Inspektorat AK ''Maria'' w walce t.II Kryptonim ''Michał'' - ''Maria'' (1943-VI.1944) Część I i II

część I (fot. IKP)



     W poprzednich materiałach świadkowie wydarzeń skupili się głównie na działaniach Józefa Kotła w okresie powojennym. W książce Bolesława Michała Nieczui - Ostrowskiego poświęconej działaniom oddziałów AK na naszym terenie pt. Inspektorat AK "Maria" w walce. Kryptonim "Michał" - "Maria" (1943-VI.1944) można znaleźć parę fragmentów gdzie wspominany jest Józef Kocioł. Przytoczę je poniżej:

(...)Polska Partia Socjalistyczna (PPS) posiadała na terenie Inspektoratu, wprawdzie nieliczne, ale zorganizowane na wzór wojskowy, wojskówki, które z czasem przyjęły nazwę Gwardii Ludowej WRN-PPS.

W początkowym zwłaszcza okresie w organizację tę wciskały się elementy komunistyczne. Nasz wywiad, pracujący wytrwale, wykrył z czasem komunizujące komórki organizacyjne PPS i dlatego do szybkiego scalenia w AK PPS na terenie Inspektoratu nie dochodziło. Dopiero dostarczone dowody, zebrane przez nasz wywiad, przekonały władze nadrzędne tego stronnictwa, że w istocie np. grupa Kotła jest daleka od ideologii socjalizmu, a nawet jest zwyczajną bandą kryminalną. Na ten temat wypowiada się nasz wywiad w swoich raportach specjalnych:

"(...) W uzupełnieniu mego raportu specjalnego Nr 1/110344 dot. akcji scaleniowej z rzekomym PPS, a w rzeczywistości z PPR (kopię raportu przesyłam w załączeniu) podaję dalsze wyjaśnienia i niezbite dowody perfidnej roboty komuny. W napadzie na maj. Opatkowice dnia 11.II.44r. napastnicy wystąpili oficjalnie jako "Polska Partia Komunistyczna".

Przed pobiciem wszystkich obecnych mężczyzn - rzekomo za złe obchodzenie się ze służbą - jeden z bandytów, trzymając otwarty notes, czytał z nie napisanych kartek fikcyjny wyrok. Notes przez zapomnienie pozostawiono. Okładka notesu była adresowana: Rodowski Wojciech, Kraków Aussring 26 m 4 (adres i nazw. prawdopodobnie fikcyjne). Wewnątrz notesu znaleziono dokładny adres Kotła (...). Kartkę z adresem "K" wydartą z notesu załączam. W krytycznym dniu zauważono, że z mieszkania "K" wyszło 8 ludzi w kierunku na Opatkowice: "K" sam potwierdził, że napadu dokonała jego grupa. A specjalne podkreślenie zasługuje osoba rządcy majątku Opatkowice C, który na dwa dni przed napadem opowiadał, że właściciele majątku przechowują na strychu skórę i materiały odzieżowe, a właśnie napastnicy najpierw kazali się prowadzić na strych, rabując wymienione towary poza wielu innymi, jak biżuteria, ubrania, itp. Kocioł, jak również sekretarz gm. Klimontów O. zapowiadali, że wkrótce będzie wykonany napad na maj. Klimontów, co dotychczas jeszcze nie nastąpiło.

Obserwacja działalności tzw. Partii Socjalistycznej w rejonie Klimontowa (awizowanym przez "Bruzdę", jako jedna z dzielnic PPR), polegającej na szerzeniu propagandy komunistycznej, dywersji wśród oddz. AK i napadów bandyckich zwróciła uwagę m.in. na osobę M.R. z Proszowic (...). R., zapodany po pierwszej konferencji przedstawicieli stronnictw politycznych w dniu 26.II.44 przez PPS, jako przedstawiciel ich wojskówki - por. ps. "Zygmunt". R. w rozmowie ze mną w dniu 9.III.44. nie przyznaje się do znajomości z Kotłem, (o którym wiadomo, że jest perłą dla nich), a już dnia 12.III.44. informator mój stwierdza b. wielkie zdenerwowanie Kotła i jego nagły wyjazd z oświadczeniem, że długo nie powróci do domu. (...)

