Święty Roch został patronem Kazimierzy Wielkiej

fragment ulicy nad rzeką obok cukrowni nad którą w głębi stała figura św. Rocha, widok przed wojną i zaraz po wojnie. Tam gdzie na początku lat 60-tych powstało rondo stał dom, mieszkała w nim bodajże rodzina Kaczmarków, drogi w kierunku Jakuszowic w ogóle nie było, a wyjazd w tamtym kierunku był ul. Głowackiego koło stadionu, takoż samo nie było drogi od dzisiejszego ronda w prawo patrząc na zdjęcie w kierunku Donos, a wyjazd w tamtym kierunku był ulicą Krakowską
(fot. zbiory autora)

Kazimierza Wielka, 5-11-2019

     Pismo z Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w Watykanie dotyczące patronatu św. Rocha nad Kazimierzą Wielką odczytał we wtorek 29 października br. na sesji Rady Miasta i Gminy Kazimierza Wielka ksiądz Janusz Mularz, proboszcz parafii pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego w Kazimierzy Wielkiej.

     W roku 2017 wróciła na swoje miejsce (niemal na swoje) w Kazimierzy Wielkiej figura św. Rocha odnowiona, po ponad 50 latach pobytu na cmentarzu parafialnym. Została też uroczyście przyjęta przez wiernych, a przez władze kościelne poświęcona. Wtedy to odżyły moje wspomnienia, ponieważ znałem tę figurę dobrze, nawet wieczorem z palącą się lampą do której energia elektryczna podłączona była z Cukrowni Łubna.

figura św. Rocha po odnowieniu obok ronda w Kazimierzy Wielkiej
(fot. zbiory autora)

     Postanowiłem więc napisać wiersz pt."Znów jesteś" i napisałem. Jednakże do tej chwili przez okres ponad 2 lat nie był nigdzie publikowany. Miał być recytowany podczas poświęcenia odnowionej figury, ale nie był. I teraz kiedy Święty Roch został patronem Kazimierzy Wielkiej znów odżyły wspomnienia i postanowiłem ten mój wiersz upublicznić.

     Jak już wspomniałem wyżej, w niedzielę, 20 sierpnia 2017 roku poświęcona została w Kazimierzy Wielkiej odnowiona figura świętego Rocha, która po pół wieku wróciła na dawne miejsce. Uroczystego poświęcenia dokonał biskup ordynariusz diecezji kieleckiej Jan Piotrowski, natomiast burmistrz Kazimierzy Wielkiej, Adam Bodzioch przypomniał wtedy mieszkańcom gminy historię związaną z figurą świętego Rocha:

Przyszedł rok 1848. W tym roku przyszło wielkie nieszczęście na nasz kraj z tego powodu, że nawiedziła nas wielka choroba morowego powietrza, zwana u nas cholerą. Kazimierza nasza nie pozostała wolna od tej choroby strasznej, nie było domu, żeby kto nie umarł na tę chorobę. Całe szczęście było, że cholera przyszła do Kazimierzy przed zimą, kiedy przyszły wielkie mrozy, choroba zupełnie wygasła. W 1852 roku ze składek parafialnych została zakupiona i sprowadzona figura świętego Rocha, patrona od morowego powietrza. Figura ta postawiona została przy drodze pod Wiklem na pamiątkę wygasłej choroby.

figura św. Rocha naprzeciw cukrowni w Kazimierzy Wielkiej
(fot. zbiory autora)
figura św. Rocha na cmentarzu parafialnym
(fot. zbiory autora)

     Tak opisuje genezę posadowienia figury św. Rocha w Kazimierzy Wielkiej Józef Szmigiel w "Pamiętnikach rodzinnych".

     Na początku lat 60-tych ubiegłego wieku przeniesiono figurę na cmentarz parafialny pod pretekstem budowy ronda i tam stała do wspomnianego roku 2017.

     Dwa wydarzenia tj. 60. lecie nadania praw miejskich oraz ustanowienie świętego Rocha patronem Kazimierzy Wielkiej zapewne zapiszą się złotymi zgłoskami w pamięci wszystkich wiernych tego stosunkowo młodego miasteczka.

Zdzisław Kuliś   


Znów jesteś 2

Przez dziesiątki długich i trudnych lat
Naprzeciw Cukrowni dumnie stałeś.
Był Tobie wdzięczny cały Świat
Za zdrowie, które ludziom dawałeś.

Kiedy Ciebie dokładniej poznałem, polubiłem.
W ubiegłym wieku, roku pięćdziesiątego czwartego.
Kiedy koło Ciebie codziennie chodziłem
Po kocich łbach do Liceum kazimierskiego.

I stałeś jeszcze, gdy już chodzić przestałem.
Obserwowałeś robotników idących na zmiany.
Twojego odejścia się nie spodziewałem,
Bo było Ci tu dobrze i byłeś zawsze zadbany.

I ten dzielny piesek siedzący wiernie u nogi
Z podniesioną głową liżący rany na rękach jego.
A, że Roch za życia był zawsze bardzo ubogi
Przynosił mu resztki jedzenia ze stołu pańskiego.

Fabrycznej syreny codziennie słuchałeś,
Która do pracy robotników nawoływała,
Swą obecnością duchowe wsparcie im dawałeś,
Za co cała Kazimierza Wielka Cię kochała.

Nagle zniknąłeś w pewien pogodny dzień
Skazany na długoletnie zesłanie.
Nie pozostał po Tobie nawet cień
Nadziei, że dzisiaj tu znowu staniesz.

Może na cmentarzu parafialnym lepiej Ci było,
Gdzie przez ponad pół wieku stałeś.
Przynajmniej na Ciebie się nie kurzyło
I grobową ciszę wśród zmarłych miałeś.

Ale Ty znosisz wszelkie cierpienia,
Gdyż za życia też byłeś więziony.
Dlatego wróciłeś do miejsca przeznaczenia.
Święty Rochu bądź pozdrowiony.

Abyś nas chronił od zarazy wszelkiej.
Ciężkiej zarazy jaka kiedyś była.
O to Cię proszą wierni Kazimierzy Wielkiej,
Aby ta zaraza już nigdy nie powróciła.

Zdzisław Kuliś; Donosy, sierpień 2017

pismo w sprawie nadania patronatu św. Rocha
(fot. zbiory autora)

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2019/11/20191105kw_roch/art.php