W 660 rocznicę nadania praw miejskich...

pieczęć słomnickich wójtów z początku XVIII wieku
(fot. zbiory autora)

Proszowice, 23-03-2018

     Odległe od siebie, niespełna 20 km, Proszowice i Słomniki, położone na trakcie, kiedyś zwanym "Solnym", w bieżącym roku, mogą świętować 660. rocznicę nadania praw miejskich.

     Król Kazimierz, doskonale pamiętał bunt wójta Alberta i bpa Muskaty, dla których oparciem, poza Krakowem, były Wawrzeńczyce, wówczas miasto biskupów krakowskich i bogaty klasztor Bożogrobców w Miechowie. Nie stanowiły również własności królewskiej Skalbmierz i sprzyjający Władysławowi Łokietkowi, Klasztor Norbertanów w Hebdowie.

     W okresie panowania ojca Kazimierza, własność królewska na tym ważnym gospodarczo terenie, stanowiła znikomy procent. W tej sytuacji król ustanowił nad Szreniawą, aktem 1358 roku, prawa miejskie dla Słomnik i Proszowic. Nie zdążył tego uczynić w stosunku do Koszyc. Trzeciemu miastu nad Szreniawą, Koszycom, prawa miejskie nadała królowa Elżbieta, siostra Kazimierza i matka Ludwika Węgierskiego.

     Według mojej oceny, Proszowice i Słomniki otrzymały prawa miejskie, nie tylko, że w 1358 roku, ale też w tym samym dniu i podpisane zostały tym samym piórem. Ich treści nie znamy, uległy zniszczeniu lub też myslę, mogą zalegać w archiwach Lwowa lub Wiednia.

     Przez wieki, między obu miastami były bliskie. Należeliśmy do wspólnego, powiatu proszowskiego. Nie proszowickiego, ubogiej imitacji tego wielkiego znaczeniem gospodarczym, kulturalnym i politycznym. Zalegał on nad Szreniawą, Nidzicą i Wisłą. W jego obrębie znajdowały się, obok Proszowic, Słomniki, Nowe Brzesko, Koszyce, Skalbmierz i Działoszyce.

     Przynależność, przez wieki, do wspólnego powiatu, wyraźnie wpłynęła na charakter stroju, tańca i śpiewu Krakowiaków. Tak dynamicznie tańczyć, śpiewać i walczyć z kosą w ręku, mógł tylko syn Ziemi Proszowskiej, który nigdy nie zaznał głodu. Wnukowie kosynierów uczestniczyli licznie w Powstaniu Styczniowym i w ruchu oporu podczas okupacji niemieckiej.

Burmistrz Proszowic, Grzegorz Cichy, podjął już działania zmierzające do upamiętnienia tej rocznicy. A w Słomnikach?...

Henryk Pomykalski   

panorama Słomnik, jesień 1914 roku, najprawdopodowniej żołnierze armii austro-węgierskiej (fot. zbiory autora)
Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2018/03/20180323slomniki660/art.php