Tragiczny wystrzał - historia Franciszka Czecha
    Dzisiaj jest czwartek, 25 kwietnia 2024 r.   (116 dzień roku) ; imieniny: Jarosława, Marka, Wiki    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   artykuły dodane ostatnio   | 
 postacie 
 |   miejsca   |   wydarzenia   |   opracowania   |   ślady ZP   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / felietony, opracowania / postacie / Tragiczny wystrzał - historia Franciszka Czecha
 pomóżcie!!! ;)  
Jeżeli posiadacie informacje, materiały dotyczące prezentowanych w Serwisie felietonów,
macie propozycję innych związanych z Ziemią Proszowską,
albo zauważyliście błędy w naszym materiale;
prosimy o kontakt!

skarby@24ikp.pl.

Inne kontakty z nami: TUTAJ!
Redakcja IKP
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Tragiczny wystrzał - historia Franciszka Czecha

akt zgonu Franciszka Czecha wystawiony przez proboszcza parafii Proszowice
(źródło: strona internetowa www.metryki.genbaza.pl)

Proszowice, 3-09-2022

     Wydawać by się mogło, że wydarzenia, które miały miejsce w Proszowicach i okolicy na początku września 1939 r. zostały dosyć dobrze opisane i nie mogą już skrywać żadnych tajemnic. Rozegrały się one przecież w relatywnie nieodległej przeszłości i miały wielu świadków, zarówno wśród wojskowych jak i cywilów, którzy swoją wiedzę na ich temat przekazali potomnym za pośrednictwem rozmaitych publikacji, które ukazywały się w prasie i książkach w ostatnich 83 latach. Także materiały z tego okresu zgromadzone w archiwach państwowych i wojskowych są bardziej dostępne. Faktem jednak jest, że dotychczas nie na wszystkie pytania udało się znaleźć odpowiedzi, pozostaje także kilka niewyjaśnionych okoliczności związanych z tamtymi wydarzeniami. Jedną z takich tajemnic być może udało się ostatnio wyjaśnić.

     W niektórych relacjach z bitwy, która miała miejsce w Proszowicach w nocy z 6 na 7 września 1939 r., natknąć się można na opis wydarzenia, które rozegrało się bezpośrednio przed rozpoczęciem walk w nocy 6 września. Podczas przemarszu przez wieś Szklana polskich oddziałów, jeden z żołnierzy, wymęczony kilkudniowym, głównie nocnym, marszem, przerywanym za dnia walkami z Niemcami, doznał załamania nerwowego. Efektem tego był wystrzał z broni w kierunku jednego ze swoich kolegów, który zmienił się w tragedię: ugodzony kulą żołnierz zmarł w konsekwencji odniesionych ran. Kim byli sprawca i ofiara tego zajścia - źródła tego nie podają.

     We wrześniu 1939 roku przez wiele polskich miast i wiosek przetaczały się tłumy uchodźców uciekających przed hitlerowskim najeźdźcą. Ludzie wędrowali pieszo, jechali konnymi zaprzęgami lub rowerami, ciągnęli wózki z dobytkiem. Wśród kolumn cywilów przemieszczały się również oddziały i pojazdy polskiego wojska.

     Proszowice znalazły się na szlaku wędrówki na wschód między innymi cywilów ze Śląska oraz będących w odwrocie w kierunku rzeki Nida pododdziałów pułków piechoty 203. i 204. z 55. Dywizji Piechoty (Rezerwowej) Armii "Kraków". W jednej z takich kolumn znalazł się 55-letni Franciszek Czech z Czeladzi, którego akt zgonu znajduje w księgach metrykalnych kościoła w Proszowicach. W dokumencie zapisano, że zmarł on w dniu 7 września 1939 r. około godziny 20:00. Nie sądziłem, że kiedykolwiek uda się poznać bliżej historię życia i śmierci tego człowieka, aż do momentu, gdy natrafiłem na periodyk o nazwie "Zeszyty Czeladzkie" z 2020 roku, a w nim artykuł pana Jerzego Zawady poświęcony ulicy Niwa w Czeladzi. Jednym z bohaterów tego artykułu, był przedwojenny mieszkaniec ulicy Niwa, który nazywał się… Franciszek Czech i który… zginął w Proszowicach 7 września 1939 roku i miał tam być pochowany.

