Świętokrzyska Nagroda Artystyczna dla kazimierskiego regionalisty

pamiątkowe zdjęcie finalistów, jurorów i współorganizatorów Scyzoryki Festiwal 2014
(fot. Ewelina Adamska)
Donosy, 30-05-2014

     Zakończył się kielecki Festiwal Scyzoryki 2014. Podczas trwania tego Festiwalu artyści w wielu kategoriach walczą o zdobycie największej nagrody artystycznej Statuetki Scyzoryka. Finałowe widowisko odbyło się 10 maja w Galerii Korona w Kielcach, które uświetniły występy uczestników festiwalu i Krzysztof K.A.S.A. Kasowski zwany ojcem chrzestnym "Scyzoryków".

    To już trzecia edycja festiwalu, w której brał udział Zdzisław Kuliś. Wreszcie się udało. Decyzją publiczności i jurorów reprezentant naszego regionu zdobył statuetkę w kategorii Literatura/Poezja.

Zdzisław Kuliś z rodziną (fot. Ewelina Adamska)
"Gdyby ta nagroda trafiła do mnie dziesięć lat temu, to może i bym się zdziwił, że ją dostaję. Ale teraz jestem doświadczonym człowiekiem, wiele przeżyłem i wiele widziałem, dlatego też mam o czym pisać" - mówi z uśmiechem kazimierski regionalista Zdzisław Kuliś, zwycięzca w kategorii Literatura/Poezja.

     Zdzisław Kuliś ma 73 lata. Jego wiersze są publikowane w wielu okolicznościowych publikacjach i czasopismach. Teksty utworów są wykorzystywane podczas uroczystości lokalnych. Wydał pięć publikacji: foto książka Moja Mała Ojczyzna, Wiersze dla potomnych, album Mieszkać wśród Świętych, Niechaj słowik pieśń zaśpiewa i Krętą ścieżką mijających lat.

     W 2012 roku zajął trzecie miejsce w tej samej kategorii Scyzoryki Festiwal, rok później znalazł się w finale. W tej edycji festiwalu zgłoszony utwór Ten sam fotel okazał się bezkonkurencyjny, prezentujemy go poniżej.

Ewelina Adamska   

TEN SAM FOTEL

Ktoś zapukał do drzwi.
Wszedł, nie powiedział nawet
dzień dobry.
Postał chwilę, rozejrzał się
i usiadł w milczeniu.
Zastał tylko samotną,
starszą kobietę.
Z jej pięknej urody
pozostały czarne oczy.
Poorana bruzdami twarz
nie wyrażała radości.
Dzieci już dawno opuściły
rodzinny dom.
Wyjechały szukać szczęścia
w szerokim świecie.
Spojrzała kątem oka.
To był on.
Ten blask jego
szklistych oczu
zapamiętała na zawsze.
Uniósł się wolno z fotela,
bez słowa skierował do drzwi
i wyszedł.
Nie zapytała gdzie był ?
Nie poczęstowała herbatą.
Tylko po jego wyjściu,
gorzkie łzy zalewały
jej oczy, usta,
spływając,
aż na podłogę.

Zdzisław Kuliś, Donosy, październik 2010 r.

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2014/05/20140530kuli_scyzoryki/art.php