Będąc dzieckiem każdy z nas, chyba oglądał serial o góralskim zbójniku Janosiku. W serialu występują górale, piewcy ludowej wolności, którzy są znani z nietuzinkowych powiedzeń i ludowych przysłów. Górale mogliby zanucić "Boze nas, Boze nas, nie opuscaj nas, bo jak nas opuścis, to już będzie ponas".
Ten nie istniejący, nierealny, wyidealizowany świat zbójnicki oddaje piękno, harmonię a jednocześnie grozę góralszczyzny. Góralszczyzny której największym piewcą był ksiądz Józef Tischner piętnujący jednocześnie w sposób wolny od moralizatorstwa ludzkie wady i słabości. "Górale popełniają takie same grzechy jak wszyscy inni. Powiedziałbym: może nawet robią to z większą wprawą jak mówi góralskie powiedzenie".
(fot. MGiPBP w Kazimierzy Wielkiej)
12 grudnia mieszkańcy Kazimierzy Wielkiej mieli przyjemność gościć w murach Biblioteki Publicznej, Wielkiego Gościa Kazimierza Tischnera brata zmarłego śp. księdza profesora Józefa Stanisława Tischnera. Spotkanie z Panem Kazimierzem Tischnerem rozpoczęło się we wtorek o godzinie 17 w czytelni biblioteki. Swoją sagę o księdzu Tischnerze gość rozpoczął od wczesnych lat dzieciństwa.
Zgromadzeni mogli usłyszeć wiele ciekawostek, anegdot, nigdzie nie znanych. Dowiedzieliśmy się o tym jak "brat krył brata przed rodzicami jak palił papierosy", "jak przygotowali ściągi do szkoły". Potem opowiadał o życiu w Krakowie. Poznaliśmy historie wspólnego życia w akademiku. Usłyszeliśmy o tym jak starszy brat - o zgrozo ksiądz Józef - kazał młodszemu bratu Kazimierzowi napisać oferujemy seks usługi!!! Józef Tischner był bardzo dobrym bratem, wspierał młodszego brata, uczył go, jak mógł to pomagał Mu. Między innymi obdarowywał go licznymi książkami czy zaproszeniami na wydarzenia kulturalne.
(fot. MGiPBP w Kazimierzy Wielkiej)
Jednym z zafundowanych młodszemu bratu kursów był kurs dobrego wychowania i kurs tańca. Również dostawał młodszy brat zaproszenia do teatru. Kiedy wybrał się z podarowanym zaproszeniem wraz z osobą towarzyszącą do teatru ku swemu zdziwieniu okazało się, że na miejscach "z kraja" siedzą dwaj bracia. W dalszej części spotkania poznaliśmy dalsze koleje losu księdza Tischnera jego działalność duszpasterską, ciężką chorobę i śmierć w 2000 r. Czytelnicy mogli zobaczyć - na ekranie-pogrzeb Tischnera, tragiczne piękno jak określiła pochówek największego filozofa góralszczyzny jedna z czytelniczek. A umierał w sposób "chwalebny" i "godny" niczym jego przyjaciel Jan Paweł II. Pod koniec spotkania czytelnicy mogli się zapoznać z dziedzictwem księdza Józefa, jego myślami, sentencjami, przemyśleniami.
"Tak jak prawda jest dla człowieka kluczem do świata, tak wolność jest kluczem". Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: święta prowda, tyż prowda i gówno prowda."
"Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi".
"Nie prowdy sukoj ino kolegów".
"Każdy z nas ma tylko jeden grzech, który raz się przejawia tak, a raz inaczej. Każdy ma własnego diabła. Ten grzech jest tak indywidualny, jak sam grzesznik".
Te myśli proste są jednak ponadczasowe. Następnie Kazimierz Tischner opowiadał o działalności Fundacji im. Ks. Józefa Tischnera "propagującej wartości tischnerowskie" a jednocześnie dbającej o tym aby pamięć o księdzu - filozofie "w narodzie" nie zginęła. A fundacja czyni to w sposób nietuzinkowy organizuje rekolekcje, prelekcje i konferencje dla nauczycieli. Kończąc spotkanie Kazimierz Tischner przyznał się, że był już w Kazimierzy Wielkiej, tyle że było to dawno temu w latach 70. Gość wyznał ze jest pod wrażeniem zmian jakie zaszły w naszej małej miejscowości.
Samo spotkanie zostało zaaranżowane dzięki "góralskim" przyjaźnią podczas wypraw na Turbacz. Na sam koniec uczestnicy mieli przyjemność pozowania do zdjęć z zaproszonym Gościem oraz zdobycia pamiątkowego autografu. Spotkanie Prowadziły Nina Turek-Kwiecień i Greta Dzikowska zaś Gościem Honorowym był Burmistrz Adam Bodzioch.
