Znikają pomniki, o ciekawych postaciach nikt nie pamięta...

Szlak T.Kościuszki biegnący z góry od Koniuszy obok pomnika w Przesławicach (fot. zbiory autora)
Przesławice 1973 rok (fot. zbiory autora)

Przesławice, 30-07-2015

     Pomnik - Szlak Zwycięstwa 1945-1970 w Przesławicach. W krótkim felietonie pozwolę sobie wspomnieć o symbolach minionych, dość odległych lat, które w tamtym okresie, ówczesna władza gęsto i wymownie oddawała hołd swym sąsiadom. Takim, jednym z licznych, jest pomnik, który przetrwał do lat 1989-90, gdy ich sukcesywnym usuwaniem zajęła się ustrój Polski Rzeczypospolitej Polski (już nie Ludowej).

     Tak więc jak wiadomo, z licznych wzmianek i opisów lat wojennych w Naszym rejonie, na linii rzeki Szreniawy od Proszowic do Słomnik, w styczniu 1945 roku, silnie obwarowali się Niemcy (linia Stellung A-2), sześcioletni okupant i zaborca Polski. Zamierzali stawiać zacięty opór, wspomagany działami, zaporami, polami minowymi, bunkrami itp.

     Po krótkich, lecz gwałtownych atakach, linia ta została całkowicie załamana przez żołnierzy 60 armii I Frontu Ukraińskiego, dowodzonego przez generała Pawła Kuroczkina. Wynikiem tego było otoczenie Krakowa i uratowanie go przed zniszczeniem. Dla uczczenia tego wydarzenia na pograniczu Koniuszy i Przesławic postawiono przy drodze niewielki pomnik z napisem: "Szlak Zwycięstwa 1945-1970".

Przesławice 27.07.2015, miejsce gdzie stał pomnik - między dwoma znakami (fot. zbiory autora)


Społeczny Opiekun Zabytków; Marcin Szwaja   

PS.

     Szkoda tylko, że Nasze zasłużone Polskie postacie ukryte w pamięci lub zakamarkach starych publikacji książkowych (biografii) w pełni nie mogą się wydostać z szarych, poniszczonych kartek. Zasługują na pamięć i utrwalenie ich czynów, które zapisują się niejednokrotnie w rozdziale - BOHATEROWIE MAŁYCH WSI, PARAFII, GMIN POWIATU PROSZOWICKIEGO.

     Są i czekają na nowych badaczy i poszukiwaczy historii lokalnej, każdy może nim zostać - Ty i ja. Razem możemy ich odnaleźć i na trwale oddać Im należny hołd. To są "mniejsze" osobliwości przeważnie pochodzenia chłopskiego, nasi sąsiedzi. A Ci "więksi" np. Major Henryk Dobrzański-Hubal, pierwszy partyzant września 1939 r. i jego związki z majątkiem w Czechach i Niegardowie gdzie dokonało się poświęcenie szabli i wyprawa na szlak I wojny światowej. To też jest słynny rycerz Gniewosz z Dalewic (syn podkomorzego Gniewosza) - uczestnik bitwy pod Grunwaldem i Koronowem w 1410 roku.

     Takie postacie przecież mogą być doskonałą promocją dla regionu, szansą dla większego rozwoju turystyki. Płyta marmurowa czy granitowa lub tablica informacyjna to nie kolosalny wydatek dla Naszych władz, warto o tym pomyśleć. A z doświadczenia swojego wiem, że lepiej zająć się tymi sprawami "mniejszymi" a w porę urosną do rangi godnej poszanowania.

     Są to moje refleksje do wątku o pomniku, żyjąc nadzieją na poprawę, czekam na lepsze jutro, sam co dzień nie próżnując.

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2015/07/20150730przeslawice/art.php