Ukazało sie II wydanie 'Pacyfikacji Łyszkowic'
krótka rozmowa z autorem

 (fot. IKP)
Proszowice, 25-03-2013

     Na naszym lokalnym rynku wydawniczym ukazało się wznowienie wydanej w 2003 roku książki "Pacyfikacja Łyszkowic". Wydawca publikacji (równocześnie autor) Zbigniew Pałetko na nasze pytanie dlaczego zdecydował się on na ten krok odpowiedział: - Zdecydowałem się na drugie wydanie, poprawione i uzupełnione "Pacyfikacji Łyszkowic", ze względu na to, że nie było miesiąca aby nie zwrócono się o nią do mnie osobiście telefonicznie, przez moich bliskich, również przez Internetowy Kurier Proszowicki, z którym współpracuję.

Po pierwszym wydaniu było kilka przypadków, że proszono o 10 egzemplarzy. Nakład wyczerpał się praktycznie przez okres dwóch miesięcy.

Początkowo kserowałem i wysyłałem. Coraz częściej odmawiałem odsyłając czytelników do Biblioteki Narodowej w Warszawie. Jednak prośby znów się nasiliły. Największe zainteresowanie "Pacyfikacją Łyszkowic" jest z okolic Kocmyrzowa.


IKP: Jak sądzisz z czym to jest związane?
ZP: Odpowiedzi na to pytanie należy dopatrywać się w przedstawionej przeze mnie rozmowie incognito, w rozdziale pt. Ślady prowadzą do Kocmyrzowa. Opisałem w nim szczegółowo rozmowę ze starszym wówczas partyzantem, dziś juz nieżyjącym. Wskazał on winnych napadu na pociąg na łuku kolejowym w Łyszkowicach w dniu 25 stycznia 1944r. Jego wypowiedzi w wielu miejscach pokrywały się z faktami, o których dowiedziałem się wcześniej z akt sądowych w IPN w Krakowie.

IKP: Czy możesz nam przybliżyć ten fragment książki?
ZP: Osobników dokonujących napad było od 9 do 12. Zaatakowali oni pociąg aby ukryć duże braki alkoholu w magazynie przeładunkowym w Kocmyrzowie (z pociągu szerokotorowego Krakow-Kocmyrzów na wagony pociągu wąskotorowego relacji Kocmyrzów-Kazimierza Wielka).

Alkohol ten pracownicy i zaprzyjaźnieni z nimi koledzy - partyzanci - często wynosili z magazynu. Powtórzę tu słowa rozmówcy incognito: Z magazynów wódka była zabierana przez partyzantów i pracowników - personel tych magazynów. Wódkę wybierali, wybierali, wreszcie, co tu dalej robić? Co tu robić jak przyjdzie do przeprowadzenia remanentu? Jak tu się wyliczyć? W Kocmyrzowie załadowano na spód wagonów puste skrzynki a na wierzch skrzynki z wódką. Tak załadowany pociąg wyjechał z Kocmyrzowa.

W Łyszkowicach wysypano - niewiele - potłuczonych pustych butelek aby upozorować kradzież. Nie było drewnianych skrzynek. Przeprowadzona rekonstrukcja potłuczonych butelek z alkoholem, o której wspominam w pracy pozwoliła wyprowadzić reizm, że napastnicy pozostawili potłuczone butelki na trzech kupkach, w których alkoholu nie było.


IKP: Gdzie można kupić tę książkę?
ZP: Najprościej książkę można kupić w internetowym sklepie SKLEP.24IKP.PL w dziale "Regionalia Ziemi Proszowickiej (książki, pamiątki itp.)".

IKP: Dziękujemy.
ZP: Dziękuję, zapraszam wszystkich do lektury.

Andrzej Solarz   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2012_2013/2013_03_04/20130325pacyfikacja/art.php