Fan Klub Kamila Stocha w Predazzo cz.2

 (fot. FKKS)
 (fot. FKKS)
Proszowice, 6-03-2013

     Piątkowy piękny poranek zapowiadał wspaniały dzień. Słońce mocno już oświetlające szczyty Dolomitów zachęcało wręcz do aktywnego spędzenia czasu i trudno było z tego nie skorzystać. Podjęto szybkie decyzje i nastąpił podział na dwie grupy. Pierwsza zdecydowała się na zwiedzanie miasteczka Moena, położonego w urokliwej dolinie otoczonej najpiękniejszymi łańcuchami górskimi w Dolomitach. Aż trudno uwierzyć, że tak cudownym miejscu produkowany jest Puzzone di Moena, czyli ser zwany śmierdzielem.

 (fot. FKKS)
     Wolny czas szybko mijał na podziwianiu figur lodowych, delektowaniu się włoską kawą w nagrzanych słońcem kawiarnianych ogródkach, kupowaniu pamiątek, wysyłaniu kartek do znajomych a także zorganizowaniu miejsca z gadżetami Fan Klubu dla tamtejszej Polonii. Wszystko to miało na celu doładowanie swoich akumulatorów, by mieć siłę na atrakcyjne popołudnie i wieczór w Casa Polonia.

     Druga grupa postanowiła spędzić ten czas bardziej zdobywczo i wyjechała kolejką linową do stacji narciarskiej Rifugio Gardone. I choć było to dość wysoko, a widok zaśnieżonych gór zapierał dech w piersiach, to okazało się, że można jeszcze wyżej. Nie wahali się ani chwili i tym razem wyciągiem krzesełkowym wyjechali do następnej stacji Rifugio Passo Feudo. Trzeba przyznać - opłaciło się. Ich oczom ukazał się wręcz bajkowy widok gór, lasów, stacji narciarskich i tras zjazdowych. Tradycyjnie już wiele osób zaczepiało ich pytając co robią, po co przyjechali, jak im się tu podoba i oczywiście prawie w każdym przypadku takie spotkania kończyły się krótką wymianą zdań na temat skoków narciarskich. Trzy godziny takich doznań musiały wystarczyć i z wielkim żalem zjechali na dół do Predazzo. Potem szybko do Moeny na posiłek (z powodu sjesty otwarta była tylko restauracja... turecka) i połączone grupy wsiadły do autokaru.

     Po południu organizatorzy przygotowali imprezę, w jakiej jeszcze Fan Klub nigdy nie uczestniczył. Była to niezwykle żywiołowa i barwna parada fanklubów, których na Mistrzostwach Świata było naprawdę dużo. Grupa z Proszowic nie odbiegała wyposażeniem i ubiorem od innych fanklubów z całej Europy. Przemarsz przez miasto odbywał się przy dźwiękach miejscowej orkiestry dętej Banda Social Cavalese.

 (fot. FKKS)
     Kolejną atrakcją tego popołudnia była ceremonia wręczenia medali poprzedzona godzinnym koncertem rockowym. Polacy najbardziej oczekiwali tej chwili, gdy Mistrz Świata Kamil Stoch obierze swoje złoto. Wydarzenie to dla kibiców Polski było wyjątkowe, ponieważ to Adam Małysz wręczył Kamilowi złoty medal i to równo 10 lat po tym, jak w tym miejscu sam odbierał dwa złote medale za mistrzostwo świata. Wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego w takich sytuacjach zawsze jest wzruszające. I było...

Po zakończeniu ceremonii medalowej, idąc już w kierunku parkingu, udzieli jeszcze wywiadu dla telewizji TVN24.

     Ostatnim punktem przewidzianego na ten dzień programu był wieczorek w stylu włoskim w Sporting Center. Fan Klub w pełnym składzie udał się do Casa Polonia na kolację, gdzie spotkali... Adama Małysza spożywającego pizzę. Włoska kolacja składała się z makaronu i sosu posypanego parmezanem, plasterków salami i szynki parmeńskiej, kawałków sera i małych konserwowych ogórków.

Ciąg dalszy nastąpi...
Krzysztof Wojtusik   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2012_2013/2013_03_04/20130306relacja2/art.php