Dnia 8.III.44r. w południe odbyło się zebranie PPR w Wawrzeńczycach. Na zebranie przybył specjalny delegat z Okręgu, który wygłosił przemówienie agitacyjne za ZSSR, potępiając aliantów. Podszywając się pod PPS, znów w innym wypadku twierdził, że jest przedstawicielem PPR, Delegat podkreślił, że "Józef, samozwańczy kapitan, który należy do dywersji AK "Kedyw", przystąpił do grupy PPR, oddając do dyspozycji 12 kb i 2 pistolety (...). Jest podejrzane, że "Sarna" (vel "Józef") już wcześniej współdziałał z PPR, biorąc udział w napadach w okolicach Wysocic i Czapel, gdzie miejscowi członkowie PPR współdziałali z bandą Zagłębiaków, mającą przechodzić z Rzeszy poprzez Suło-szowę pod dowództwem popularnego "Józka", po którym nastąpiła "dynastia" "Augustów" (I,II)."[ "August" (Stanisław Brodziński), sekretarz PPR Okręgu Miechów i "August", prowokator gestapo udający PPR.]

Dowództwo Rej. AK zerwało kontakty z PPS. Przyczynę wyjaśnia skrót pisma Inspektora AK do Komendanta Okręgu "Koła":

1. Stwierdzam bez żadnych wątpliwości, że członkowie PPS na tut. terenie zajmują się bandytyzmem, sieją dywersję w szer. AK, bija i maltretują żołn. AK, starając się ich przeciągnąć do siebie, "bo AK służy panom". Poza tym wydają i planują wyroki śmierci na żołnierzy AK, mimo ostrzeżeń z mojej strony. (...)

Na zakończenie zaznaczam, że w wypadku gdyby ze strony Kotła i innych żołnierzy PPS groziło niebezpieczeństwo lub nastąpiła zbrodnia w stosunku do któregoś z żołnierzy AK, których posądza się o wrogi stosunek wobec PPS, z miejsca, nie czekając na wyrok sądowy, nakażę likwidację winnych." (...)

Po morderstwie Żydów u sąsiada Kotła, "Firy" (dawniej przechowalni u Kotła), czym mowa w Dz. O. I., Kocioł zaatakował żołnierza AK ps. "Wal", którego mordercy użyli, jako podwodę (przymusowo) o udzielenie szczegółowych informacji. Gdy ten nic nie powiedział, dnia następnego Kocioł z bojówką w liczbie 8 ludzi otoczył dom "Wala", a następnie pod groźbą pistoletu zmusił go do zeznań, mimo, że "Wal" zaznaczył, że wyjaśnień udzieli swoim władzom. Rodzina "Wala" dostała rozstroju nerwowego.

W związku z zabójstwem Żydów miała miejsce jakaś scena wewnątrz zabudowań Kotła. Słyszano wystrzał z karabinu, po którym wybiegło kilku mężczyzn i poczęło uciekać. Należy sądzić, że byli to Żydzi, których Kocioł usiłował likwidować, w obawie po odkryciu Żydów u "Firy".

Perfidne stanowisko odpowiedzialnych członków PPS zaznaczyło się w następującym wypadku: "Wywiad PPS doniósł nam, że jeden z żołnierzy AK (czł. dywersji), będąc w stanie nietrzeźwym, robił burdy na weselu (Klimontów). Żołnierz ten został zawieszony w czynnościach, a obecnie otrzymał nawet 14 dni aresztu ścisłego. Bezpośrednio po zawieszeniu Kocioł przybył do niego proponując mu przejście do PPS." O stosunku AK do PPS poinformowani zostali przedstawiciele polityczni "Trójkąta" ("Trzon") i Kmdt LSB "Marek".

