Kosynierzy Ziemi Proszowskiej? - mogli być... cz. II

widok na Skalbmierz (fot. cdn2.swistak.pl)

Proszowice, 11-02-2016

     Skalbmierz. Nazwa wywodzi się od staropolskiego imienia Skarbimir, czyli bogactwo i pokój. Skarbmir, herbu Awdaniec, założyciel osady, był palatynem Bolesława Krzywoustego. Po jego oślepieniu (Skarbmira) i wygnaniu, miejscowość stała się własnością biskupów krakowskich. W 1241 roku Tatarzy nie zdobyli inkastelizowanego (warownego - przystosowanego do obrony) kościoła, podobnie jak w Żębocinie.

     Kazimierz Wielki, zmierzając do ograniczenia wpływu własności duchownej, w ważnym strategicznie regionie, podniósł sąsiadujące ze Skalbmierzem Sokolniki do rangi miasta. Fakt ten spotkał się z gwałtownym sprzeciwem Jana Grota, ówczesnego bpa krakowskiego.

kolegiata skalbmierska
(fot. Paweł Klasa/mw2.google.com/mw-panoramio)

     W powiązaniu z racławicką bitwą, Skalbmierz odgrywał ważną rolę w strategii d-cy wojsk rosyjskich, gen. majora Fiodora Denisowa. Przybył on tu 2 kwietnia i jako najstarszy rangą, objął dowództwo całości działań przeciw Kościuszce. Postanowił obejść go w Koniuszy z dwóch kierunków.

     Nocą z 3 na 4 kwietnia Rosjanie wyszli ze Skalbmierza dwoma traktami. Kolumna pod dowództwem gen. mjr Tormasowa opuściła miasto między godz.2 a 3-cią, przemieszczając się w kierunku Winiar - Rzędowic - Przesławic, by w rejonie Koniuszy zaatakować Kościuszkę, który tam przebywał.

     Denisow wyruszył traktem łączącym Skalbmierz z Proszowicami, dziś z małym odchyleniami trasa przebiega wzdłuż obecnej drogi.

     Decyzja ta była zbawienną dla losów bitwy. Kościuszko, który wczesnym świtem opuścił Koniuszę, przez Przesławice, Rzędowice, zmierzał do Winiar, gdzie planował rozegrać bitwę. Po starciu przednich straży wojsk na pograniczu Imbramowic i Gruszowa, Naczelnik przemieścił marsz z traktu Kraków - Skalbmierz na drogę Słomniki - Działoszyce.

     Do bitwy doszło 4 kwietnia 1794 roku, na polach Janowiczek i Dziemierzyc pod Racławicami, gdzie wcześniej korpus Tormasowa zajął dogodną pozycję w rejonie wzgórza Zamczysko.

Wojciech Kossak, Kościuszko z kosynierami (fot. pl.wikipedia.org)

     Wśród kosynierów, byli skalbmierzacy, odziani w brązowe sukmany. Mogło być ich nawet 50 - ciu. Wg spisu mieszkańców miasta, dokonanego w grudniu 1791 roku w skład nich mogli wchodzić:

Lat 15

  1. Józef Lidecki
  2. Tomasz Pawłowski
  3. Krzysztof Guzik
  4. Krzysztof Nowiński
  5. Józef Wróbel
  6. Kasper Szczygłowski
  7. Szczepan Dymelina?

Lat 16

  1. Bartłmiej Grypski
  2. Antoni Sosnowski
  3. Franciszek Nowacki
  4. Józef Tekieli
  5. Józef Stawiarski
  6. Wojciech Derlasiński
  7. Kazimierz Witos

Lat 17

  1. Szczepan Bansiewicz
  2. Szczepan Piaśkiewicz
  3. Jan Włosiński

Lat 18

  1. Józef Grypski
  2. Paweł Kosiewicz
  3. Stanisław Wolski

Lat 19

  1. Jakub Misztal
  2. Norbert Czapliński
  3. Antoni Kozioł

Lat 20

  1. Wojciech Zubor.
  2. Krzysztof Załuga
  3. Franciszek Bogusławski
  4. Józef Majowicz
  5. Wincenty Bączkiewicz

Lat 21

  1. Stanisław Dąbek
  2. Stanisław Karcz
  3. Wojciech Ciepaciński
  4. Antoni Gorbala
  5. Kazimierz Porębski
  6. Jan Skoczyński

Lat 22

  1. Onufry Zamojski

Lat 23

  1. Józef Majewski
  2. Jan Kruk
  3. Maciej Su/a?/dowski

    Lat 24

    1.Wawrzyniec Krępa
  4. Piotr Dymała
  5. Jan Marek
  6. Wojciech Ciesieński
  7. Kasper Krążowicz
  8. Jan Krzywdziński

Lat 25

  1. Augustyn Włosiński
  2. Franciszek Piórecki
  3. Jan Majowicz
  4. Paweł Bączkiewicz
  5. Walenty Orysiński
  6. Paweł Łotasiewicz
  7. Wincenty Piaśkiewicz
  8. Wawrzyniec Krępa
     Wymienieni znali się bardzo dobrze. Na przestrzeni 3 lat ich status uległ zmianie .Wielu z nich założyło rodziny i było ojcami. Po zwycięskiej bitwie, część z nich wróciła do leżących niedaleko (około 10 km) domów. Obszar nad Nidzicą, od Kazimierzy Wielkiej do Skalbmierza opanowały wojska rosyjskie pod dowództwem Denisowa. Nastąpiły pożary i grabieże. To do tych wydarzeń odnosi się Kazimierz Brodziński w wierszu "Wiesław" pisząc:

Gdy Moskwa polskie dobijała plemię
W pustkach wsie stały a odłogiem ziemie
[...]Do nas wróg przybył i wioskę zapalił
Dzień to był sądu-śród płaczu i gwaru.
Razem rolnicy ku obronie bieżą.
Wtedy mi córka, jedyna pociecha,
znikła bez śladu
[...] chodziłam za nią...

Józef Chełmoński, Modlitwa przed bitwą (fot. pl.wikipedia.org)


opracował: Henryk Pomykalski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/felietony/opracowania/20160211kosynierzy02/art.php