     Dzięki kontaktowi nawiązanemu z autorem artykułu udało się poznać trochę więcej szczegółów dotyczących samego Franciszka Czecha i jego losów, jak również losów jego rodziny. Kilka istotnych informacji udało się także pozyskać od rodziny Jana Sasnala ze Szklanej, wymienionego we wspomnianym akcie zgonu jako świadek śmierci. Dzięki tym dwóm źródłom oraz znanym już wcześniej informacjom udało się odtworzyć ostatnie dni życia Franciszka Czecha.

Franciszek Czech na zdjęciu wykonanym około 1916 r.
(źródło: zbiory Jerzego Zawady)
Franciszek Czech urodził się 27 września 1884 roku we wsi Wola Libertowska, w rodzinie Wojciecha i Katarzyny z Waligórów, włościan z tejże wioski. W 1910 roku w parafii Żarnowiec Franciszek poślubił Antoninę Kłys, z którą miał trójkę dzieci: dwóch synów (jeden z nich zmarł w dzieciństwie) oraz córkę. Państwo Czechowie mieszkali w Czeladzi, gdzie posiadali gospodarstwo rolne. Tuż przed wybuchem II wojny światowej w tejże Czeladzi wystawili dom przy ulicy Niwa, w którym zamieszkali wraz z córką i jej mężem.

     We wrześniu 1939 roku Franciszek Czech został jednym z około 200 zmobilizowanych tuż przed rozpoczęciem wojny rezerwistów, którzy bez broni i umundurowania zasilili pułki piechoty wchodzące w skład 55. Dywizji Piechoty jako kierujący zaprzęgami w taborach transportujących zaopatrzenie dla wojska. Bohatera naszej opowieści wyróżniało to, że prowadził własny zaprzęg, z własnym koniem o imieniu Siwek. W walkach, które pułki wchodzące w skład 55. DP toczyły w pierwszych dniach wojny na Śląsku (między innymi w okolicach Żor i Rybnika), nie brał udziału, ponieważ tabory zostały wcześniej odesłane na tyły frontu i odtąd posuwały się na wschód cofając się wraz oddziałami bojowymi, które do nich wkrótce dołączyły. W ten sposób, w dniu 6 września 1939 r.. Franciszek Czech trafił na miejsce koncentracji 55. DP w Posądzy koło Proszowic.

     Tutaj został przydzielony do 204. pułku piechoty, z którym miał przemieszczać się przez Proszowice i Klimontów w kierunku Kazimierzy Wielkiej. Niestety przydział ten okazał się dla niego tragiczny w skutkach i to nie dlatego, że 204. pułk został praktycznie rozbity następnego dnia nad ranem przez pododdziały niemieckiego VIII Korpusu Armijnego, które zaatakowały go w okolicy proszowskiego cmentarza. Tragedia wydarzyła się tuż przed Proszowicami, podczas przemarszu przez wieś Szklana w nocy 6 września: jeden z polskich żołnierzy strzelił z karabinu w kierunku swojego kolegi. Lokalizacja tego wydarzenia oraz fakt, że w Szklanej nie było innych zgonów w tym dniu wskazują, że poszkodowanym w tym zdarzeniu mógł być Franciszek Czech. Chociaż w powojennych relacjach pojawia się informacja o śmierci ofiary na miejscu zdarzenia, to w rzeczywistości został on tylko ciężko ranny.

Józef Kozieł (zięć Franciszka Czecha) z koniem Siwkiem na posesji w Czeladzi przy ul. Niwa, dom został wybudowany tuż przed wojną przez Franciszka Czecha
(źródło: zbiory Jerzego Zawady)
     Woźnicą zaopiekowały się rodziny dwóch gospodarzy ze Szklanej: Jana Sasnala oraz Jana Zemły - to właśnie w pobliżu ich zabudowań miało miejsce opisane zdarzenie. Niestety odniesiona rana okazała się śmiertelna i Franciszek Czech zmarł 7 września 1939 roku około godziny 20. Następnego dnia opiekujący się nim gospodarze zawieźli ciało na jego własnym wozie zaprzężonym w Siwka do proszowskiego proboszcza księdza Stanisława Bomby. Sporządzony został akt zgonu, a następnie Franciszek Czech został pochowany we wspólnej mogile z poległymi w bitwie 7 września żołnierzami 204. pułku piechoty rozbitego podczas bitwy z Niemcami. Koń oraz wóz zostały u proboszcza w ogrodzie znajdującym się przy plebanii - opiekę nad Siwkiem proboszcz zlecił siostrom zakonnym.

