Moje osobiste wspomnienie o Staszku i Zosi...
|
prof. Stanisław Nowak z żoną Zofią (fot. Twarze Wydziału Elektrotechniki AGH...) |
|
Zosia Adamczyk, lata 50. (fot. zbiory autora) |
Proszowice, 12-05-2020
Witam! Chciałbym nawiązać do osoby prof. dr hab. Stanisława Nowaka, który znajduje się w spisie osób znaczących dla Ziemi Proszowskiej i miasta Proszowic. Byliśmy obaj absolwentami Gimnazjum i Liceum im. Bartosz Głowackiego w Proszowicach. Maturę zdawaliśmy w 1951 roku. Staszek chodził do klasy 11A, a ja byłem w 11B.
W całej szkole było tylko dwu matematyków tak uzdolnionych, on i w naszej klasie Kazio Kołodziej. Jeżeli oni mieli trudności z rozwiązaniem jakiegoś zadania z matmy to znaczyło, że było naprawdę trudne! My tylko staraliśmy się im dorównać!
Staszek oprócz związków koleżeńskich miał jeszcze jeden powód żeby interesować się życiem naszej klasy. Otóż w niej pobierała nauki Zosia Adamczyk jego sympatia! Wśród kolegów panowało przeświadczenie, że ich związek jest stały, nie do ruszenia! Przed maturą któryś z naszych profesorów przeprowadził próbne wypracowanie związane z językiem - oboje z Zosią zostaliśmy wyróżnieni! Po maturze, gdy nadszedł moment wzajemnego wręczania kolegom pamiątkowych zdjęć, Zosia na swoim zdjęciu dla mnie umieściła wpis (poniżej).
|
(fot. zbiory autora) |
Ze Staszkiem zetknąłem się po kilku latach w niecodziennych okolicznościach. Przerwałem studia i musiałem się leczyć częściowo operacyjnie i także przez dłuższą rehabilitację w Kamiennej Górze. Zalazłem się w środowisku młodzieży, którą jako rekonwalescent zajmowałem się prowadząc zajęcia w zakresie radiotechniki. Brakowało nam części!
Przypomniałem sobie, że Staszek pracuje w Zakładach Telekomunikacyjnych T-7 w Krakowie, poprosiłem go o pomoc dla moich kursantów. Po kilku dniach dostaliśmy dużą pakę sprzętu i części radiowych z tzw. izolatora braków tej fabryki. Staszek się spisał jak należy, życzył nam powodzenia i deklarował dalszą współpracę!
Młodzież szalała z radości! Po kilku latach odwiedziłem Staszka i Zosię w ich mieszkaniu w Krakowie, podziękowałem osobiście za pomoc i powspominaliśmy szkolne czasy. Zawsze wracając myślami do czasów szkolnych wspominam Ich oboje z sympatią!
Włodzimierz Zbieranowski
|
|
|