"W napadzie na maj. Niezwojowice (1 .IV. 1944r.) (...) rozpoznano Kotła Józefa ze Szczytnik, który bił osobiście kucharkę. Zrabowano wówczas bieliznę, pościel, materiały na bieliznę i ubrania, skórki suszone, żywność, itp. (bliższe dane posiada "Zagraj", obw. P.)". Wrogość, zwłaszcza skomunizowanych, przywódców szczebla organizacyjnego PPS ujawnia odnalezione w AMSW sprawozdanie WKW za maj 1944r. Bliższe dane o bandzie Kotła, "Hurikana", "Nogi (...)

Niemałym zmartwieniem inspektora była działalność bandycka, którą prowadzili tacy członkowie PPS, jak Józef Kocioł ze Szczytnik, współpracujący z nim ps. "Nadzieja" i inni. Z raportu wywiadu za kwiecień 1944 r. Czytamy: "(...) rozpoznano na rabunku w m. Stogniowice "Nadzieję". (...) Na terenie m. Wronin dwukrotnie Kocioł i "Nadzieja" wraz z miejscowym d-cą BCH napadli na dwóch żołnierzy AK "Sępa" i "Orła", bijąc ich dotkliwie (...).

Od chwili zatrzymania "Nadziei" przez patrol AK i ujawnienia jego bandyckich wyczynów i zamiaru likwidacji kilku żołnierzy AK, PPS zmieniło stosunek do AK, lecz tylko pozornie". (...)


część II (fot. IKP)
Powzięcie zamiaru i przyczyny zlikwidowania Szopy - por. WP i trzech innych żołnierzy wyjaśnić może Kocioł Józef ze Szczytnik gm. Klimontów, ówczesny "Pion" wskazówki "Koła", (PPS) obecny członek PPR, a w czasie okupacji niemiecki morderca Żydów, których przechowywał u siebie, a po wykorzystaniu ich materialnie - likwidował, co władze mogą z łatwością stwierdzić. Ze swej strony nadmieniamy, że przy jego współpracowniku Jabłońskim ps. "Nadzieja" znaleziono kartkę z nazwiskami Szopy i trzech innych, obok których dopisek "usunąć" [...] I ten dowód przekazano władzom sądowym. (...)

W innej części sprawozdania WKW za maj 1944 r. znajdujemy informację:

P.P.S. Sankcjonuje bandytyzm i likwidacje żołn. A.K

Po ostatniej konferencji przedstawicieli AK z PPS (raport za kwiecień 1944), czołowi bandyci kom. pow. Kocioł i "Nadzieja" (nazw. Jabłoński) zgłaszali się do naszych żołnierzy, mówiąc o konieczności pojednania i ścisłej współpracy. Przyczynił się do tego zasadniczo odwetowy wypad d-cy plut. Graba z oddziałem ponad 10 łudzi na Kotła, uzbrojonych po zęby za najście Kotła na Graba i kmdta podobwodu, których usiłowali zastrzelić. Spokornieli bandyci prosili o wypożyczenie naboi, kaliber 7.65 zaręczając, że używają ich na dobre cele. Podobnie w korespondencji, jaka nadchodzi z Koła przywódcy dopominają się o uzbrojenie ich patroli, zapoznanie z nowo bronią i przeszkolenie, aby mogli zaprowadzić ład w terenie.

Z treści dalszego sprawozdania wynika jasno, że ludziom tym chodzi o likwidację żołnierzy AK i rozszerzenie terroru bandyckiego. W miesiącu sprawozdawczym rozpoznano na rabunku w m. Stogniowice "Nadzieję", św. żoł. AK Arab, inf. Modrzew. (...)

Na terenie m. Wronin dwukrotnie Kocioł i Nadzieja wraz z miejscowym przywódcą BCh napadli dwóch żołnierzy AK, Sępa i Orła bijąc ich dotkliwie.

