Klingenthal - to był piękny konkurs

 (fot. Krzysztof Wojtusik)
 (fot. Krzysztof Wojtusik)
5-10-2011

     Była jeszcze noc, gdy w poniedziałek 3 października fani Kamila Stocha wsiadali do busa, który miał ich zawieźć do Niemiec, do oddalonego o 700 kilometrów Klingenthal. Tam właśnie organizatorzy Letniej Grand Prix w skokach narciarskich zorganizowali finał tej imprezy. Po 10 godzinach podróży cel został osiągnięty.

     W hotelu Haus am Ahorn w miejscowości Kottenheide, obok Klingenthal czekały przygotowane w kopercie bilety wejściowe na widownię skoczni. Wszystkie wejściówki były darem od Kamila dla jego Fan Klubu z Proszowic! Przy hotelu odbyło się pierwsze spotkanie z Kamilem, trenerem Kruczkiem i naszymi skoczkami. Zawodnicy bardzo się spieszyli na serię próbną więc po powitaniu wsiedli do samochodów i odjechali usłyszawszy zapewnienie od 20 członków Fan Klubu o gorącym dopingu na skoczni.

     O godzinie 14:00 Fan Klub był już na miejscu - wszyscy w koszulkach fan klubowych, z transparentami, flagami, szalikami, czapkami w barwach narodowych oraz tubami nagłaśniającymi, trąbkami i aparatami fotograficznymi. To była grupa, której nawet na tak wielkim obiekcie nie dało się nie zauważyć, czego dowodem są fotografie z konkursu na oficjalnej stronie skoków narciarskich www.skijumping.pl.

 (fot. Krzysztof Wojtusik)
     Przebieg konkursu zgodny był z oczekiwaniami, oprócz niezaprzeczalnych predyspozycji mistrza, głośny doping proszowickich fanów sprawił, że Kamil Stoch znokautował rywali, oddając najdłuższe skoki w obu seriach. W pierwszej poszybował na odległość 140,5 metrów, w drugiej lądował o pięć metrów bliżej, ale i tak był to skok dający mu zwycięstwo w fantastycznym stylu. Kamil wygrał kolejny turniej, a w Letniej Grand Prix zajął ostatecznie drugie miejsce za Austriakiem Thomasem Morgensternem, który w tych zawodach nie startował ponieważ już w sobotę, zajmując szóste miejsce w austriackiej miejscowości Hinzenbach, zapewnił sobie końcowy sukces.

     W konkursie brali także udział nasi pozostali skoczkowie: Maciej Kot, Aleksander Zniszczoł, Rafał Śliż i Dawid Kubacki. Oprócz wymienionych zawodników zobaczyć można było, między innymi, takie sławy jak: Tom Hilde, Daiki Ito, Martin Koch, Martin Schmitt, Wolfgang Loitzl, Roman Koudelka, Matti Hautamaeki, Bjoern Einar Romoeren.

 (fot. Krzysztof Wojtusik)
      Na widowni, blisko grupy z Proszowic stał skoczek legenda, idol Adama Małysza, Jens Weissflog. Po konkursie zadowolony Kamil Stoch tradycyjnie podszedł do swoich wielbicieli, przyjął podziękowania i pozował do wspólnej fotografii. Piękny to był dzień i piękny konkurs, a przeżycia długo pozostaną w pamięci zwłaszcza, że spotkali innych fanów, Polaków mieszkających w Niemczech jak i samych Niemców, z którymi już umówili się na zimowe konkursy w Zakopanem.

      Fani z Niemiec oczywiście zapraszali całą grupę za rok do Klingenthal. Cała impreza została uwieczniona na fotografiach, które można oglądać w galerii na stronie Fan Klubu (www.kamilstoch.net.pl). Po 24 godzinach od chwili wyjazdu grupa fanów wróciła do Proszowic o godzinie 3:30. Nie ważne zmęczenie, nie ważny trud podróży liczy się to, że naprawdę ... warto było!!!

Krzysztof Wojtusik   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2010_2011/2011_09_10/20111005klingenthal/art.php