     Koledzy Franciszka Czecha, którzy razem z nim wędrowali w taborach z podwodami, powróciwszy do rodzinnego miasta, poinformowali rodzinę o jego śmierci oraz o losach Siwka. Po konia pojechał na rowerze z Czeladzi do Proszowic zięć Franciszka Czecha, Józef Kozieł. Po wielu perypetiach Józef z rowerem, zaprzęgiem i koniem powrócili do Czeladzi. Po zakończeniu wojny Siwek żył jeszcze długo, rozwoził węgiel z kopalni "Saturn" i "Czerwona Gwardia", uprawiał czeladzkie grunty, woził nowożeńców do ślubu w parafialnym kościele, a nawet był z pielgrzymką w Częstochowie.

     Nazwiska Franciszka Czecha na próżno by szukać na tablicach znajdujących się na mogile żołnierzy poległych w bitwie, zlokalizowanej na cmentarzu parafialnym w Proszowicach. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź na to pytanie daje analiza list poległych sporządzanych przez proboszcza. List takich było przynajmniej trzy. Pierwsza lista sporządzona przez ks. Bombę tuż po bitwie zawierała nazwisko Franciszka Czecha. Nazwisko to zostało jednak skreślone, ponieważ wystawiono na nie osobny akt zgonu - o czym informuje zresztą dopisek na tejże liście.

fragment wykonanej przez księdza proboszcza Stanisława Bombę listy poległych w dniu 7 września 1939 r. Na pozycji 11. Znajduje się nazwisko Franciszka Czecha
(źródło: archiwum parafialne w Proszowicach)

     Kolejne listy wykonywane były w latach późniejszych: druga na polecenie niemieckich władz okupacyjnych oraz trzecia, tuż po wojnie, dla władz komunistycznych - obie nie zawierały już nazwiska bohatera tej historii - zapewne przez wspomniane wykreślenie. I to właśnie któryś z tych późniejszych wykazów stał się podstawą do sporządzenia listy poległych, których nazwiska znalazły się na wspomnianych tablicach nagrobnych. O tym, że te tablice mogą zawierać pewne nieścisłości było wiadomo od dawna, a opisane wyżej odkrycie tylko to potwierdza.

     Czy ten jeden, trwający już kilkadziesiąt lat, błąd dałoby się jakoś naprawić? Z takim pytaniem zwróciłem do burmistrza Proszowic Grzegorza Cichego, któremu przedstawiłem historię Franciszka Czecha. Wspólnie zwróciliśmy się w tej sprawie do krakowskiego oddziału IPN, gdzie zostały przekazane zebrane przeze mnie kopie dokumentów poświadczających zgon i pochówek w Proszowicach we wrześniu 1939 r. nieznanego dotąd polskiego żołnierza.

Efektem tych działań będzie upamiętnienie Franciszka Czecha specjalną tablicą, która zostanie odsłonięta na proszowskim cmentarzu podczas uroczystości rocznicowych bitwy w dniu 6 września 2022 roku.

opracowanie: Wojciech Nowiński   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  25  czwartek
kwiecień  26  piątek
[9.30-13.30]   (Skalbmierz)
8. Akcja Honorowego Krwiodawstwa "Krew darem życia 2024"
[12.00]   (Piotrkowice Małe)
Dzień Integracji Pokoleń w Zesple Szkół im. E. Godlewskiego
kwiecień  27  sobota
kwiecień  28  niedziela
[17.00]   (Proszowice)
spektakl komediowy Żona do adopcji
[17.00]   (Kraków)
koncert orkiestry dętej "Sygnał" z Biórkowa Wielkiego "na Szklanych Domach"
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