Odpowiedzialność za słowo

(fot. s.cdaction.pl)

Skalbmierz, 14-03-2015

     Mowa jest srebrem a milczenie złotem - przypomina znane przysłowie. Szczególnie Polacy lubią dużo mówić, składać wiele deklaracji i zobowiązań, które nie zawsze realizują. Uważamy, że potokiem słów wypowiedzianych pod adresem drugiego, zaskarbiamy sobie jego podziw i uznanie. Czasem dzieje się tak, że słowa są potężnym orężem obrony, kiedy słyszymy coś niemiłego pod naszym adresem, a także wtedy, kiedy nie chcemy dopuścić do wyrażenia przez kogoś opinii.

     Potrzeba nam języka miłosierdzia, by nie mówić źle o bliźnich, ale mieć dla każdego słowo pociechy, wsparcia i przebaczenia. Miłosierny język jest niesamowicie potężnym środkiem do czynienia dobra. Musimy uczyć się dbałości najpierw o myśl, potem o język, który tę myśl wyraża, by słowo było budujące.

     Słowa wypowiadane niesłusznie wobec bliźniego zabierają jego dobre imię i stwarzają nasz dystans. Natomiast te słowa, które zostały wypowiedziane z miłością, troską, współczuciem, mają moc tworzenia więzów pozytywnych. One cieszą, budują relacje, pogłębiają przyjaźń i umacniają przyjaźń.

     W ten wielkopostny czas, kiedy mamy możliwość spotykania się z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, zwróćmy uwagę na słowa jakie wypowiadamy. Mową można sprawić radość i dobro. Zamilczmy jednak, kiedy słowo może drugiego zranić i zabić.

     Sumienie jakie posiada każdy można porównać do okrętowej busoli, która wskazuje kapitanowi właściwy kurs. To człowiek podejmuje decyzje w którą stronę idzie. Sumienie nie jest darem dla wybranych. Ludzie mówią: To jest dobre a tamto złe, ale dodają "dla mnie". Te słowa "dla mnie" są oznaką choroby sumienia. Sumienie to po prostu działanie ludzkiego rozumu, który ma zdolność rozróżniania dobra od zła i potrafi oceniać pod tym kątem własne działanie. Wielki Post to znakomity czas, by dokonać przeglądu własnego sumienia.

     Jan Paweł II wołał: Kształt życia społecznego i państwowego zależy przede wszystkim od tego jaki będzie człowiek - jakie będzie jego sumienie.

     Problem w tym czy człowiek dopuszcza do siebie ten głos. Okres Wielkiego Postu jest okazją do zatrzymania i zastanowienia, czy w tym dobrym kierunku idziemy. Może się bowiem okazać, że zabłądziliśmy, albo że wykonaliśmy kawał solidnej, nikomu nie potrzebnej roboty. To zatrzymanie wielkopostne jest okazją do odnalezienia drogi i nabranie sił do dalszej podróży życia. Wszystko ma swój czas, jest czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów.

     Wielki Post jest okazją, aby przypomnieć sobie, że to jednak nikt inny tylko Bóg jest szczodrym dawcą czasu. Warto przeznaczyć kilka minut na codzienne, regularne, zaplanowane, spokojne i bezinteresowne spotkanie z Nim.

ks. Marian Fatyga   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2015/03/20150314slowo/art.php