''O tym jak Wilczko herb własny dostał i do tryumfu księcia Łokietka nad buntownikami się przyczynił'' - fragmenty

"młody Wilczek" - Święto Biórkowa, rekonstrukcje historyczne
(fot. Fundacja Wczoraj Dziś i Jutro)

12-08-2015

     Działo się to na wiosnę, roku pańskiego 1312. Rok wcześniej Wójt krakowski Albert niepomny na szacunek władcy należny, posłuszeństwo księciu Władysławowi Łokietkowi wypowiedział i po księcia opolskiego Bolka posłał. Był onże Bolko zaufanym króla Czech Jana Luksemburskiego, tytułującego się prawem kaduka królem Polski.

     By ukarać wszeteczeństwo swojego poddanego Alberta Władysław, dla małego wzrostu Łokciem zwany, zbierać począł w Małopolsce oddziały złożone z rycerstwa jak i chłopstwa, które ławą za swoim księciem poszło. Stanął obozem nieopodal Koniuszy by rumaki, z jakich te okolice słynęły, dla swojego rycerstwa przysposobić. A że sam lubił, jako dobry gospodarz wszystkiego dopatrzeć, wyboru koni osobiście doglądał. I stało się, że jeden, najpiękniejszy z całego stada rumak, czy to z powodu nieuwagi pachołków, czy słabej jakości postronka wyrwał się i w stronę Krakowa uciekać począł. Rzuciło się za nim rycerstwo, a i sam Władysław z kopyta ruszył, bo i zacny był ten kary ogier, który uciec postanowił. Wiele mil za nim Władysław gonił ani o staj się do ściganego nie zbliżając. Gdy dotarł do doliny, nad którą wzgórze się wznosiło z ledwie rozpoczętą budową warowni, ujrzał męża postury znamienitej, choć wydawało się, że młodego, bo z twarzą zarostu pozbawioną, który na spotkanie ogiera wyszedł i silną ręką uzdę chwyciwszy w miejscu zwierzę osadził. Zdumiał się władca takiej sile i polecił dowiedzieć się, kto zacz jest ów człowiek i ku sobie go przyprowadzić.

     Miano owego młodego rycerza, bo z tego on stanu się wywodził, było Wilczko. A nazwany tak został, bo synem najmłodszym pana na nieodległym Wilkowie był, ale też z równą szybkością i chyżością, co wilki biegać bez zmęczenia dzień cały mógł. Władysław postanowił włączyć go do swojego pocztu książęcego, a miejsce, gdzie schwytał Wilczko ogiera książęcego, Bircovem nazwać, od birać, co w dawnym polskim języku chwytać oznaczało. Wilczko włodyką był, co znaczyło, że wprawdzie miano rycerza mu było należne, ale jako najmłodszy do dziedzictwa ojca prawa nie miał, a też zawołania swojego i herbu. Skrawek ziemi tylko w spadku dostał, na którym własny, choć mały gródek budować zaczął. Ucieszył się też bardzo Wilczko z zaszczytu i jeszcze kmieciów z okolicznych gospodarstw do wojska książęcego przyprowadził, którzy za Wilczkiem w ogień gotowi byli pójść.

     I ruszył Władysław z całym swoim wojskiem na Kraków, by go oblegać. A że kiedyś sam w nim był oblegany, wiedział, że walka długa być może i ofiar wiele kosztować. Tedy postanowił na rokowania z Bolkiem Opolskim się udać. Opodal katedry Wawelskiej obie drużyny zasiadły i rokować poczęły. Bolko, który wiedział, że na pomoc swojego patrona, Jana Luksemburczyka, liczyć nie może, wahał się, czy nie ustąpić. Jednak Albert, gniewu księcia Władysława się obawiając, jątrzył i podburzał patrycjuszy krakowskich i wojsko, by się księciu nie poddawać. Bolko widząc, że cała Małopolska za księciem stoi, bo wśród wojska wielu chłopów i mieszczan widział, znalazł wyjście honorowe, a i takie, które korzyści przysporzyć mu mogło. Wyzwał on księcia Władysława na pojedynek, który miał zdecydować, kto Kraków i Małopolskę weźmie. A prawo wtedy stanowiło, że książęta sami do boju nie stawali, tylko rycerze, którzy w poczcie książęcym byli, w zastępstwie książąt się potykali.

     Miał Bolko w drużynie swojej rycerza znamienitego, z germanów się wywodzącego, któremu Peter Zedlitz było miano. Onże na wielu turniejach w Europie laury zbierał i równego sobie w chrześcijańskich krajach w robocie mieczem nie miał. Postury był olbrzymiej niczym niedźwiedź i w zbroję świetną a mocną był ubrany. Jako wyzwany mógł książę Władysław wybrać woja, który w jego imieniu w szranki stanie. Jednak by nikogo tym zaszczytem przed innymi nie obdarzać, a i pokazać, że każdy jego rycerz bez uchyby w boju z Peterem stanąć może pozwolił, by rycerz germański sam sobie rywala wybrał. Rad by Peter z najznamienitszym z wojów Władysławowych się potykać, jednak niecny wójt Albert wymógł na nim i Bolku, by wybrali do pojedynku Wilczka, który z racji młodego wieku i braku doświadczenia wojennego łatwym do pokonania się wydawał. Stropił się Wilczko, ale poznać po sobie tego nie dał, tylko poprosił, by walka w Bircovie odbyć się mogła, a sam do Katedry Wawelskiej się udał, a za nim wojsko całe i książę.

