armia "Kraków" 1939)


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Informator SŻAK w Krakowie, nr 35
  2. Władysław Steblik; Armia "Kraków" 1939; Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej; Warszawa 1975

  3. facebook.com; Historia Proszowic
  4. fotopolska.eu

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/felietony/wydarzenia/20190906boj_prosz1939/art.php