Szkolenia - jak unikać szarlatanów

(fot. nadesłane)

26-06-2018

     Organizowanie i sprzedaż szkoleń to doskonały biznes. Zapotrzebowanie na wiedzę jest ogromne: dokształcać chcą się sami zainteresowani, dokształcać pracowników chcą ich szefowie, a organizatorzy tylko zacierają ręce. I jak to na każdym rynku bywa, nie brak w tej branży firm i osób, które nigdy nie powinny uczyć kogokolwiek czegokolwiek.

     Bardzo łatwo jest więc natrafić na różnej maści szarlatanów, zwłaszcza że szkolić może właściwie każdy. Nie trzeba się wykazywać żadnymi kwalifikacjami, nikt nie sprawdza, czy szkoleniowiec jest przygotowany do swojej roli. Czasem nawet wykształcenie nie jest wymagane. Czas jakiś temu dwudziestoparoletnia dziewczyna z licencjatem prowadziła szkolenie z promocji w mediach społecznościowych dla... pracowników ministerstw.

Przepraszam, a co pan właściwie potrafi?

     A gdy szkoleniowiec legitymuje się dyplomem magisterskim, to niekiedy ma jedynie teoretyczne pojęcie o tym, czego naucza. Najlepszym przykładem są szkolenia dla handlowców, prowadzone przez świeżo upieczonych absolwentów psychologii, dla których największym koszmarem bywa zadane z sali pytanie "przepraszam, a co pan dotąd w życiu sprzedał?". Gdy trochę pobuszować w internecie, to okazuje się, że co trzeci bloger czegoś "uczy", sprzedaje "kursy", "e-booki" etc. O dziwo - z powodzeniem.

Sprawdź, kto uczy i czy uczyć potrafi

     Trzeba więc weryfikować firmy szkoleniowe na wszystkie możliwe sposoby i zwracać uwagę na to, czy ich wykładowcy mają się czym wykazać, jak choćby trenerzy Imperium Szkoleniowego - imperiumszkoleniowe.pl. Szkoleniowiec, trener czy wykładowca powinien się legitymować nie tylko wiedzą i praktyką w danej dziedzinie, ale też dorobkiem szkoleniowym właśnie. Przekazywanie wiedzy jest sztuką samą w sobie: jeśli słuchacze mają naprawdę skorzystać, to naprzeciwko nich powinien stawać nie tylko teoretyk i praktyk, ale i dydaktyk. Warto też brać pod uwagę regułę obowiązującą w sporcie: tam trener jest zawsze starszy i bardziej doświadczony od zawodnika. Siedzący w ławce na szkoleniu czterdziestolatek, który zęby zjadł w takim czy innym biznesie, nie uzna za autorytet mądrzącego się pod tablicą młokosa.

     Wiele mówi oferta firmy szkoleniowej: jeśli jest przygotowana po uprzednim zorientowaniu na potrzeby zamawiającego i dostosowana do jego wymagań, to znakomicie. Ostrożność jest z kolei wskazana, gdy oferta jest sztampowa, szablonowa, taka sama dla wszystkich. Równie ostrożnie należy podchodzić do firm szkolących "ze wszystkiego": specjalizacja w jakiejś dziedzinie świadczy o bardziej profesjonalnym podejściu.

Spotkaj się, zapytaj innych

     Jeśli to możliwe, warto przed rozpoczęciem szkoleń spotkać się z trenerami. Wrażenie z takiego spotkania, odpowiedzi udzielone na pytania oraz uwaga, z jaką trenerzy wsłuchują się w potrzeby innych, mogą wiele podpowiedzieć, podobnie jak posiadane przez firmę i jej szkoleniowców certyfikaty.

     No i oczywiście opinie: jeśli się tylko da, dobrze jest poznać opinie tych, którzy szkolenia w danej firmie już odbyli. Ich zadowolenie to zdecydowanie najlepsza rekomendacja.

red.   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2018/06/20180626ea_szkolenia/art.php