Za trzy dni po tym jak do Bircova dotarł pojawiło się wojsko Łokietkowe i drużyna Bolka, razem z Albertem, który temu tak bardzo się wzbraniał, że siłą przywiedziony być musiał.

Stanęli naprzeciwko siebie rycerze, a po oddaniu hołdu swoim książętom i sobie ukłonu, rozpoczęli walkę.

walka Wilczka z Peterem Zedlitz - Święto Biórkowa, rekonstrukcje historyczne
(fot. Fundacja Wczoraj Dziś i Jutro)

     I choć licha na Wilczku była kolczuga i hełm bez pióropusza to pola rycerzowi germańskiemu nie ustępował i ani kroku się nie cofał. Miecze o tarcze chrzęściły, a uderzenia w zbroję i hełmy po polach się niosły, trwogę u zwierzyny i pracujących kmieci powodując.

     Dzień cały trwała walka potężnego Petera z Zedlitz i młodego Wilczka, o której jeszcze wiele lat potem powiadano, że walkę tytanów przypominała. I kiedy tak stali iskry ze swoich mieczy krzesząc, pękł nagle oręż Wilczka, z gorszego widać metalu wykuty.

     Cały Bolkowy oddział już okrzyk tryumfu wzniósł, a Peter miecz do ostatecznego cięcia przysposobił, gdy nagle Wilczko topór do pasa przypasany chwycił i potężnie w tarczę uderzył, którą Zedlitz, jako że rycerz to był wytrawny, zasłonić się zdążył. Potężne to było cięcie, po którym imacz, uchwyt na rękę rycerza, pękł i tarcza z całą siłą w dzwon hełmu Niemca uderzyła, a on sam, zdało się bez życia, na ziemię upadł.

     Tryumfalnie wojsko Władysława krzyczeć poczęło, a Bolko wójta Alberta między konie wziąwszy uciekł natychmiast i nie wcześniej się zatrzymał jak w swoim rodzinnym Opolu, gdzie Alberta na 5 lat ciemnicy skazał.

     Wrócił na Wawel Władysław i już osiem lat później Królem całej Polski został i koronował się w katedrze. Ale wcześniej sprawiedliwie osądził mieszczan krakowskich, większości winy darując. Ale też tych, którzy przeciw niemu stanęli, a prawem i zwyczajem obcym żyli, próbie poddać polecił. Każdy miał wypowiedzieć bez pomyłki polskie słowa "Soczewica, koło, miele, młyn". I każdy, z obcych nacji, którzy mimo wielu lat życia w Krakowie tego nie zdołał uczynić, precz z miasta był wygnanym lub gardło dawał pod katowski topór. Nadto książę Łokietek zakazał w Krakowie prowadzenia ksiąg miejskich po niemiecku, łacinę w zamian wprowadzając.

     Okazało się, że rycerz germański Peter Zedlitz życia nie postradał, a tylko wiele dni nieprzytomnym był, po strasznym Wilczka uderzeniu. Gdy się obudził, po okup wielki do swoich włości na Śląsku służbę wysłał i po wykupieniu się od Wilczka, do siebie wrócił i został później kanclerzem u Bolka Świdnickiego zwanego Małym, Łokietkowego wnuka.

     A co działo się z Wilczkiem? Za pieniądze z okupu gród okazały w Bircovie pobudował, a w sierpniu roku 1313 tego się doczekał, że Łokietek herb Topór mu nadał, jak też kawał ziemi wokół grodu. Zwierzchnością też nad miejscowością dziś Biórkowem zwaną go obdarzył, którą to wieś na prawie magdeburskim lokował. Takoż kmieci, którzy mu wierni i pomocni byli, ziemią książęcą obdzielił. A sam Wilczko kasztelanem sandomierskim wiele lat później został.

     Tak to miały się sprawy podczas buntu 1312 roku za czasów księcia, a potem króla Łokietka, o którym trzy wieki później Marcin Bielski w Kronice wszystkiego świata napisał: Acz był pan wzrostu małego, ale serca wielkiego.

Legenda ta wiele lat zapomnianą była, ale dziś ją wszem przypominamy, by mieszkańców Biórkowa i okolic dumni być mogli, że historia ich wsi tak starożytną jest, bo siedmiu wieków sięga. I by też o tym pamiętali, że mieszkańcy tej ziemi zawsze odważni i wierni Polsce byli.

Spisał i pełnię praw do tekstu posiada: Nadar   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/felietony/postacie/20150812wilczek/art.php