Od chwili zatrzymania Nadziei przez patrol A.K. i ujawnienia jego bandyckich wyczynów i zamiaru likwidacji kilku żołnierzy AK, PPS zmieniło stosunek do AK, lecz tylko pozornie.

W rejonie gm. Klimontów zwołano zebranie żołnierzy AK, na które przybyli Tomasz i Zygmunt, w towarzystwie Kotla, Stanka i Juszczyka (ostatni przewidziany przez nich na stanowisko wójta w gminie Klimontów). W czasie wygłaszania przemówień, podkreślano swoją czystość, niewinność i uczciwość. W dwa dni później na terenie m. Pałecznicy Nadzieja zebrał żołnierzy AK, którym oświadczył, że jest wysłannikiem PPS. Stwierdził, że d-wto PPS jest połączone z d-wem AK, a tylko doły nie połączyły się. Wezwał żołnierzy do połączenia się i współpracy. (...)

Poza tym stwierdzono na podstawie obserwacji, że Kocioł usiłował dokonać zamachu na dwóch innych żołnierzy AK, co znów nie powiodło się z powodu nadejścia niepożądanego świadka. W toku dochodzeń otrzymaliśmy również informację że d-ca oddziału PPS Cheliński Leon uczęszczał również na napady jak i szereg innych członków, których nazwiska zostaną podane w doniesieniu karnym.

Z otrzymanych i sto procent pewnych informacji z kilku źródeł, wynika jasno, że napady rabunkowe dokonywane są przez Kotła z rozkazu przywódcy politycznego Tomasza. Przed napadem na majątek Opatkowice, Tomasz odprawiał u Kotła bandytów, zapowiadając, że tak będą rabować wszystkie dwory. Po rabunku przeprowadził spis przyniesionych w workach rzeczy, które miały odejść do Krakowa, część została rozdzielona na miejscu. Tomasz w rozmowie z Inspektorem, tłumaczył, że w Opatkowicach była ekspedycja PPS z Krakowa i współdziała z ludowcami, celem ukarania chłostą pewnych ludzi, o czym była również wzmianka w piśmie "Wolność". (...)

Jesienią [19]43 Tomasz w towarzystwie zgłosił się do żołnierzy AK Tulipana i Okonia, proponując im przejście do Batalionu Śmierci, organizowanego w ramach AK???, tłumacząc, że oni tj. Kocioł i Tomasz należą do AK.

W rezultacie żołnierze ci wprowadzeni w błąd, złożyli drugą przysięgę (wina d-cy który się zgodził) i dokonywali rabunków z Kotłem do czasu zorientowania się w rzeczywistym stanie rzeczy. Z chwilą odsunięcia się ich od bandytów, Tomasz i Zygmunt "lojalnie" zameldowali, że żołnierze ci chcieli przejść do PPS, w celu dokonywania napadów, lecz nie uzyskali na to zgody z ich strony.

Przedstawiciele PPS liczyli widać na to, że AK bez zbadania sprawy zlikwiduje niewygodnych dla nich świadków.

Według poufnych informacji, otrzymanych przed kilku dniami ze źródła, PPS ma do dyspozycji 20 samolotów podarowanych przez USA, a które mają swą bazę operacyjną w ZSRR. Samoloty te przewożą broń z Rosji dla PPS. Proszę o wyjaśnienie niniejszego. Stwierdzono istotnie, że Kocioł sprowadzał z nieznanego źródła karabiny. Ze względu na zbyt obszerny materiał, nie podaję dalszego obfitego wykazu (...).


Tyle materiałów udało mi się zgromadzić o Józefie Kotle. Każdy może je ocenić indywidualnie.

Jeżeli macie jeszcze państwo jakieś nowe informacje o tej postaci albo o innych osobach, wydarzeniach które miały związek z historią Ziemi Proszowickiej prosimy o informacje.