Archiwum Włodzimierza Nowaka
|
|
przykłady zbioru starych zdjęć (fot. Henryk Pomykalski) |
Proszowice, 15-11-2013
Wł.Nowak, syn Romana i Marty z domu Śmitkowskiej, posiada bogate archiwum związane z udziałem rodziny w ruchu oporu w latach 1939 - 1945. Ojciec, Roman Nowak, oficer do specjalnych poruczeń d-cy 106 DP AK, Inspektoratu "Maria", w latach 1943 - 1945, pełnił funkcję zastępcy delegata rządu londyńskiego na powiat miechowski.
Urodził się 7 VIII 1903 r. w Luborzycy, ukończył 6 klas gimnazjum w Miechowie i szkołę dla pracowników administracji samorządowej przy ministerstwie spraw wewnętrznych w 1925 roku. Od 1917 do 1920 roku pracował jako pomocnik sekretarza gminy Iwanowice. W 1941 roku podjął pracę sekretarza gminy Koniusza. Funkcję tą pełnił do 1945 roku.
Przed wojną był aktywnym działaczem Ochotniczych Straży Pożarnych, pełniąc min. funkcję członka komendy powiatowej straży pożarnej w Miechowie. W latach 1945 - 1951 pracował w rodzinnym młynie w Piotrkowicach Wielkich. Po upaństwowieniu młyna był jego kierownikiem. W okresie październikowej odwilży, pełnił funkcję prezesa powiatowego ZBOWiD i radnego powiatowej rady. Zmarł 1 XI 1964 roku. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Koniuszy.
Organizator ruchu oporu na terenie ówczesnego powiatu miechowskiego, Łukasz Grzywacz - Świtalski, w pracy "Z walk na Podkarpaciu", wspomina matkę i ojca Włodzimierza Nowaka "...Miejscem postoju, z którym najbardziej związałem się w powiecie proszowickim, był położony w historycznej miejscowości Koniusza dom Romana Nowaka (Nina) i jego żony, Marty ze Śmitkowskich, gdzie mieściła się skrzynka dla poczty z okręgu i punkt kontaktowy okręgu dla inspektoratu. (...) Cała bliższa i dalsza rodzina Nowaków należała do konspiracji. Ich dom był prawdziwą bazą podziemia. Tu każdy konspirator znajdował nie tylko gotowych do pomocy i wykonania najtrudniejszych zadań ludzi, lecz także ciepło domu rodzinnego, szczerą gościnność. Roman Nowak, oficer do specjalnych zleceń inspektoratu, odznaczał się niezwykłą ofiarnością, a zarazem przytomnością umysłu, dużą pomysłowością i sprytem (...) w urzędzie gminnym wszyscy pracownicy byli żołnierzami podziemia...".
|
Włodzimierz Nowak (fot. Henryk Pomykalski) |
|
pamiątkowa "pilotka" prezentowana przez Jadwigę Liguzińską (fot. Henryk Pomykalski) |
Bogdan Śmitkowski "Mat", był bliskim krewnym matki W.Nowaka, przed wojną trenował ciężką atletykę w Wiśle Kraków. W okresie wojny w młynie jego ojca w Piotrkowicach Wielkich uruchomiono produkcję granatów ręcznych. Warsztat produkujący granaty znajdował się w pomieszczeniach piwnicznych młyna. Kierownikiem warsztatów był Bogdan Śmitkowski. Aresztowany przez Niemców został zamordowany w więzieniu w Miechowie w dniu 5 lipca 1944 roku. Zastrzelony został, gdy uderzył przesłuchującego go gestapowca kajdankami.
Prezentowana przez Panią Jadwigę Liguzińską "pilotka", ma ciekawą i dramatyczną historię. Pierwszym właścicielem tego nakrycia głowy był ppor. Włodzimierz Lech "Poświat". Urodzony 3 VIII 1920 roku w Mławie. W 1939 roku przedostał się na Węgry. W styczniu 1940 roku wstąpił do Wojska Polskiego we Francji. W Wielkiej Brytanii, w ramach 1 Brygady Spadochronowej został przeszkolony do działań dywersyjnych. Jako cichociemny lądował w Polsce 14/15 kwietnia 1944 roku. Przebywał w rodzinie Nowaków. Poległ 8 maja 1944 roku w Łęgu , transportując zrzutową broń do Krakowa. W Koniuszy zaprzyjaźnił się z Jerzym Biechońskim i jemu podarował pilotkę w której później widoczny jest na wszystkich zdjęciach do swojej tragicznej śmierci.
"Pilotkę" otrzymał po swoim wujku, wówczas 7-letni Włodzimierz, syn Romana Nowaka i Marty z domu Śmitkowskiej. Szczególna to pamiatka...
Ile tego typu pamiątek jest w naszych rodzinach?
Henryk Pomykalski
|
|
|